Razel

Dla mnie to nie tyle co najlepsza gra poprzedniej generacji, ale ever. Żadnej gry nie przechodziłem tyle razy, żadna gra nie dała mi tyle czystego funu podczas gry i żaden tytuł nie ma takiego

Olej gamefaqs za pierwszym podejściem. Za drugim, trzecim i czwartym też, bo nie wątpię, że przejdziesz tą grę więcej niż raz. Pierwsze czy kolejne podejście - i tak każde jest prawie tak samo rajcujące ^_^

http://anidb.net/perl-bin/animedb.pl?show=anime&aid=3463

Nie dość, że jesteś marnym trollem, to na dodatek masz (pipi)owy gust, No cóż, pewnie jesteś dzieckiem Harrego Pottera, oLo.

Once Upon a Time in the West - jak dla mnie najlepszy western. Wszystko od początku do końca genialne -świetny klimat, genialna muza, fantastyczne aktorstwo. Wg mnie najlepszy western Sergio Leone - lepszy od The Good, the Bad and the Ugly. The Great Silence (aka Il Grande Silenzio) - rewelacyjne dzieł legendy spaghetti westernu Sergio Corbucciego. Mistrzowski klimat, świetna historia i mistrzowska końcówka. Dla mnie trzeci najlepszy spaghetti western, który obok "The Good..." oraz "Once Upon...". Bije dwie pierwsze części Dolarowej Trylogii. Swoją drogą Yojimbo Kurosawy, z którego Leone zerżnął po całości scenariusz do pierwszej części swojej trylogii, jest WIELE lepsze od "A Fistfull of Dollars".

Gówniany bit w tym kawałku z PoE 2, jeśli cały album będzie trzymał taki "poziom" to lipka straszna.

Komuś się nie podoba i twierdzi, że jest średnie? To raczej ja składam kondolencje i jest mi bardzo przykro

Tak na szybko to: Kaiba - boski klimat, wzruszająca, świetna fabuła, pokręcona i wbrew pozorom bardzo dojrzała pozycja. Dla mnie geniusz 10/10 Mushishi - -również wspaniały klimat, dużo nawiązań do japońskich legend, piękna kreska, świetne historie, a znamienita większość z nich z morałem. Geniusz. Mononoke - podobne bardzo do Mushishi, ale kreska bardzo odrealniona. Jeśli spodobałoby Ci się Mushishi (w co nie wątpię, a inaczej bym się zdziwił) bierz się za to koniecznie. Nodame Cantabile - wspaniała seria o uczniach szkoły muzycznej. Muzyka klasyczna jeszcze nigdy nie była tak wspaniale podana, wyśmienici bohaterowie, rewelacyjne humor - dosłownie do niczego nie można się przyczepić. 3 sezony obejrzałem w bodajże 2 dni. Cholernie uzależnia - majstersztyk w swojej dziedzinie. Dla mnie 10/10. Rurouni Kenshin: Tsuiokuhen - genialna historia, dużo krwi i mocne (pipi)nięcie. Nie mylić z serialem - ta OAVka jest dla dojrzałego widza.

Zależy co chcesz. Akcja, rozkmina, magiczny klimat, jakąś dobrą komedyję ?

no niby tak, ale wypalilem sie, troszke mnie nie zajaralo IMO Ergo Proxy to zmarnowany potencjał. Mogło być anime na 10, a wyszła taka ósemeczka.

Nie oglądałem, ale to tylko jeden OVA, który trwa 49 minut więc jak słabe dużo nie tracisz. BL koniecznie trzeba obejrzeć. Co do EP - nie ma to jak obejrzeć 20 epków i porzucić jak zostały 3-4 do końca ^_^

Co No to żeś do(pipi)ał... drugi sezon zamiata. Pierwszy jest rewelacyjny, a drugi jeszcze lepszy i ma mega pier.dolnięcie. Dwa odcinki z siostrzyczkami z Rumunii, to jedna z lepszych rzeczy w historii anime.