Impreza była mega kozak. Nie sposób wszystkiego streścić (bo i nie nadaje się to w większości do opowiedzenia), ale... Zaczęło się niewinnie (kibel w pociągu, konduktor, rozlewanie wódy po wszystkim co nie (pipi)ło na drzewo...are you gay punk?), po coraz cięższe akcje jak lokalizowanie Azjatek po całym Berlinie (Chiński gej rula!), szukanie Edułardo przez siedem pięter hostelu i masę innych akcji których w pełni nie pamiętam. Reszty nie będę opowiadał bo się wstydzę ^_^
Jeśli chodzi o sam turniej, to chyba każdy zainteresowany już się dowiedział odnośnie wyników. Nie poszło źle, nie mogło pójść też lepiej (do losers bracket strącił mnie Steve88 a w późniejszej fazie też z niego wyeliminował). Myślę, że gdybym we wczesnym etapie 'marszu dołem' nie spotkał się z Gajdą ten turniej mógłby wyglądać nieco inaczej. Tak na marginesie, to wrzuciłem sobie włoskie i niemieckie forum w babelfish i ludzie odżegnują mnie tam od czci i wiary.
@Gajda, Bart, Velur, Junior, Gomez - było przeza(pipi)iście i mam nadzieję, że zobaczymy się wszyscy w tym składzie w Pradze.
@Fastlegs - thanks a many for helping us out with ur spare bed. And you did well in the tournament too!