Dostałeś kiedyś z shotguna? Chociaż fakt, że odrzut jak po kopniaku w Matrixie
A signap jesteś je,bany malkontent i tyle. Twórcy faktycznie pogubili się, chcąc ciągle zaskakiwać widza, ale teraz rozwiązują zagadki i chwała im za to. I nie mogę się zgodzić z tym, że tworzą nowe. No bo co? Dowiedzieliśmy się, że dymek wychodzi z dziurek, które są pod świątynią (było o niej odcinek wcześniej, hieroglify też), na ścianach świątyni jest wizerunek jakiegoś boga (temat mitologiczny, który już się pojawił), ja tu nowych zagadek nie widzę. Jedyną zagwozdką jest dziwne zachowanie Ilany i reszty, ale imo rozwiążą to w jednym episodzie, razem z tą całą sprawą mitologiczną (wiadomo, gadali coś o posągu).
Chciałbym oficjalnie uznać gościa grającego Locke'a za najlepszego aktora w serialu i ogólnie Johna za najlepszą postać. Jego uśmiech w sytuacjach, w których widz spodziewa się dokładnie odwrotnej reakcji, jest niepowtarzalny, zaskakujący, ale jednocześnie bardzo w stylu Locke'a. Nie wyobrażam sobie innego aktora na jego miejscu.