Pograłem trochę i stwierdzam, że gra jest taka sobie. Jest to taki mocno dopakowany NFS Undeground 2. Sporo ulepszony, ale ciągle wtórny. Jest lepsza grafika, fajniejsze samochody, więcej ulepszeń, ale ciągle te same schematy- wygrywamy wyścigi, zdobywamy reputację, wskakujemy na kolejny poziom i tak dalej. Co zasługuje na pochwałę to tuning- można tu zrobić praktycznie wszystko. Na profilu opon, ich szerokości, rozmiarze koła, (wszystko oczywiście do regulacji oddzielnie z przodu i z tyłu) zaczynając, a na wyborze foteli oraz ich dwóch czy trzech kolorów kończąc. W paint jobach znany i sprawny system layerów (do forzy trochę brakuje, fajne szablony, ale mało ich), możemy też tak jak już w NFSU2 wybrać rodzaj lakieru (pearlscent, matt, itp.), można malować każdą część oddzielnie. Gra nie jest tyle trudna, co irytująca. Niby ma się szybki samochód, wszystko fajnie, odpowiednią drogą jedziemy itp., ale traffic jest tutaj zje.bany po prostu. Człowiek musiałby mieć jakiś szósty zmysł żeby to ogarnąć. Jedno odchylenie wzroku "w dal" i dzwon murowany. Debilne jest właśnie AI kierowców, którzy jadąc nam naprzeciw jakby specjalnie jechali w nasz samochód Nie wiem, może jestem zbyt wielkim kaziualem, ale te czołówki mnie strasznie denerwują. Fajnym urozmaiceniem są też tzw. Special Abilities. Na przykład: ktoś nas wyprzedza, a my pykamy mu impuls elektryczny (?) i kolesiowi wysiada silnik Chociaż te specjale wkraczają już w klimaty sci-fi (nitro jeszcze jest minimalnie realistyczne). Multi też daje radę (capture the flag samochodami :E). Gra ma u mnie wielkiego minucha za wtórność, aczkolwiek plusuje dobrą jakością tej wtórności. Zaledwie kilka innowacji, które jednak nie czynią gry przełomową. 7+, może 8- na 10.