-
Postów
5 205 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
15
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez qb3k
-
Tak.
-
Również wczoraj się wybrałem. Ogólnie to były chyba 4 filmy, ale po "Brunecie" większość ludzi wyszła, w tym ja Ogólnie zgadzam się z twoją opinią, jednak IMO humor w "Whatever Works" nie wypada aż tak słabo jak piszesz. Za to ten najnowszy film to faktycznie kompletny badziew z bardzo nielicznymi zaletami. Dziwi mnie fakt, że od świetnego, cynicznego i sarkastycznego podejścia do życia we wcześniejszych filmach Allen idzie w straszne schematy i estetykę komedii romantycznych. Nie znałem za bardzo jego filmów przed maratonem (zaraz przed obejrzałem jeszcze "wszystko, co chcielibyście wiedzieć o seksie...") no i wyszło na to, że jego aktualna twórczość nie ma już tego "czegoś", co niepodważalnie miały poprzednie filmy.
-
(pipi)a nie mogę się doczekać mojej polemiki z wypowiedzią Yukiego jak już obejrzę ten film
-
Zarzuć ktoś nowym albumem The Streets w przyzwoitej jakości
-
Mam zaje.bisty problem z iPhone'em. Z tydzień temu kiedy chciałem zsynchronizować bibliotekę okazało się, że iTunes nie wykrywa mi telefonu. No to jasne- restart, reinstall, etc., ale żadnego efektu. Potem przyszły cięższe środki, a więc kilkukrotny całkowity restore telefonu (zarówno w trybie awaryjnym jak i DFU) oraz reinstalacja iTunes łącznie z czyszczeniem rejestru i wszelkich możliwych śladów działalności ów programu. Jedyny efekt to możliwość pojedynczej synchronizacji zaraz po restorze, ale niestety nie satysfakcjonuje mnie to. Wczoraj nawet postawiłem nową windę- z żadnym skutkiem. Dodam, iż na innych komputerach nie ma problemu z połączeniem. Nie jest to też raczej wina iTunes czy biblioteki. Może ktoś coś poradzić jeszcze?
-
Ja mam z niewiadomych przyczyn sentyment do polskich produkcji, dlatego, obok "Dnia Świra", wśród swoich ulubionych mogę wymienić jeszcze "Wesele" Smarzowskiego i "Symetrię". Mam taki problem, że w erze filmweba rzadko trafiam na porządne filmy, więc i mało mogę z czystym sumieniem uznać za genialne. Chociaż ostatnio, jak pewnie wiesz, przemieliło mnie "Memento" Nolana, a tak zupełnie niedawno "Lśnienie". Duże wrażenie zrobił też na mnie "Fight Club". Dobre filmy zacząłem oglądać od niedawna i stąd taka mała rozpiętość tytułów ;[
-
Perfekcyjne to jest (pipi)a "Memento". Te 2 przykłady, które non-stop wymieniacie to tak naiwne i proste (w złym znaczeniu) produkcje, że aż rzygać się chce, muszę w końcu to napisać. Przecież to są takie bajeczki na poziomie "Yes Man" z Carrey'em, czyli "włącz, obejrzyj, uśmiechnij się". No srsly, niech mi ktoś napisze co w nich jest takiego dobrego. Przy "Forreście" faktycznie trochę się śmiałem, "Shawshank" za to strasznie się dłużył. Ale oba filmy to takie bajki no, amerykańskie historyjki z happy-endem.
-
(pipi)a, no właśnie o to chodzi, że cała jakość "Dnia Świra" opiera się na tym, że nie jest on prosty i dosłowny Tak samo zresztą jak "Wszyscy jesteśmy Chrystusami" (chociaż to już słabszy przykład). O to mi właśnie chodzi. W "Forreście" i "Shawshank" "przesłanie" jest banalne i widoczne jak na dłoni, co czyni te filmy przeciętnymi, dla, nie bójmy się tego stwierdzenia, przeciętnych ludzi właśnie. Dobry film zmusza cię do refleksji, do samodzielnego wyłowienia najważniejszych dla ciebie koncepcji, bo dobry film opiewa w wiele z nich, a to do widza należy interpretacja i unikalne katharsis. To jest właśnie bolączka kinematografii- czy film ma być dla wszystkich, czy ma być dobry.
-
Ale (pipi)cie. Carleone chwali "Prawdziwe Męstwo", a zarazem jest zwolennikiem "teorii Forresta Gumpa". No tak, bo akurat "Prawdziwe Męstwo" ktoś będzie za 10 lat pamiętał. Zwróćcie uwagę na to, że czy to oklepany już wszędzie nieszczęsny Forrest czy np. "Shawshank Redemption" to filmy dzisiaj popularne w sumie przez przypadek. A bo to leciał dużo razy w tv, a bo to stoi wysoko na Filmwebie. Serio, te dwa przykłady kojarzą mi się jedynie z niedzielnym filmem familijnym, który "bawiąc, uczy i ucząc, bawi". Ktoś, kto doszukuje się w nich "przesłania w każdej scenie" dorównuje gustem tylko fanom Paulo Coehlo. Ja cenię film jako całość rzemieślniczej twórczości. Zdjęcia, klimat, gra aktorska, no i przede wszystkim, niesztampowa i oryginalnie poprowadzona fabuła. "Piękna, wzruszająca historia" to dla mnie niestety za mało. Sam ostatnio obejrzałem "Shawshank" po usilnych namowach znajomych. Film ok, no ale bez większej podjary jaką większość osób prezentuje. To samo tyczy się Forresta. Prosta jak drut historia, broniąca się po części Hanksem i po części elementami komediowymi. Ale to też nie to, bo nie ma tam tego czegoś, co robi z filmu swoiste doświadczenie, a nie ściągnięty z Internetu fragment ruchomego obrazu i dźwięku. Tyle przecież można wyciągnąć z konwencji komediowej- e.g. mój ukochany "Dzień Świra". Każdy seans zapewnia mi dwugodzinną bekę, jednak również nieuchronną refleksję, która, w porównaniu do "Life is like a box of chocolates" wypada jak Robert Mateja w starciu ze skocznią narciarską, a raczej jak skocznia w starciu z Robertem.
-
Wow, 2 świetne trailery i 2 świetnie zapowiadające się produkcje Techlandu i to tylko w roku 2011. Dodajmy do tego premierę Bulletstorm i nowego Wiedźka, a wyjdzie na to, że to dla Polaków najlepszy gamingowy okres evur.
-
http://www.youtube.com/watch?v=7P1kj3RZ6v8 Zapewne było, ale ja i tak się jaram. (pipi)a, moje dzieciństwo ;( e: ale do(pipi)ałem, trailer z zeszłego roku, lol
-
Nie bierz tych drugich, plox. Cała polska wieś w takich popjerdala (wiadomo, że nie w oryginalnych, c'nie). Te pierwsze nawet spoko.
-
Nie przyjmujmy takich kryteriów, bo w ten sposób można powiedzieć, że np. Lady Gaga to genialna piosenkarka, gdyż tak twierdzi 90/100 osób.
-
No ja przyznam, że frytek to może połowę wtedy zjadłem, a resztę wyje.bałem. Aha, no i na następny dzień miałem taką srakę po tym żarciu, że mała bania.
-
Zapomniałem, że tu sami fani białego obuwia ;[ Pewnie je kupię jeśli nie trafię w najbliższym czasie na coś fajniejszego.
-
Są te nowe smaki w jakichś normalnych paczkach? Bo widziałem tylko same wielkie paki...
-
Wczoraj trafiłem w sumie przez przypadek do McDonald's i również spróbowałem tej Kanapki Drwala. Kotlet, bekon i pod spodem ser w panierce. Muszę przyznać, że naprawdę dobry kawał buły, aczkolwiek, po przyjemności jedzenia burgerów w Kingu, kanapka z Maca wypada trochę bezbarwnie w smaku.
-
Trójka jest lepsza od dwójki. HC mode wyszedł bardzo fajnie i znacznie przedłuża żywotność gry. Do tego fajne, nowe miasto, kompletnie poje.bane (w pozytywnym sensie) zadania Hall of Meat, mnóstwo zwykłych challengy no i jeszcze lepsza zabawa w co-opie.
-
Szukam nie tyle szmaty ile nazwy/tropu. Chodzi mi o taką zwykłą wełnianą czapkę, której jednak trochę "zostaje" z tyłu. Np.: Kiedyś nawet znalazłem chyba jakąś nazwę na to, ale zapomniałem ;[ Pomożecie?
-
Maiden, mieszkasz w jakiejś kamienicy?
-
Okładka zaje.bista, to samo tapetki (dzięki, don). Ale kilka linków coś nie działa
-
Jakby któryś uczestnik konkursu chciał opchnąć Bullestormową XLkę to zapraszam na PW
-
No chapter z dinozaurem jest kapitalny trzeba przyznać
-
To też nic nie daje. Ryj mojego zawodnika się zmienia, natomiast przy profilu nadal jest tylko czarny kontur.