Zdecydowanie za mało mamy w tym sezonie starego Dextera. Strasznie brakuje mi tych skrupulatnie zaplanowanych, przemyślanych i 'czystych' morderstw. Teraz na chama wciskają jakieś komplikacje, już od dawna nic nie poszło tak gładko jak to miało zwyczaj w pierwszych sezonach, a to przecież było najlepsze- myśliwy dokładnie wybierający ofiarę i odpowiedni moment, przygotowania, rytuał. Póki co mamy jednak tylko fabularne zapchajdziury, aczkolwiek jestem ciekaw jak rozwinie się wątek Lumen (zapewne ona będzie wskazywała cele, a Dex robił to, co umie najlepiej ;])