Wszystko co piszesz opiera się na jakby dzisiejszej perspektywie. Ja też mogę teraz napisać, że np. pierwszy Tony Hawk to kwadratowa nierozbudowana kupa, ale jesteśmy 10 lat po premierze, milion generacji do przodu i po grach pokroju Skate. Prawda jest taka, że GTA zawsze górowało w grach typu sandbox, ba, ta seria zdefiniowała ten gatunek. Każda jej część w czasach swojej premiery zachwycała i była wzorem dla innych tytułów. Mnie chyba najbardziej rozwaliło przejście z pierwszych pikselowych części do GTA 3. Prawdziwa grafika 3D i niesamowita (jak na tamte czasy swoboda) miażdżyły jajca po prostu. I przyznam, że wtedy gó.wno obchodziła mnie "kartonowa fizyka". Jedynie tak mogę sobie wytłumaczyć twoje zarzuty co do wcześniejszych części, bo chyba nie oczekujesz czegoś na miarę Euphorii w grze sprzed kilku-, kilkunastu lat. Coś mi świta, że wcześniejsze GTA (a na bank San Andreas) opierały się na silniku Havok, a to przecież chyba najbardziej powszechny silnik fizyczny w dzisiejszych grach (ofc po update'ach, ale to ten sam silnik). Chociaż mogę się mylić ;P