Raczej on sam sobie na to nie pozwolił, przecież Gorō Miyazaki był jednym z autorów tego scenariusza i sam przyłożył rękę do zepsucia wspaniałej historii jaką są Opowieści z Ziemiomorza Ursuli Le Guin. To był i nadal jest materiał na świetny scenariusz, ale nie dla debiutanta, który go niemiłosiernie pociął i spłycił. W każdym razie dla mnie to jest ten film Studia Ghibli, który można spokojnie obejrzeć jako ostatni, żeby nie psuć sobie obrazu tej wytwórni.
A co do pozostałych produkcji, to warto się zainteresować nie tylko tymi reżyserowanymi przez Hayao Miyazakiego, filmy które wyszły spod ręki Isao Takahaty też są świetne - zwłaszcza Grobowiec świetlików, który choć znacznie odbiega klimatem od innych nakręconych przez Ghibli, jest dla mnie najlepszym anime jakie udało im się stworzyć.