albo zakup tonę puszek- tych najtańszch z tuńczykiem. Średnio wychodzi 25gram białka na puszeczkę, więc powiedzmy zjadając 2 takie dziennie uzupełniasz juz około (jeśli mówimy tu o 2 gramach na kilogram masy ciała) 1/3 potrzebnej wartości. Do tego kroma z jakiś "dobrym" serkiem, na obiad ewentualnie pierś z kuraka z ryżem plus jakieś dodatki i może, ale to może uzupełnisz potrzebne białko;]
Prawda jest taka, że aby na samym jedzeniu wtrynic tyle białka ile potrzeba musimy sie ładnie w ciągu dnia nawpierdzielać. I to nie burgerów tylko właśnie tych "pozytywów". Jak zapełnisz bęben hamem, czy inna tortillą, to gdzie potem zmieścisz tonę ryb i serków. Jakbyś trzymał taką dietę to automatycznie wykluczasz niezdrowe jedzenie, bo nie miałbyś na nie miejsca.
Dlatego IMO warto zainwestować w bialeczko w postaci papy. Z tego co pamiętam jedna porcja zawierałą około 30-35 gram białka. 3 takie na dzień, plus powiedzmy ten tuńczyk i viola. Masz tyle tego białka ile potrzeba. Ewentualnie robisz 2 porcje białka i zjadasz ryż/cyca kury/inne ryby.
Opcja z tuńczykiem w puszcze plus tanie białko jest chyba IMO najbardziej wartościowa jeśli idzie o cenę.