Skocz do zawartości

Shago

Senior Member
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Shago

  1. Shago odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Klub Dobrej Ksiazki
    Polecam i to bardzo, nawet jak się nie jest fanem wspinaczki górskiej. Świetnie się to czyta, autorzy baaardzo się przyłożyli i widać, że poświecili mnóstwo czasu na zbieranie materiałów. Książka zawiera opisy wypraw na wszystkie 8-tysięczniki, dokładnie opisujące przygotowania, jak i same wejścia na szczyty, do tego wzbogacona o liczne ilustracje. Zawiera momenty zabawne (opisane są perypetie związane z PRL jak i przygotowania do wypraw), jak i smutne (dużo osób ginie w tej książce, co ma oczywiście odzwierciedlenie we faktach). Zdecydowanie mój TOP przeczytanych książek.
  2. Shago odpowiedział(a) na szczudel odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    Teraz może i wygląda jak gow.no, ale kiedyś robiła olbrzymie wrażenie. Wspomniane przeze mnie MK2 było graficznie na mega wypasie. Osobiście nie sądzę, że może to mieć jakieś kolosalne znaczenie.
  3. Najważniejsze, że niczego nie anulowali Euro dało radę! Kiedy składałeś zamówienie? Mam nadzieję, że Media Markt również ogarnie temat..
  4. Shago odpowiedział(a) na szczudel odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    Pamiętam, jak w wieku 7 lat dostałem Amigę 500 i przy okazji w pakiecie np. Mortal Kombat 2 . Połowa dzieciaków z okolicy przychodzila na partyjki . Oj było grane...
  5. Mam nadzieję, że się podoba. Było dużo pytań o fachowy test odtwarzacz Ultra HD Blu-ray itd. oraz udało się spojrzeć na pierwsze gry. Powiem Wam, że nie spodziewałem się takiej przepaści między zwykłym xboxem. Aż mnie ciarki przechodzą na myśl, że jest szansa np. na Horizona 3 w natywnym 4K w 60fps. Po tym co widać do tej pory potencjał mocy jest ogromny i jednak nie ma ściemy z tym natywnym 4K. Zresztą może to być osiągane na dowolne sposoby i szczerze jest to dla mnie obojętne: jeżeli efekt będzie taki jak np. w Titanfall 2 to nic mi więcej do szczęścia nie jest potrzebne bo większych różnic względem mocnego pieca nie odnotowuję. A na wielkim ekranie wygląda to obłędnie. A tam zawsze brakuje rozdzielczości itp. Podobało. Smiem wątpić, czy znajdę w necie bardziej fachową i techniczną recenzję, szczególnie odtwarzacza Ultra HD.
  6. https://www.spidersweb.pl/2017/11/xbox-one-x-recenzja-opinie.html Byle do wtorku
  7. Shago odpowiedział(a) na Perez odpowiedź w temacie w Opinie, komentarze - forum, magazyn
    Zgadzam się w 100%. Dlatego na X360 fantastycznie się bawiłem grając w "Banjo-Kazooie: Nuts & Bolts" i z przyjemnością przejdę ją jeszcze raz w ramach wstecznej kompatybilności na XOX. Tak samo "Viva Pinata", chociaż gierki mega kolorowe i sprawiają wrażenie "dla dzieci".
  8. Shago odpowiedział(a) na Dreyes odpowiedź w temacie w Seriale
    Mam nadzieję, że nie trzeba będzie czekać zbyt długo na ten sezon, na 3 trzeba było czekać chyba z rok. Uwielbiam ten serial, fabula, scenariusz, gra aktorska, muzyka, KLIMAT... chyba wszystko mi spasowało. Wybornie się to ogląda.
  9. Ja zamówienie w Media Markcie złożyłem 25 sierpnia i mam nadzieję, że nie obejdę się smakiem. Trochę by mnie to rozczarowało :/
  10. Shago odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Hardware, Software, Scena, FAQs
    W takich przypadkach używa się IDkow liczbowych, a nie stringów, no ale to Sony więc w sumie bym się nie zdziwił jakby mieli fatalnie zbudowana bazę xd To oczywiste i dlatego uważam, że w bazach danych Sony nie do końca tak to wygląda ;)
  11. Shago odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Hardware, Software, Scena, FAQs
    Nie można na PSN zmienić nick, bo pewnie tak mają skonstruowane bazy danych. Zgaduję, że nie mają jednej tabeli, która "składuje" nicki, tylko nazwa ta jest używana w kilku tabelach, w takiej sytuacji rozumiem, że to może być sporym problemem
  12. Shago odpowiedział(a) na Scorp1on odpowiedź w temacie w Region Filmowy
    Nie poszedłem. Recenzje wystarczająco mnie zniechęciły i nie planuję tego filmu oglądać w najbliższej przyszłości.
  13. Shago odpowiedział(a) na MaZZeo odpowiedź w temacie w Xbox One
    Xbox One + klawiatura/mysz + Age of Empires 4 = GOTY. Mam nadzieję, że tak Spencer postapi.
  14. Shago odpowiedział(a) na Malibu odpowiedź w temacie w Seriale
    Obejrzane. Jest bardzo dobrze!, ale mimo wszystko w poprzednich sezonach moim zdaniem dużo bardziej było czuć ten Narco-biznes. Do tego głos Javiera Peni trochę średnio pasuje na narratora :/, Murphy w poprzednich sezonach brzmiał lepiej. Nie mniej fabuła i scenariusz bardzo dobrze, do tego podobała mi się dwójka nowych agentów DEA, ciekawe i ogarnięte postacie.
  15. Shago odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Seriale
    Jeszcze pojawił się "Lucyfer" - przyjemny, lekki serial. Szatan zstępuję na ziemię i pod postacią człowieka prowadzi klub nocny. Na IMDB ocena 8.3/10, polecam obejrzeć.
  16. Nie widzę już tej opcji, możesz podesłać linka? Zresztą, Scorpio Edition też została zdjęta. Złożyłem preorder na Scorpio, ale jestem ciekaw w jakim kolorze jest zwykła.
  17. Jutro wieczorem wrzuce ostatbnią część relacji, oraz ogolne podsumowanie wyprawy, koszta, jakies wskazówki itp.
  18. ​Patagonia i Ziemie Ognista: Większa ilość zdjęć: https://goo.gl/photos/WVBUCUM77qoYKjq19 (album gogle). Relacje i zdjęcia z pozostałej części wycieczki zrobię na dniach
  19. Dalsza czesc relacji oczywiście będzie, ale poki co obiecane zdjęcia do tego momentu: ​Santiago de Chile: Większa liczba zdjęć: https://goo.gl/photos/r2jTdWgCi8RhW3a69 (album google). ​Pustynia Atacama i miasteczko San Pedro de Atacama: Większa ilość zdjęć: https://goo.gl/photos/KSPdNUHdaY3KLsEt6 (album google).
  20. Zyje W poniedzialek poznym wieczorem wrocilem do kraju, caly wtorek to bylo odsypianie podróży, wczorajszy dzien ogarniecie prywatnych spraw. Dlaczego sie nie logowalem? Po prostu: brak czasu, dosłownie, bo non stop bylem w trasie, wszelkie postoje w hostelach odbywaly sie na okres 3, 4h zeby tylko sie umyc, cos zjesc i przespac. 3.12 opuscilismy pustynie Atacame i udalismy się na południe kontynentu, do miasteczka Punta Arenas i generalnie tutaj zaczela sie jazda na maxa. Sytuacja wygladala tak, ze czekal na nas wynajęty samochod i przez 4 dni jezdzilismy po Patagonii i Ziemii ognistej, przejechalismy prawie 2300 km, ale po kolei: 3.12 o 13 wyladowalismy na miejscu, zalatwilismy formalnosci i odebralismy samochod. Tego dnia trasa miala dlugosc 650km, celem bylo najbardziej oddalone na poludnie miasteczko swiata Ushuaia. Przez wiekszosc czasu trasa byla cudowna, same malownicze pustkowia, masa zwierzaków, samochody mijalismy raz na 20-30min, jechalo sie po prostu bajecznie. Niestety, 40km przed granicą z Argentyną droga z rownej jak stoł asfaltowej trasy zmienila się w kamienisty 50km dramat, przez co ten odcinek jechalismy prawie 5h. Punkt graniczny San Sebastian Chile - Argentyna to pustkowie, nic tutaj nie ma. Zeby bylo zabawniej to kontrole graniczną Chile i Argentyny oddziela odcinek o dlugosci 10km. Najpierw przeszlismy przez punkt graniczny Chile, wbili pieczatke do paszportu, nastepnie jechalo sie wspomniane 10km i punkt kontrolny Argentyny. Tutaj niestety wydarzyla sie rzecz, ktora miala gigantyczne znaczenie pozniej, mianowicie nie wbito nam pieczatki do paszportu o wjezdzie do Argentyny (po prostu osoba kontrolująca samochod puscila nas wolno zamiast odeslac do punktu migracyjnego). Z tego miejsca mielismy jeszcze 280km do celu, z racji tego, ze trasa czasowo bardzo nam sie wydluzyla postanowilismy zatrzymac sie na noc w miescie Rio Grande i przespac w samochodzie. 4.12: Wczesnie rano ruszylismy do miasteczka Ushuaia. Trasa byla jeszcze piekniejsza, droga do samego konca w stanie idealnym, auta mijane tak samo co 20-30min. Do tego pogoda.. ta to byla bajeczna. Widoki? Piekne. Do miasteczka dojechalismy na godzine 11, zameldowalismy sie w hostelu, zostawilismy graty i z miejsca na zwiedzanie. Miasteczko slynie z tego, ze to z tego miejsca wyruszaja wszelkie ekspedycje na Antarktyde i na kazdym kroku sie tym chwalą: punktow, gdzie mozna zamowic wycieczke na Antarktyde jest cała masa. Do tego miasto nienawidzi Brytyjczykow: w 1982 miala miejsce bitwa o Falklandy, z tego miejsca wyplynal krażownik, który Brytyjczycy zatopili i zginelo ponad 300 osob. Bedac tutaj czuc, jak wielki hold miasto oddaje poleglym i jak bardzo gardzi Brytyjczykami. Oprocz samego miasteczka zwiedzilismy bardzo ladny park narodowy o fajnej nazwie "Park Narodowy Ziemi ognistej". Ogolnie to dzien zlecial blyskawicznie, wrocilismy do hostelu o 21, szybkie ogarniecie i tylko 3h sen, gdyż... 5.12: Pobudka o 2 w nocy i trasa o dlugosci 880km, cel miasteczko El Calafate i lodowiec Perito Moreno. Do punktu granicznego tego samego co dzien wczesniej dotarlismy nad ranem o 6 i tutaj zaczela sie prawdziwa szopka . Z racji tego, ze nie mielismy pieczatki wjazdowej do Argentyny uznano nas za nielegalnych imigrantow.. Po prawie 2h rozkminania i nerwow uznali, ze oddadzą nam paszporty i wypuszcza nas z kraju, ale jezeli bedziemy chcieli znowu wjechac do Argentyny to nie ma na to szansy dopoki nie oplacimy podatku dla osob nielegalnie przebywajacych krocej niz 2 lata (wyliczyli na 1500 peso, czyli jakies 400zł). Problem byl taki, ze 220km dalej od tego miejsca chcielismy ponownie wjechac do Argentyny (niestety trasa wiodla tak, ze nie bylo mozliwosci nie jechac przez Chile), dlatego chcielismy oplacic podatek przez internet, bo taka mozliwosc byla, ale niestety odmowiono nam dostepu do internetu. Postanowilismy wiec sprobowac szczescia przy kolejnym punkcie granicznym i ruszylismy w trase. Tutaj sytuacja rowniez byla beznadziejna, bo okazalo sie, ze do zaplaty nie jest 1500peso, a 3000, gdyz oni nie sa w stanie stwierdzic jednak, czy faktycznie bylismy nielegalnie krocej jak 2 lata. Po 2h walki poddalismy sie i poprosilismy chociaz o dostep do neta. Tutaj chociaz nam to umozliwiono, oplacilismy podatek i pozwolono ponownie wjechac do Argentyny. Stracilismy ponad 4h na walkach z punktami migracyjnymi i 800zł w plecy, ale dobra, w koncu jechalismy dalej. Dotarlismy do miasteczka Rio Gallegos, tutaj stracilismy kolejne 2h, zeby znalezc jakis kantor. Po tym wszystkim wiodla juz tylko prosta trasa przez pustkowia do El Calafate, gdzie dotarlismy wieczorem. 6.12 Wyjazd wczesnie rano na lodowiec oddalony o 80km od miasteczka. To co musze tutaj powiedziec, to ze Perito Moreno absolutnie zmasakrowalo wszystko, co do tej pory widzialem w zyicu, istny cud natury. Bryla lodu o wysokosci ponad 70m, szerokosci prawie 3km i dlugosci prawie 30km, opad szczeki jak nigdy wczesniej. Tutaj wrzuce zdjęcia podglądowe, nie mniej one nawet w minimalnym stopniu nie są w stanie oddac tego, jak to wyglada na zywo: Po zobaczeniu lodowca czekal nas powrot do Chile i odwiedziny parku narodowego Torres Del Paine oddalonego od lodowca o 290km, do ktorego rowniez udalo sie dotrzec tego samego dnia i go zobaczyc. Tutaj zostalismy do pozna i ogolnie spalismy w samochodzie. 7.12 Wczas rano powrot do miasteczka Punta Arenas, oddanie samochodu i lot o godzinie 11 do miasteczka Puerto Montt w srodku kraju: kraina wulkanow i jezior. Ciąg dalszy opowiadania nastapi pozniej, bo tez sie działo.. Zdjęcia w przygotowaniu, jest ich w cholere, na weekend postaram sie wrzucic sporo fajnego materiału.
  21. Ostatnie dwa dni to zmiana scenerii, gdyż opuściłem Santiago i przeniosłem się na północ, do miasteczka San Pedro de Atacama i zwiedzać pustynię Atacama. Cóż mogę powiedzieć? Jest pięknie, po prostu. Wczoraj bylo ogólne zwiedzanie miasteczka (nic ciekawego), natomiast dzisiaj pierwsza wycieczka i zwiedzanie solnej pustyni Salar de Atacama, następnie wycieczka rowerowa do Valle de la luna. Wrzucam kilka zdjęć: Jeżeli chodzi o zdjęcia, to wrzucę znacznie więcej robionych lustrzanką po powrocie, teraz wrzucam to co mam na telefonie, bo niestety nie ma czasu ogarniać tych na aparacie . Przed chwilą wróciłem ze zwiedzania, 4h snu i kolejna wycie
  22. Nie, nie wrzucałem Ok, pierwszy dzień za mną na Chiliskiej ziemi, na pierwszy ogień poszło Santiago. Miasto jest gigantyczne, zdecydowanie jest co zobaczyć. Największe wrażenie robi jego położenie, gdyż z każdej strony otaczają miasto góry. Pogoda? Dzisiaj były podobno 32stopnie i jestem w stanie w to uwierzyć, ani grama chmur. Jedzenie? Jak ktoś lubi ryby wszelakiego gatunku i owoce morza, to tutaj będzie czuł się zachwycony. Nocne życie? I to jak! Godziny późno wieczorne, a miasto zawalone ludźmi, do tego masa dyskotek, gdzie grają muzykę latynoską i typowo klubową. Uroda dziewczyn? Szczerze mówiąc słaba, Polki biją na głowę Chilijki. Spotkać ładną Polkę w Warszawie to żaden wyczyn, tutaj wręcz odwrotnie. No ale to może mnie nie odpowiada ten typ urody...
  23. No to podróży nadszedł czas. Siedzę na lotnisku w Rzymie i oczekuję na lot do Santiago, który potrwa 15h. Ogólnie to w Rzymie miałem trochę czasu, więc udało się wyskoczyć na miasto. Po 4godzinach spaceru z czystym sumieniem mogę polecić to miasto, bo zdecydowanie jest co zwiedzać, zabytki robią wrażenie.
  24. Lecę na 16 dni, przy czym w Chile będę 14. Jeżeli chodzi o koszta, to wyjdzie wszystko 8000zl, w tym przelot Warszawa - Santiago - Warszawa 2800zl. Oprócz tego w tym jeszcze są przeloty wewnątrz krajowe (5 lotów), wypożyczenie auta na 5dni żeby zwiedzić Patagonie (1700zl...), no i oczywiście hostele, wymiana na dolary (2500zl). Koszt wynajęcia auta dzielimy na 2 osoby. Zdjęcia chętnie wrzucę.
  25. Shago odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Mass Effect
    Zakochałem sie w universum Mass Effect, przez co Andromeda to najbardziej wyczekiwana gra przyszlego roku. Natomiast zastanawia mnie jedno: skoro podróż ku Andromedzie trwała ponoc 600lat, wiedzac, ze galaktyka w pierwszej serii przetrwała, to czy w przeciagu tych 600lat nie dokonal sie postep na tyle, zeby wyslac ponownie nową flotę, szybszą, lepiej zoorganizowaną i zobaczyć, czy pierwsza ekspedycja dotarla?. A tak to mamy zupelne odciecie sie od wczesniejszych czesci, przez co troche smutno mi z tego powodu, bo Normandia mogłaby być moim domem i milo by bylo spotkac jakieś nawiązania.