Mam już powyżej uszu tego pierdolenia w internecie, że "wiadomo było, że stopy pójdą w górę i nie żal kredyciarzy". Tak, wiadomo było, ale tak gwałtowny wzrost, który nic nie daje poza dojechaniem osób na kredycie.
Mój przykład: rok temu podpisałem umowę przy niemal zerowych stopach, to rata wychodziła coś 2400zl. Dzisiaj mam oprocentowanie stałe 7.1% i ratę 3800. Gdybym tego nie zrobił, to po dzisiejszej podwyżce miałbym już prawie 5k samej raty jak tak na szybko liczę. A do tego czynsz + media i 6k miesięcznie znikałoby za samo mieszkanie . Naprawdę nie chcę sobie wyobrażać jakie dramaty ludzie teraz przechodzą w domach, bo chcieli mieć swoje i nie musieć się pytać Janusza, czy czy może ścianę dziecku pomalować
Perspektywa najmu? Proszę:
https://www.otodom.pl/pl/oferta/nowe-3-pok-z-klimatyzacja-zeran-2-msc-w-garazu-ID4h3Ob.html
Ten sam rok budowy, co u mnie, ta sama dzielnica, mieszkanie 2m2 mniej jak u mnie i 4400 bez czynszu, więc znając mój czynsz, to 5k za wynajem pęknie jak nic, a dzielnica żadna rewelacja i koniec Warszawy