Doom: Eternal
W KOŃCU do cholery, w końcu! Co to była za gra...
Mój największy zarzut w jej kierunku? Bardzo nierówna pod względem trudności niestety. Przechodziłem na poziomie 2/4 i moim zdaniem jest źle zbalansowana w niektórych momentach. Na początku było trudno, ale dało się grać. Jak się sukcesywnie zbierało wszystkie ulepszenia, to mniej więcej od połowy gry ma się na max ulepszone najważniejsze giwery + od cholery zdrowia i pancerzu, wówczas przez grę idzie się bez większych problemów, niektóre kill roomy powtarza się raz, bądź dwa, ale ogólnie nic specjalnego. I wtedy przychodzi...
Khan Maykr... No masakra co za ździra . Jak dla mnie chyba najbardziej pokurwiony boss w grach. Niestety, po 4 godzinach prób ubicia jędzy poddałem się i użyłem wzocnionego pancerza. Za trudna dla mnie, nie mogłem sobie poradzić, a że miałem już dość tej gry, to zależało mi na szybkim końcu. Ostatniego bossa też skończyłęm na "dopalaczu", wyjątkowo mnie ta sucz wymęczyła.
Drugi mój zarzut, to długość gry: jak dla mnie jest za długa o jakieś 2 etapy. Ok, fajnie się ubijało hordami te potwory, ale co nie wejdziesz do kill roomu, to pojawiały się ich kolejne dziesiątki i po prostu mi to zbrzydło już. No i raczej nie jest to gra na długie posiadówki, bo męczy swoją intensywnością.
Co mi się podobało?
Bez dwóch zdań grafika, bo ta jest fenomenalna. Nie mam słów i czapki z głów dla grafików i programistów, że bez względu na to, jak wielka jest zadyma, gra cały czas daje radę i jest stabilnie. Do tego gra wyzwala emocje i potrafi odstresować nawet bardzo: wchodzisz do pomieszczenia i rozwalasz wszystko, co się rusza w ilościach hurtowych (przy czym na dłuższe posiadówki jest to męczące i trzeba dawkować). Muzyka również na +, bardzo wpasowuje się w to, co się dzieje na ekranie. No i bardzo mi się podobało sposób przedstawienia bohatera: wszyscy się go boją i jest prawdziwym Bogiem: tak ma być!
Arsenał do unicestwiania tysięcy potworów to ideał: każda broń ma swoje zastosowanie, każda się przydaje do samego końca gry i z każdej przyjemnie się wykańcza potwory. Superstrzelba? Najlepsza broń z jaką miałem do czynienia w grach
Podsumowując:
Czy gra mi się podobała? Tak. Polecam zdecydowanie każdemu, przy czym trzeba mieć na uwadze, że jest bardzo wymagająca i momentami kurewsko trudna (przynajmniej dla mnie).
Czy zagrałbym ponownie? Nie. Udało mi się ją skończyć tylko dlatego, że przyjemnie się rozwalało potwory, ale były momenty, że miałem dosyć. Może dlatego, że po trudnym Desperados 3 chciałem coś lekkiego, a zostałem zaskoczony? Od pierwszego Dooma odbiłem się od ściany bardzo szybko. Eternal chciałem dać szansę, bo była mega chwalona w internecie. Przeszedłem, ale okupione to było dużym wysiłkiem z mojej strony.
Czy jest to najlepszy FPS, w jakiego grałem? Nie. Halo: Reach dalej jest moim najlepszym FPS'em. Doom: Eternal jest wyśmienity, ale dla mnie to nie top, za dużo mam do zarzucenia tej grze.
Moja ocena to 8/10. Nie zagrałbym ponownie, ale szczerze doceniam to, co twórcy osiągnęli i niższa ocena byłaby krzywdząca. Jeżeli ktoś wystawi 10/10, to nie mam zamiaru polemizować. Jak dla kogoś to będzie FPS życia - również.