Ok, najwidoczniej nie doczytałeś dokładnie mojego mało zwięzłego posta, chodziło w nim o to, że dzisiejsze gry nijak się mają- jeżeli chodzi o HC- do starych tytułów i taka jest prawda! Dlatego do nich się wraca, bo ile można szarpać w coś, co jest po prostu banalne, a gra nie jest trudna na najwyższym poziomie, tylko robi gracza definitywnie w chvja, co sprawia wrażenie "hard mode"?! Komedia, dlatego ludzie jak chociażby ja wracają i odprężają się przy 8/16 bitach, wspominając jak to było te 14 lat temu, kiedy tak naprawdę (pipi) wiedzieliśmy o życiu, a całość sprowadzała się do wymyślania "w co się bawimy jutro?". Czas nostalgii ma każdy i to jest normalne.
Hmmm... jedno napiszę najważniejsze- muzyka tamtych czasów mnie hipnotyzowała, sprawiała, że "czuję" tą grę, a teraz? 50 tysięcy utworów do wybrania, do tego Hulk Hogan przemawia w roli jakiegoś bohatera... Nie mówię, że to źle, że gry rozrastają się w zastraszającym tempie, mówię, że są jeszcze osoby, które właśnie przez to tempo wracają do starszych pozycji. Pamiętam jak dzisiaj test w PE o graniu multi oraz czy online to jest właśnie to... wtedy mówiłem krótko: multi tylko w 2/4 pady + złocisty trunek i chamskie bekanie do rana, a dzisiaj? Każdy siedzi na (pipi)e w swoim domu i myśli, że zna wie wszystko o konsolach. GÓWNO PRAWDA! Nie byłem nigdy pececiarzem, zamiast multi online wolałem spotkania ze znajomymi przy konsoli i to było piękne. Dzisiaj możemy wrócić do tych tutułów i właśnie powspominać te wszystkie sytuacje oraz zestawić je z teraźniejszością (jeden się ożenił i zapomniał o znajomych, drugi kręci karierę, trzeci zmarł, czwarty się stoczył...) Nie po to gry kształtowały Nas tyle lat, żebyśmy teraz o nich nie wspominali, a wraz z nimi- kawał życia, jaki Nam pochłonęły.
Po edycie:
Masz swoje Halo, ja preferuję tą wersję od pierwowzoru mimo wszystko.