-
Postów
16 605 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
105
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez MaZZeo
-
co to za narzekanie na cenę dlc? Piszecie tak jakby podstawka miala mało zawartosci, ma 350 aut ludzie.
-
Ile razy przejeżdżam przez Olsztyn to mam wrażenie że to taka mniejsza Łódź, wiecznie jakieś rozkopy, poza centrum to te miasto wygląda jak guwno, na dodatek powierzchniowo jest większe od Lublina i Białegostoku a tak naprawdę nic w nim nie ma. Takie typowe 2/10, a Białystok jest kurwa PIENKNY. A co do Łodzi to czy nie największym minusem tego miasta jest to, że jest za blisko Warszawy?
-
no ja w tamtym roku tez zapłaciłem ale dostałem po jakiś 2 tygodniach zwrot, a że płaciłem kredytówką to w ogóle tego nie odczułem.
-
nie, to chodzi o to że niektórzy przepłacają za wersję ultimate tylko po to by pograć 4 dni wcześniej, a tu się okazuje że mając zwykłą wersję można pograć jeszcze wcześniej
-
nie lepiej pre-order zrobić w jakimś sklepie a potem anulować? ja tak rok temu z blak klopsem zrobiłem
-
noż kurwa to jak w końcu. Może bluber mieszka w Holandii
-
ooo jak dobrze. Byłem pewien że gierki tak jak akcesoria wysyłają z Holandii czy tam Luksemburga.
-
a ja zamówiłem godrizona z konsolą i muszę czekać aż do 29 września. BUUUUUU
-
ktoś zamawiał Recore ze sklepu MS? Ile trwała wysyłka u nich? Ja wziąłem u nich Gearsy 4, ale czuje taki hype ze nie wiem czy wytrzymam ewentualne parę dni czekania.
-
Mazzeo akurat twoje recki CoDa rok w rok czytam dokladnie takie same (bodaj od czasów MW 2), że guwno, że multi zje.bane, że fabuła sraka, że lag-compenastion ale rok w rok z uporem maniaka odpalasz te gry. I teraz nasuwa się pytanie dlaczego? Po części cię rozumiem sam tak miałem z serią AC, aż w pewnym momencie Black Flag przelał czarę goryczy i jak boga kocham w życiu już nietknę tej serii i myślałem, że taki breaking point u ciebie już nastąpił przy którymś z rządu pojechanym kok of duty :> nieprawda, zerknij tutaj - http://www.psxextreme.info/topic/96750-w%C5%82asnie-ukonczy%C5%82em/page-156?do=findComment&comment=3486500
-
trzeba być przyjebanym w łeb by dać tej grze 4/10 ten trailer to kwintesencja zayebistości, coś niesamowitego
-
I znowu nie ma 90% na mc, yebane pokraki z gunwoserwisow
-
jakies embargo mija o 15tej?
-
nie wiem jak można kupić telefon z "piano black". Takie wykonczenie nadaje się co najwyżej do sprzętów które nie dotykamy, na przykład TV.
-
chyba w szafie spałeś, bo impruwmęt już został pokazany
-
udało się przed premierą Godrizona 3 zostało ograć dodatek Porsche i Nascar
-
gdzie kupię najtaniej kartę przedpłaconą 200zł? ktoś tu w dziale pisał niedawno o kodzie na 200 PLN za 160 złotych, albo mi się przywidziało może ;///
-
no cóż, dali na okładkę jedyną hiszpańską drużynę na którą mają licencje xD
-
Bansai ale ja ogarnąłem już ten twist, nie zmienia to faktu że to tak czy inaczej fabuła to bełkot.
-
Call of Duty Black Ops 3 - nigdy nie lubiłem podserii Black Ops. Jedynka doceniana za fajny scenariusz moim zdaniem klęka od natłoku złych gameplayowych rozwiązań, dwójka miała tak żenująco naciąganą fabułę, że ciężko było przebrnąć ją do końca bez uśmiechu politowania na twarzy. Po BO3 sięgnąłem w zasadzie tylko dlatego, że Advanced Warfare był naprawdę porządnie zrobionym FPSem, nie jakimś rewelacyjnym ale można było się dobrze bawić. Liczyłem więc na to, że podobny okres wydarzeń i setting zapewni mi podobną rozrywkę w BO3. Jaki ja byłem naiwny. W zasadzie jedyną motywacją do ukończenia tego tytułu była chęć przekonania się, jak bardzo zła ta gra może być. Wszyscy znamy termin "rak", używany wielokrotnie na forumku w różnych kontekstach, odmieniany chyba w każdym z siedmiu przypadków. Generalnie utożsamiamy z nim wszystko co złe z gamingiem - złe korporacje, mikropłatności, free to play, tasiemce, DLC, gry niespełniające oczekiwań. Dla mnie rakiem można nazwać rzecz, przez którą odechciewa się grać. Odechciewa się włączać konsolę i telewizor. Stwierdzasz że chyba czas odpocząć od gierek. Może czas poszukać innego hobby? Ja do tej pory tak się nigdy nie czułem. Do tego momentu. Dla mnie definicją raka jest Black Ops 3. Ta gra to cierpienie. Męczarnia. Abominacja. Frustracja. Dramat. Kryminał. Mógłbym wymieniać dalej. To jest chyba najgorsza gra jaką w życiu grałem. Nie chodzi o aspekt techniczny, bo przecież Call of Duty nigdy nie miało z tym problemu. Może i grafika nie była pierwszej świeżości, może sztuczna inteligencja przeważnie była głupia, ale generalnie jako program komputerowy - gra działała. W sumie to jedyny pozytyw jaki można o tej grze powiedzieć - gra działa. Chodzi o to, jakie wrażenie ten tytuł zostawia graczowi po ujrzeniu napisów końcowych. U mnie Black Ops 3 zostawił dziurę w mózgu. Zacznijmy od pierwszej misji, wprowadzenie chyba najsłabsze w całej serii. Przeważnie prolog kampanii w CoD robił jakieś tam wrażenie, budował napięcie, nakręcał na dalszą grę. Tutaj tego nie było. Po niecałej godzinie gry autentycznie zacząłem ziewać. Niestety dalej jest tylko gorzej. Ktoś w Treyarch wziął do serca krytykę graczy słyszaną chyba od 10 lat, że generalnie singleplayer w Call of Duty jest za krótki. Wydłużyli więc kampanię. Teraz zamiast 6h, trwa około 11 godzin, jednak ma się wrażenie jakby trwała kurwa 61 godzin. Kampania jest obrzydliwie nudna, powtarzalna i nieekscytująca. Tempo gry jest totalnie beznadziejne. W zasadzie przez cały czas do kogoś strzelamy. No kurwa ale przecież to Call of Duty, czego się spodziewałeś? Spodziewałem się jednak standardowych motywów typu misja stealth, jakaś snajperka, może jakieś eksplorowanie świata by odkryć niuanse fabuły, sterowanie pojazdem. Nie, tutaj tego nie ma. Przez 11 godzin jedyne co robisz to przeładowujesz i strzelasz. Tym bardziej jest to męczące biorąc pod uwagę fakt, że jakimś cudem Treyarch kompletnie zepsuł strzelanie! Nie jest w żadnych stopniu satysfakcjonujące. Feeling broni jest słaby, strzelamy przez połowę gry do robotów które nacierają na gracza w linii prostej, wymyślono Warlordów, za których ich twórca powinien ostro beknąć (wyobraźcie sobie żołnierza z minigunem który nie pada nawet po 3-4 magazynkach trafionych w głowę - super design przeciwników kurwo). Nie ma w tej grze żadnego urozmaicenia, jest tępe napierdalanie. Rdzenie, których używamy jako zdolność też nie ratują sytuacji, bo jeden rdzeń działa na ludzi, inny rdzeń działa na roboty i maszyny. Rdzeń wybieramy w ciemno, przed misją więc może się okazać, że przez cały level nie używamy go prawie wcale, bo źle wytypowaliśmy przeciwników. Nie ma w tej grze nawet chwili spokoju, cały czas jesteśmy zasypywani wrogami. Jednocześnie nie ma w tej kampanii ani jednego zapadającego w pamięć momentu. Nawet w negatywnym sensie, tak jak obrona Burger Kinga z Modern Warfare 2. Tak nijaki jest to tytuł. Przeważnie każde Call of Duty starałem się ogrywać ciagiem, tutaj nie dałem rady grać dłużej, niż jeden level dziennie. I o kurwa ta fabuła. Co to miało być? Ogólnie narracja w tej grze to kryminał - większość scenariusza jest podana w postaci dialogów między postaciami, szkoda tylko że te dialogi odbywają się prawie zawsze w środku walki, pośród świstu latających nad głową kul. Jak mam się skupić na tym co mówią postacie, skoro jestem cały czas w środku akcji? Nie mówiąc już o tym, że znowu postacie są zwyczajnie denne, nie wywołujące żadnych emocji. Cała fabuła jest tak debilna i niespójna, że zaczynam wątpić czy ktokolwiek poza autorem scenariusza ją rozumie. Przykro mi Treyarch, nie jestem w stanie docenić plot twista ukrytego w tak denny sposób, że jedyna opcją na zrozumienie fabuły było robienie screenów klatka po klatce i czytanie ściany tekstu. Nie wiem, może jestem za głupi, ale wydaje mi się że dobra fabuła powinna być opowiedziana w tej sposób, że adresat nie musi potem latać po youtube by oglądać wyjaśnienia puszczane w slow mo. Co jest jednak najśmieszniejsze - ta gra w żaden sposób nie łączy się z wydarzeniami z Black Ops 1 i 2. Przez całą grę tylko raz pada zdanie nawiązujące do postaci z Black Ops 2, no i jest jeszcze gaz stworzony w czasach II WŚ. Potrafię docenić głębię scenariusza, ale tym razem ktoś tu poczynił jeden krok za daleko, byleby uzyskać efekt "musku rozyebanego". I ta końcówka... to trzeba zobaczyć. W tej historii NIC nie ma sensu. Jeśli chodzi o multiplayer to jest poprawny, oczywiście jeśli ktoś nadal gustuje w tej archaicznej rozgrywce z level designem stworzonym w taki sposób, by broń boże nie przeżyć więcej niż 15 sekund. Jednak bardziej wkurwiające jest to co z tej gry zrobili. Kolorowe i pstrokate skiny. Fioletowo-zielono-gwiazdkowe pancerze. Skakanie po ścianach. Jakieś noże, tomahawki, łomy, bejzbole. Rzygać się chce od tej choinki. Nawet paintball z różowymi kulkami rozegrany w wesołym miasteczku byłby bardziej klimatyczny. Battlefield 4 był rozczarywujący. Battlefield Hardline był przeciętny. CoD Ghosts był słaby. Ale Black Ops 3 pozostawia niesmak. Ta gra to obraza dla gracza. Jak można było coś takiego stworzyć? Gdybym był headhunterem w jakimś developerskim studiu i u potencjalnego kandydata w CV zobaczyłbym wpis mówiący o pracy nad Call of Duty Black Ops 3 - kazałbym mu wypierdalać za drzwi. Ta gra jest jak tampon. Albo kondom. Używasz go, wyrzuczasz do śmieci i zapominasz o tym na zawsze. 0/10
-
Gwarancja i awaryjność Xbox One
MaZZeo odpowiedział(a) na MaZZeo temat w Xbox One - Hardware, Software, Scena Xbox
serwis jest ultra szybki, mysle ze tydzien, półtora i konsole bedziesz miał.