Ballada o ślicznym korporacyjnym szuterku część druga
Po BF3 który dla mnie się podobał liczyłem że zrobią coś lepszego. Niektórzy hejtują singla z trzeciej części, lecz dla mnie był on sporo lepszy niż ten z MW2 czy Black Ops. Dupy nie urywał, ale żołnierski klimat i misje w pojazdach + parę pamiętliwych momentów jak wybuch bomby czy skok z samolotu wystarczył bym miło go wspominał. W BF4 liczyłem na podwyższenie poziomu, jednak dostałem kompletnie bezpomysłowego i bezjajecznego szuterka i zaczynam już powątpiewać czy kiedykolwiek zagram w jakiegoś współczesnego FPS'a, który nie będzie powalał sztampą a historia nie przyprawi o mdłości.
Singiel w BF4 wydaje się dodany na siłę jeszcze bardziej niż w poprzednich odsłonach. Historia jest wyjęta kompletnie z kontekstu, niby jest wojna, ale jej nie widać, kim jest tajemniczy Jin Jen, czemu Chiny atakują amerykański krążownik, co mają do tego Rosjanie... historia jest bezsensowna i bez jakiejkolwiek logiki. No i te cutscenki, omg, DICE myśli że będę żałował jakiegoś nołnejma i przy odcinaniu nogi albo innego żołnierza, którego poznałem 15 minut wcześniej i już zdążył mnie wku.rwić a potem umarł w ramionach innej postaci, lecz prawda jest taka że na te wszystkie dramatyczne cutscenki reagowałem tak
i tak samo zareagowałem na dramatyczną, przepraszam, debilną końcówkę w której trzeba poświęcić kogoś.
Kampania jest niedopracowana, o czym świadczy fakt, że DICE nawet nie chciało się urozmaicić postaci, więc spacerując pod pokładem lotniskowca co i rusz spotkamy te same ryje.
DICE jeszcze wpadło na pomysł żeby co 200-300metrów była skrzynka, z której możesz wybierać dowolną broń, co jest głupie i kompletnie nierealistyczne, no ale dobra, przecież tutaj kierujemy superbohaterami, 3 osoby które rozpjerdalają całe bataliony skośnookich i ruskich to czego ja wymagam? Atmosfera wojny, która była obecna w BF3 tutaj kompletnie zniknęła. Nie ma ani krzty epickości rodem z BF3, z misji F16, przeprawy batalionem czołgów przez pustynie. Nie ma też za bardzo wojskowego żargonu, używania krótkofalówek, zamiast tego jest słodkie pierdzenie między postaciami, przepraszam, dialogi. Singiel to jedno wielkie MEH.
Na szczęście strzela się dobrze a sama levele konstrukcją nie przypominają rynny bobslejowej jak w MoHW.
No i graficzka. Jezu. Chociażby dla tych widoków warto zagrać.
Daje singlowi 6/10 głównie za grafikę i lepszy feeling strzelania. Na szczęście jest osum multi, więc czerstwy singiel nie boli.