Wpierw naczytałem się opinii że za dużo debilnych scen a za mało akcji i zrezygnowałem, jednak wybyłem do kina bo akurat czas wolny, sceptycznie dość nastawiony, na pierwsze tszyde w moim zyciu...
I zostałem totalnie rozpier.dolony. Nie wiem gdzie wam tam za mało akcji, mam spore wrażenie że tej jest ze dwa razy więcej jak w dwójce. Debilne sceny oczywiście były (z azjatą szczególnie) jak też sporo jakiś pierdół nie mających znaczenia, sporo naiwności nawet jak na taki film, ALE W DUPSKU TO MAM, to co się dzieje na ekranie to istny mindfuck, głowa mała no, niewiarygodne rzeczy momentami się dzieją. I co ważne, nie dostaje się takiego oczopląsu jak na dwójce, nie ma zmian ujęć co ćwierć sekundy, no z mega przyjemnością się to ogląda. Na dodatek panna IMO lepsza od plastik fox. No i co najważniejsze, o ile w revange of the fallen baardzo często lukałem ile do końca, o tyle tutaj ani razu, film trzyma w napięciu i szczerze się zdziwiłem z powodu paru twistów. Ogólnie dla mnie na bank lepszy niż dwójka, czy jedynka to ciężko powiedzieć, w tej chwili powiem że tak, ciekawe czy za pół roku nie zmienię zdania.
10/10 za efekty, za resztę hmm powiedzmy że 6, średnia 8.