Ojciec - raczej taki ignorant, ale jest trochę zainteresowany. Lubi oglądać jak z braciakiem szpilamy w Fifę i komentuje to co na boisku się dzieje. Jak gram w Battlefielda/CoDa/innego FPSa to jest mocno zaciekawiony i pyta z kim to ja gram? (jak mu tłumacze że konsola jest podłączona do sieci i mogę grać z ludźmi na całym świecie to robi typową minę dla człowieka który jest pod wrażeniem - :o ). Lubił też oglądać jak ogarniam na kierownicy. Nawet sam spróbował swoich sił w Forzie, ale po paru okrążeniach stwierdził, że to za szybkie (mimo że mu dałem Hondę Civic, lol). I to był chyba jedyny jego kontakt z grami.
Mama - jedyne co sobie przypominam to chwila gry w Duck Hunta parenaście lat temu jak co dopiero pegasus zawitał do chaty. Kiedyś jak byłem mniejszy robiła mi afery że gram w mordowanie (głownie CS tudzież Quake), ale zaprzestała jak trochę przybyło mi wiosen. Śmiała się z Wormsów, ich gadek i ogólnie że co za łeb taką gierkę wymyślił ostatnio pokazałem jej za to filmik jak ktoś gra w Kinectimals i była zachwycona Teraz ogólnie jest neutralna, nawet jak przychodzi jakaś gierka kosztująca trochę kasy to nic nie mówi.
Starszy brat - kiedyś grał więcej w różnej maści tytuły (głównie FPSy). Teraz mu to raczej przeszło, skupił się na sportówkach, menadżerach, czasem też jakąś samochodówką się zainteresuje. Często pogrywa ze mną w Fifę tudzież Fight Nighta, kiedyś karaliśmy srogo Virtua Tennis
Wujek - zapalony gracz, ale ma mało czasu. Kiedyś mi opowiadał jak to parenaście lat temu miał lekką aferę w biurze bo każdy się opjerdalał - prawie całe biuro pogrywało w Dooma na lanie. Specjalnie wydał kiedyś sporo hajsu na PC byleby mu Doom 3 latał na maxa. Jest fanem CoDa i stara się co roku każdego przejść. Jakiś czas temu jak pokazałem mu konsolę i przekonałem, że jest to sporo mniej skomplikowane urządzenie ("wsadzasz płytkę i grasz") to poleciał do MM po X"a. Samochodówki też lubi, jak przyjeżdża to zawsze prosi żeby troszkę w Forzę na kierze pojeździć.
Drugi wujek - ten to jest wybitnym pecetowcem. Menadżery, Diablo, różne strategie ekonomiczne. Lubię kiedy opowiada o zasadach w danej grze - widać że sporo radości z tych gierek bierze mimo 50 lat na karku.
dziadek - heh, był pod wrażeniem mojej jazdy po torze w Forzę/PGR. Za to jak gram w jakiegoś multi fps'a to zawsze wie o co biega i od razu leci tekst "o, widzę że znowu na froncie walczysz".
Była panna - typowy każual, aczkolwiek lubiła pogrywać w Fifę (w ogóle jedna z nielicznych dziewczyn jakie znałem, która w ogóle interesowała się kopaną ). Poza tym to tylko ogarniała Simsy, jakieś gry przeglądarkowe czy komórę.
Ostatnio za to mnie zachwyciły moje koleżanki - jak któregoś razu wpadłem do nich na chatę to zauważyłem że skądś skołowały pegasusa i grały trochę na nim. Wywiązała się gadka i okazało się że praktycznie każdego NESowego klasyka znają. Szacun.
Kumple w porządku, praktycznie każdy grał/gra w coś, niektórzy mniej niektórzy więcej.