Ja to standardowo klnę, szczególnie podczas gry z kumplami/bratem (przeważnie w FIFĘ), bez jakiś większych napinek i wisków, wystarczy mocno rynsztokowy język i jest gitara. Nie mam padaczek ani nie rzucam padem czy headsetem bo wiem że łatwo mogę je roz.(pipi)ić. Jedyne co ciekawego u mnie zauważyłem to to, że jestem zdeka... antyfeministą bo przeważnie jak bluzgam/wyzywam to w znakomitej większości idzie coś w stylu "co za suka/dziwka/pizda/szmata/ci.pa/kur.wa" może to przez moje doświadczenia z kobietami :<