Skocz do zawartości

Kazuo

Użytkownicy
  • Postów

    1 656
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Treść opublikowana przez Kazuo

  1. Grałem godzinkę, po czym sobie odpuściłem. Nie wiem, może to przez ten podział na pięciominutowe misje (ok, taka specyfika gier na kieszonsolki, ale w przypadku MGS'a kompletnie to do mnie nie trafia), może przez "oryginalny" sposób przedstawiania fabuły (IMO komiksowe scenki są zwyczajnie brzydkie, chaotyczne i często nieczytelne, a ich animacja trąci groteską), albo może przez kilka totalnie chybionych rozwiązań, jak np. patent z produkowaniem, a następnie pakowaniem broni (rzecz konieczna jeżeli w ogóle chcesz przejść tą grę, ciekawa rzecz jak na skradankę - warto dodać). Nie wiem też czy to wina wadliwego PSP na którym grałem, czy może braku mojego rozeznania w klawiszologii, ale...w tej grze chyba nie można się ani czołgać, ani odciągać na bok złapanych przeciwników (po schwytania wroga za pomocą CQC pozostaje go tylko szybko ogłuszyć). Dziwne. Darowałem sobie po drugim "bossie", który pojawił się w ciągu 60 minut od rozpoczęcia gry. Konieczność dopakowania karabinu maszynowego, żeby go rozwalić "trochę" mnie zniechęciła.
  2. Kazuo

    Suikoden

    Crapów zazwyczaj staram się unikać, więc nie wiem jak ma się sprawa z poprzednimi Suikodenami, ale 5 to IMO okropny średniak. Mega prostacki system walki (na dobrą sprawę niemal całą grę można przejść nie korzystając z magii oraz opcji formacji drużyny), obrzydliwa oprawa graficzna + częste loadingi (momentami czułem się jakbym grał na psxie), kiepski design lokacji (sztampowe do bólu dungeony), beznadziejny wygląd głównego hiroła i przeciwników. Wisienką na tym niezbyt smacznym torcie jest ubogi scenariusz, który choć trzeba przyznać całkiem oryginalny (nastawiony przede wszystkim na polityczne machloje, sprawy wojenne, a nie jak to zazwyczaj bywa na ratowanie księżniczki przed złym demonem i ocalenie świata), to jednak praktycznie pozbawiony ciekawych zwrotów i zapadających w pamięci postaci (no, ale skoro fabuła przez 80% gry polega na kompletowaniu drużyny to nie ma się co dziwić). Teraz, kiedy już opadły emocje mogę wystawić jedyną słuszną ocenę: 5/10. Do dwójki nie ma nawet sensu porównywać, po prostu nie wypada.
  3. Kazuo

    Devil May Cry 4

    Osobiście to ja w nowym DMC chciałbym w końcu zobaczyć TEGO Spardę w akcji. After all seria już od dawna wręcz prosi się o prequel opisujący jak to wszystko się zaczęło, pokazanie losów największego madafaki w grach wideo, tego jak zbuntował się przeciw pobratymcom, poznał swoją miłość, a następnie tragicznie ją utracił, jak pokonał władce demonów etc. Dante już chyba wszystkim zdążył się przejeść, Nero to pipka, na osobną grę z Vergilem raczej nie ma co liczyć, więc...musi być SPARDA! Ja to widzę tak: apokaliptyczny klimat (jeżeli będzie prequel to inaczej być nie może) + Sparda + wbijająca tyłek w siedzenie oprawa + garść nowości/lekko przemodelowany system walki = DMC na jakiego czekam od czasu Dante's Awakening.
  4. W takim razie musiałem przeoczyć tego rasengana (rzeczywiście szybko to pokazali), ale i tak nie za bardzo podoba mi się tak szybki progres Naruto. Jeszcze przed treningiem dostałby wpie.rdol od byle jounina, a teraz sam (nie licząc wsparcia ze strony ropuch) mierzy się z ninjasem kalibru godnego Kage, kozacząc przy tym niemiłosiernie. Porównanie do Bleacha nieco przesadzone, jednak wydaje mi się, że pan Kishimoto i tak z deka przesadził z tą dopałką.
  5. Kazuo

    Lost - Zagubieni

    Ale trzeba się dobrze naszukać, żeby znaleźć jakiś konkret, a tutaj mam niezłą laskę biegającą po lesie w mokrym podkoszulku podaną na tacy. Nie wiem, może po prostu wystarczy nie przepadać za kiepskimi comic-reliefami? Mam nadzieję, że coś go zeżre na początku trzeciego sezonu
  6. Przydałby się jakiś osobny temat dla tych co nie czytają mangi W każdym razie w anime nadszedł moment kulminacyjny rozwałki w Konoha. Sage Naruto rozwalający pojedynczym ciosem jedną z form Peina nieźle mnie rozbawił. Do tej pory myślałem, że takie przepakowane power-upy mają miejsce tylko w Bleachu.
  7. Kazuo

    Devil May Cry 4

    Normalnie jakbym czytał samego siebie (z tą różnicą, że ja bardziej dbam o gramatykę :wink: ). Generalnie przy DMC:4 dość mocno czuć już fetor schematu, poza tym sama gra względem Dante's Awakening to żaden krok do przodu, a wręcz znaczny do tyłu. So, jeżeli zapowiedziana piątka nie wprowadzi jakichś większych zmian to kiepsko widzę przyszłość serii.
  8. Kazuo

    Ostatnio ukończone

    DQ:VIII to jeszcze pół biedy, spróbowałbyś tak zagrać na zacinającej konsoli w Digital Devil Sagę (random encounters średnio co 3 kroki), albo Suikodena V (walki co 0,5 kroku) - to byłby dopiero hardkor. Aktualnie cały czas męczę Shadow Hearts 3: From the New World. Gierka całkiem przyjemna, poziomem grywalności zbliżona do dwóch poprzednich części, jednak znacznie gorsza jeżeli chodzi o klimat i fabułę. Może po ukończeniu napiszę coś więcej.
  9. Kazuo

    Lost - Zagubieni

    Z racji nadmiaru wolnego czasu postanowiłem w końcu sobie nadrobić ten serial. Na razie dwa sezony za mną i przyznam, że jak do tej pory żadnej rewelacji nie ma, chociaż dzielnie brnę do przodu. Irytuje trochę nadmiar retrospekcji (momentami czuć ewidentne zapychanie nimi odcinków) oraz wkurzają niektóre postacie (vide heros Jack, grubas Hurley, który próbuje być śmieszny, ale mu za bardzo nie wychodzi, albo ta para koreańców, którzy są tutaj nie wiadomo po co). Ponoć akcja nabiera tempa przy trzecim sezonie. Oby. Za to Katie fajna dupa i choćby dla jej spoconej koszulki warto się z Lostem zapoznać.
  10. Kazuo

    Znienawidzona postać

    Wprawdzie serial oglądam dopiero od niedawna (2 sezony za mną), ale swoje zdanie na temat tej postaci mam już wyrobione. Jack - postać stworzona na podstawie podręcznika "Jak zrobić mega typowego głównego bohatera serialu". Do bólu wręcz szablonowy kolo. Dobry, honorowy, gotów oddać życie w każdej chwili. Jak coś się zje'bie to już zawczasu wiadomo, że Jack wszystko naprawi i wszystkich uratuje...
  11. Kazuo

    Nowe serie anime

    Wbrew pozorom taki 5-zdaniowy opis potrafi sporo powiedzieć o anime :happy: Poza tym tak jak powyżej napisał kubicz.
  12. Oj, łapiesz mnie teraz za słówka napisałem całkiem niezły, bo nie chciało mi się już szukać bardziej dosadnych epitetów. No to małe sprostowanie - Scarface jest według mnie filmem bardzo dobrym/świetnym/wybornym (możesz sobie wybrać określenie, które bardziej Ci pasuje) - bo tyle właśnie w mojej punktacji oznacza film na 8. Nie rewelacyjnym, wyczesanym czy zajebistym (9), a także nie perfekcyjnym i superdupermegahiperultra rozwalającym (10). W odniesieniu do tej punktacji oraz wystawionej mu noty komentowany poniżej "9" ma się tak, że w biorąc go w zestawienie z resztą masowo produkowanych bajek dla dzieci, to zwyczajnie nie wypada dać niższej oceny.
  13. Kazuo

    Dead Set

    W ramach oczekiwania na The Walking Dead postanowiłem tymczasowo zaspokoić swój apetyt na żywe trupy czymś o podobnej tematyce. Niestety, jako że ostatnie dokonania pana Romero w dziedzinie straszenia zgniłym mięsem za bardzo nie zachwycają, to musiałem rozejrzeć się za czymś innym. Wybór zupełnie przypadkowo padł na Dead Set. I do ciężkiej cholery, oby więcej takich przypadków. Przejmujące uczucie zaszczucia, mocny klimat, niezła masakra - tak w skrócie można opisać DS. Bez zabawy w ciuciubabkę z zombiakami po centrum chandlowym, bez wywijającej mieczami Milli Jovovich. Przez większość czasu jest poważne, czyli tak jak być powinno i trzeba przy tym przyznać, że jeżeli chodzi o survivalowy smaczek to zarówno bajki George'a jak i kinowe Residenty mogłyby się od tego serialu uczyć. Gra aktorska nie rozwala, ale też specjalnie nie razi. Wprawdzie mam za sobą na razie tylko 2 z 5 odcinków, ale już teraz jestem zdecydowanie usatysfakcjonowany dokonaniem Anglików. Oglądać, bo do czasu TWD nic lepszego już się nie trafi.
  14. Kazuo

    Nowe serie anime

    No, w końcu coś w czym można wybierać Shinrei Tantai Togainu no chi bakuman Code Geass: Gaiden Deadmea Wonderland zanotowane
  15. Scarface jest całkiem niezły (8/10), ale jedna rzecz wkurzała mnie niemiłosiernie przez cały film. Tony Montana. Wieśniak niesamowity, daj takiemu garnitur i kałacha, a od razu zamieni się w wielkiego Dona...Tomek z Vice City połyka go w całości i nawet zgagi nie dostaje. 9 - animacja sygnowana nazwiskiem Tima Burtona, szkoda że tylko w postaci producenta. Śliczna oprawa, jak na bajkę kierowaną do dzieci (?) posiadająca dość mroczny klimat i znikomą ilość zabawnych scen (czy może raczej w ogóle ich nie posiadająca) oraz niecodzienny garnitur postaci. Miła odmiana po tych wszystkich Shrekach i Ratatujach. 8/10
  16. No proszę, w końcu postanowiłem zmienić avatar na mniej wkurzający i...się nie da. Ostatecznie wyszło, że nie mam żadnego. To, że forum nie chodziło przez tydzień to jeszcze pikuś, ale najbardziej zabolał chyba brak portalu (przesiadki na facebooka nie kupuję).
  17. Kazuo

    Supernatual

    Jakoś tak wyszło, że dopiero niedawno obejrzałem ostatni odcinek. Cóż mogę napisać...beka była niezła pod koniec.
  18. Kazuo

    PERSONA 3

    Oczywiście masz mnie tutaj. Nie wiem jakim cudem, ale zaje'białem się z nazwą miesiąca. Nic podobnego, każdy z podanych przeze mnie argumentów był bardzo solidny. A powołanie się tutaj "np." na God of War'a z daleka zalatuje głupotą, bo akurat ta seria - w porównaniu do wielu gier Atlusa - z części na część stara się wnosić coś nowego. A w najgroszym wypadku nie atakuje gracza po raz wtórny: - tą samą, praktycznie niezmienioną oprawą wizualną - tymi samymi lokacjami (LOL) - tymi samymi powielanymi błędami i niedoróbkami Nie no, sorry, ale seriously - ile minęło czasu od kiedy current-geny zagościły na rynku? 3 - 4 lata? A ile do tej pory ukazało się gier Atlusa na te stacjonarki? No właśnie. A kiedy ukaże się pierwsza? Za kolejne 3? I tutaj mylisz się co do jednej rzeczy - to nie jest zaślepienie, ale zniecierpliwienie oraz irytacja. Irytuje mnie, że Atlus zamiast skupić się na produkcji kolejnego większego SMT woli zbijać bąki przy swoich remake'ach. Wnioskuję z tego dwie rzeczy: - firma ma wyje'bane na właścicieli current-genów - ewidentnie leci na kasę Ja jakoś nie boję się tego powiedzieć - duże produkcje na stacjonarki w większości są po prostu lepsze od gier na kieszonsolki. Pomijając, że ładniejsze (co oczywiste), bardziej rozbudowane i atrakcyjniejsze, to siłą rzeczy mają one większy rozmach. Tutaj nie potrzeba żadnych klapek na oczach. To jest fakt. I naprawdę ciekaw jestem czy jak już wyjdzie Persona:5 (o ile w ogóle jeszcze wyjdzie na tej generacji), to czy też będziesz stawiał ją na równi z tytułami z DS'a. Ależ rozumiem, jakie wymagania stawia firmie stworzenie nowoczesnej gry na current-geny. Naprawdę. Dlatego też wcale nie dziwię się Atlusowi, że ratuje się w taki, a nie inny sposób. Co jednak nie znaczy, że musi mi się to podobać. Swoją drogą ciekawe, że jakoś inne firmy nie zniżają się do poziomu Atlusa wydając jedną czy dwie porządne gry na stacjonarki (a może i nie - warto dodać), a w "międzyczasie" tonę wyciągaczy kasy. Bo za takie uznaję zarówno remake P1 jak i P3P. I piszę to w tym momencie jako bardzo obiektywny gracz. Swoimi wypowiedziami najwyraźniej usilnie starasz się mi udowodnić, że remake'i mogą spokojnie egzystować na tym samym poziomie co nowe, świeże tytuły. Prawda jest jednak taka, że to są, były i zawsze będą zwyczajne maszynki do szybkiego i łatwego zarabiania pieniędzy. Nie ważne w jakiej formie i postaci. Mogą to być gry dobre, ale jednak służące przede wszystkim do dojenia kasy...po raz wtórny. Trudno żeby developer wydający takie produkty zaplusował w oczach graczy. No, na pewno nie w moich. Szczerze to nie mam zielonego pojęcia na co jeszcze czeka S-E. Mistrzowie w dymaniu swoich flagowych serii na pewno jednak mają w zanadrzu jakiś diaboliczny plan i kiedyś z pewnością uderzą. Nie ma innej opcji. Nie zdziwiłbym się, gdyby taki remake FFVII zarobiłby więcej niż dwie XIII-stki razem wzięte, w końcu sentyment w parze z hypem mogą stanowić bardzo silną broń przeciwko portfelom potencjalnych klientów. Argumentacja tych recenzentów przemawia do mnie tak samo jak Twoja. Starając się być maksymalnie obiektywny Summonera najwyżej określiłbym mianem gry nieco poniżej przeciętnej. Nigdy w życiu nic ponad to, no chyba że po pijaku. I tak, wydanie DS'a 2 to był dla mnie zlew. O ile nie soczysta charcha splunięta prosto w twarz. Co do ostatniej Persony natomiast, to jej premiera miała już miejsce dosyć spory kawał czasu temu, a co od tego czasu dostaliśmy? Info, że kolejna część "się robi". Bez żadnych konkretów, bez nawet jakiejkolwiek wstępnej choćby daty wydania. Ale spoko, bo przecież ten czas oczekiwania umila nam po raz kolejny P:3. Jakoś damy radę No właśnie zdążyłem zauważyć, że łykasz wszystko co Ci poczciwy Atlus podrzuci na talerz. Jak na prawdziwego fana(tyka) przystało. Jest różnica między produkowaniem gry "w ciągu miesiąca", a w ciągu 5-6 lat. Jak już wcześniej napisałem - rozumiem, że to nie takie hop-ziup stworzyć tak zaawansowany produkt w krótkim czasie, ale no bez (pipi) przesady. Ile można czekać? Ciekawe, że inni twórcy tak nie ociągają się ze swoimi seriami? W końcu Atlus nie robi przecież żadnych ultra-zaawansowanych gier pokroju Heavy Rain czy God of War. Więc czemu trzeba tyle czekać? Możesz mi to wyjaśnić panie facepalm? Rany, gdzie moja łopata? Skup się. Atlus = Square Enix nie z tego powodu, że wydaje dużo gier, ale z tego, że podobnie gra na naszych portfelach. Remake tu, remake tam, a bez odcinania kuponów to tylko od święta. Nie, miałem na myśli Ciebie i Twoje ewidentne fanbojstwo w kierunku gier Atlusa, a które uwidacznia się ilekroć spróbujesz napisać coś o P3P. Nic podobnego, na większość przytoczonych przez Ciebie kwestii starałem się w miarę możliwości odpowiadać (sorry tylko, że dalej nie pociągnąłem wątku Devil Summonera, no ale ile można pisać o (pipi)e maryny), jednak najwyraźniej Twoje własne zaślepienie Atlusem nie pozwoliło Ci pewnych spraw ogarnąć. Trudno, starałem się. Warto zaznaczyć, że pewne sprawy przedstawione tutaj faktycznie działają na zasadzie "tak jest i już". Na przykład wątek dotyczący remejków jako zwyczajnych wyciągaczy kasy. To jest fakt, a Ty przez ładnych kilka postów próbowałeś temu zaprzeczać , żeby na końcu skwitować rozbawionym "i co z tego?". No to kurde sorry, ale tak właśnie wygląda dyskusja z Tobą. Cholera wie co Ci w ogóle chodzi po głowie. A gdzie ja Cię niby obraziłem? Ja tylko twierdzę, że jesteś zaślepionym fanem uniwersum SMT i wszystko co ma "Persona" w nazwie łykasz bez popity. No offence, to tylko takie luźne spostrzeżenie po przeczytaniu kilku Twoich postów. Za obrazę można co najwyżej uznać Twoją odpowiedzieć skierowaną do szczurka, z poprzedniej strony: Za późno. Poza tym nie dopatrzyłem się tutaj szczególnych przypadków obrażania. Odpowiedzi na te i inne stwierdzenia masz u góry, nie ma sensu żebym kolejny raz pisał to samo. No proszę, przed chwilą psioczyłeś, że Cię obrażam i kategoryzuję, a teraz sam wyzywasz mnie od złodziejów. Przechodząc mimowolnie na wątek grupy odbiorców remake'ów Person rzeczywiście niepotrzebnie uogólniłem, wrzucając wszystkich do jednego worka. Od samego początku zależało mi przede wszystkim na tym, żeby wyrazić swoje zdanie na temat aktualnej polityki Atlusa i skrytykować sprawę P3P, jednak w między czasie trochę rozminąłem się z głównym tematem dyskusji i niepotrzebnie zacząłem nawijać o Devil Summonerze (notabene już tu kiedyś wałkowanym) i kilku innych mniej znaczących, niepotrzebnych kwestiach. Ten post niejako kieruje dyskusję na właściwe tory. I żeby postawić sprawę jasno - od nikogo nie wymagam, żeby myślał tak jak ja, jak i nie uważam, że moje poglądy są jedyne słuszne czy absolutne. Może tak to wynika z moich postów, ale wcale tak nie jest. Na przyszłość postaram się dokładniej dobierać słowa, żeby nie zostać źle zrozumianym.
  19. Wygląda trochę jak skafander dla astronauty. Ale to chyba przez ten kołnierz.
  20. Kazuo

    Jaką grę wybrać?

    Nie wiem czy Lego Star Wars jest lepsze od czegokolwiek, ale Force Unleashed dawał radę na PS3. W konwersję niestety nie grałem, ale widziałem wersję na PSP - całkiem żwawą warto dodać.
  21. Kazuo

    PERSONA 3

    Komentowanie czyichś wypowiedzi bez uprzedniego zaznajomienia się nawet z nimi to też niejako przejaw ograniczenia umysłowego. Poza tym częste cytaty moim zdaniem sprzyjają przejrzystości tekstu. Edit: Tak mi się wydaje.
  22. Kazuo

    PERSONA 3

    Persona 4 ukazała się dalej niż 2 lata temu - to pierwsze. Devil Summoner 2 to tak naprawdę żaden DS 2, a co najwyżej DS "półtorej", także też trudno mi to uznać za całkowicie nową grę - to po drugie. Odsłony na DeeSa faktycznie pominąłem i tutaj mój błąd, jednak mimo wszystko trudno mi stawiać gry z pierdołowatej (bądź co bądź) konsolki Nintendo na równym poziomie z "dużymi" tytułami z konsol stacjonarnych lub chociaż PSP. Nie twierdzę, że są one kiepskie, jednak pewne ograniczenia wynikające z możliwości sprzętu są rzeczą oczywistą i raczej nie wpływają one dodatnio na poziom produkowanych nań gier. Nie w tych czasach. Zresztą pomijam już, że robienie gier na DS'a, a na stacjonarkę to jak niebo, a ziemia, więc nawet nie dziwi mnie, że Atlus wybiera drogę na skróty do łatwej kasy. Gracz obiektywny = gracz zdystansowany, oceniający gry trzeźwym okiem, nie ulegający hype'owi i tanim sztuczkom developerów. Przynajmniej ja tak to widzę. Co do drugiej części Twojej wypowiedzi - dokładnie to samo odnosi się do wałkowanych od dłuższego czasu remejków Final Fantasy - niby ładniejsze, bardziej dopakowane i przyjemniejsze w odbiorze, ale jednak remake'i. TYLKO remake'i, a jak to one mają w zwyczaju - służą one głównie do szybkiego zbijania kasy na fanach. I nawet nie zaprzeczaj, że jest inaczej, bo już się kompletnie pogrążysz. Swoją drogą, ciekaw jestem czy jeżeli kiedyś na PS3 wyjdzie odświeżone FFVII to czy nie będzie czasem właśnie postrzegane jako dojarka do pieniędzy. Raczej będzie. I słusznie. Spokojnie, tylko bez nerwów. Weź głęboki oddech, policz do dziesięciu, wypuść powietrze, prześpij się trochę, obejrz Klan, zjedz obiad. Powinno pomóc. Wiesz, gdyby ta sytuacja dotyczyła samej tylko Persony 3 to nawet bym sprawę grzecznie przemilczał. Jednak nie chodzi tylko o nią, ale o całokształt działalności Atlusa w ostatnich 2 latach. Najpierw denny sequel Devil Dummoner'a ($), następnie Remake P1 ($$), teraz P3P ($$$) no i kilka gier na DS'a, ale żadnej większej na stacjonarkę (czyt: totalny zlew na posiadaczy tychże sprzętów). Jestem autentycznie gotów sobie odrąbać głowę, że za jakiś czas zobaczymy P4P i remake dwójki. I wtedy znowu wrócę do tematu, żeby trochę ponarzekać na perfidne wyciąganie kasy, a Ty oczywiście - jako oczarowany miłośnik serii - ponownie staniesz na straży dobrego imienia Atlusa i zaczniesz odwracać kota ogonem, udając że nic takiego nie ma miejsca. Możesz, więc już sam zdjąć te klapki. P:5 już powstaje, też tak słyszałem. Pytanie tylko kiedy ujrzy ona światło dzienne? I czy w ogóle na konsolę stacjonarną? I ile do tego czasu zdąży się ukazać zbijaczy kasy/wersji na DS'a? Tego zapewne dowiemy się w kolejnym odcinku z cyklu "- Atlus, why? - For money". Z tym tanim to się absolutnie nie zgodzę co też udowodnię poniżej, w dodatku wytykając braki w Twoim rozumowaniu: <podwija rękawy> Ty to zawsze musisz mieć jakieś wytłumaczenie - nie ważne, że idiotyczne - ale musisz. Nie, nie oczekiwałem, że zrobią dla tych samych ulic absolutnie nowe ujęcia. Oczekiwałem kompletnie nowego miasta, kompletnie nowych lokacji. W tytule niby widnieje cyfra "2", więc chyba miałem prawo, żeby tak oczekiwać, nie sądzisz? Dalej - żywe i przekonujące ulice? Daj spokój, miasto jest okrutnie sterylne, a gdyby nie pałętający się po nim przechodnie to już w ogóle byłaby sieka. Sam wygląd ludzików jest okropny, w wydanej przeszło 8 lat temu Onimushy:2 widziałem lepsze modele. Zresztą, grafika to w sumie moje najmniejsze zmartwienie, gdyby cała reszta trzymała dość dobry poziom to nawet bym na tą grę nie psioczył. Szkoda, że nie trzyma. Spokojnie, pamiętać żeby głęboko oddychać. Wszystko będzie dobrze. Mama kupi parówki. <klepie przyjacielsko po plecach> Ja się tu pokładam, ze śmiechu, a ty dalej mnie dobijasz. Miej litość. "Gdybyś nie zauważył to bardzo dużo jRPG na PS2 nie posiada voice-actingu" - co to w ogóle jest za wytłumaczenie? Ma to sprawić, że przymknę oko na ten kompletnie olany element? "gdybyś zagrał dłużej niż 10min to byś też się przekonał, że voice-acting w dużej części nie tylko jest tej grze niepotrzebny" - a to? No ja rozumiem, że grając na DeeSie juz zdążyłeś się przyzwyczaić do braku voice-actingu, ale ja poniżej pewnych norm nie lubię schodzić, tym bardziej jeżeli dany tytuł dotyczy konsoli stacjonarnej, a ukazuje się pod koniec jej panowania, kiedy to teoretycznie pojawiają się najbardziej dopakowane gry. W tym momencie się ośmieszyłeś i wystarczająco udowodniłeś, że na pewno nie spędziłeś przy tej grze więcej niż 30 minut. System walki został absolutnie przemodelowany względem jedynki - dodano nie tylko ataki specjalne, ale bardziej pokaźny wachlarz ruchów (wprowadzanie ciosów zależne od timingu, uniki itp.) odmienne użycie MAG, dwa demony, system negocjacji z demonami na wzór starszych odsłon serii i parę innych. Spędziłem ponad 8 godzin, pomimo usilnych chęci, stalowych nerwów jak i anielskiej cierpliwości więcej nie dałem rady. Może i system faktycznie został przemodelowany, ale ja niestety tego nie zauważyłem. Powód tego jest prosty - nawet nie chciało mi się w niego wkręcać. Bo po co, skoro i tak przez grę szedłem jak burza, każdego przeciwnika rozwalając najprostszą kombinacją ciosów + z pomocą summona? Tutaj dochodzimy do kolejnego punktu - niskiego stopnia trudności. Albo i nie...szkoda w ogóle się produkować, Twoje argumenty i tak są kiepskie i bez jakiejkolwiek siły przekonania. Więc nie będziesz miał chyba nic przeciwko, jeżeli darujemy sobie wątek Devil Summonera i przejdziemy dalej? W tym przypadku nie będę nawet wchodził w dyskusję. Głupio przyznać, ale jeszcze w nie nie grałem, a sugerować się filmikami z gameplay'u czy opiniami "ekspertów" nawet nie mam zamiaru. Tak więc nie pozostaje mi nic innego jak kupić w końcu DS'a (ew. odpalić emulator) i samemu zweryfikować to co piszesz. Zapowiedziana...po dwóch i pół roku od premiery P4...dobre. Świetne wręcz. Duke Nukem: Forever "też jakiś czas temu" został zapowiedziany. I co ja mówiłem o oddychaniu? Czytaj dokładnie, a nie smaruj nochalem po monitorze - przecież napisałem już chyba ze 100 razy, że nie ważne co dodadzą do tej gry, i na jaką konsolę ona nie wyjdzie, to i tak będzie tylko odgrzewanka. Z tym tekstem o trzech social-linkach tylko ironizowałem. To fajnie, że fani są zadowoleni, a reszta ma okazję w końcu spróbować Persony. Naprawdę, cieszy mnie to bardzo. Jest tylko jeden mały szkopuł - kompletnie nie zmienia to faktu, że pod względem polityki Atlus coraz bardziej = Square Enix. No, ale jeżeli nie masz nic przeciwko, to spoko, z tym że od tego momentu nawet nie chcę od Ciebie słyszeć narzekania na to co robi S-E. Bo w końcu nie robi niczego, czego nie robiliby już ojcowie SMT. Jak widać nie. Chociaż obawiam się, że przez te klapki na oczach i tak nie zauważysz połowy tego co napisałem, stworzysz nieistniejące teorie, usuniesz z egzystencji wszelkie wydane niedawno gry inne niż na PS3, po czym stworzysz kolejnego posta, który pod masą tekstu będzie krył wniosek "Chcę nową grę na PS3, NDS nie istnieje, remake'i i porty są złe". Zrób mi tą przyjemność i jeśli będziesz pisał następnego posta przynajmniej postaraj się zwrócić uwagę na to czy nie mam w tym momencie racji, bo pewnie będę zobligowany do udzielenia odpowiedzi, a ja bardzo nie lubię się powtarzać. Zapewne włożyłeś sporo wysiłku i czasu w napisanie tego posta, ale niestety był to trud daremny. Wprawdzie ładnie z Twojej strony, że przypomniałeś mi o SMT na DS, ale całą resztę mogłeś już sobie odpuścić, tym bardziej te cztery akapity odnośnie Devil Summoner'a (no, przynajmniej miałem trochę beki). Jak bardzo byś się teraz nie naprodukował to wiedz jedno - nie jesteś w stanie odwieść mnie od przekonania co do polityki Atlusa nastawionej na łatwy i szybki zarobek. I może mam klapki na oczach, ale jedno jest pewne - nie ja jeden.
  23. Kazuo

    E3 2010

    Niekoniecznie. Żeby nie było LOL'a w stylu nowego Tomb Raider'a...który nawet Tomb Raiderem nie będzie.
  24. No racja, w końcu graczpospolita to dział słynący z ambitnych tematów. Ok, następnym razem wymyślę coś tak kozackiego, że będziecie zbierać szczeny z podłogi przez godzinę. Po reklamach.
  25. Kazuo

    PERSONA 3

    Wystarczy spojrzeć na sytuację Atlusa na poletku PSP - jak do tej pory firma ta nie stworzyła na tą konsolkę absolutnie NIC konkretnego. Pod pojęciem "konkretnego" mam na myśli całkowicie nową, pełnoprawną część uniwersum SMT, zamiast tego dłubią tak naprawdę nic nie znaczące (przynajmniej z punktu widzenia obiektywnego gracza, który już to wszystko widział i nie da się nabrać na nowe bajerki) remejki i nieco dopakowane porty. Jasne, może to są konkrety, ale chyba tylko dla zaślepionych fanów serii. Zapewne znacznie łatwiej, taniej i szybciej jest zrobić coś takiego niż wysilić się powiedzmy z Personą:5. Stawiam więc sprawę jasno - dla mnie obecna polityka firmy to ewidentne odcinanie kuponów i żerowanie na wyrobionej marce. Zresztą to nie pierwszy raz kiedy spotykam się z tak tanim chwytem Atlusa. Bo przecież jest jeszcze peesdwójkowy Devil Summoner 2 - jeden z żałośniejszych skoków na kasę z jakimi się spotkałem. Już jedynka była swoistym śmiechem na sali, ale to co zrobili wydając część drugą przeszło wszelkie moje wyobrażenia. Te same lokacje co w jedynce? Jedynie lekko tylko poprawiona grafika? Ponownie brak voice-actingu? System walki, który od jedynki różnił się dodaniem ataku specjalnego? Nawet nie wiem czy można tą grę nazwać sequelem, raczej Devil Summonerem 1,5. Wydanie takiego ochłapu w roku 2008 uważam za zwyczajną potwarz dla graczy. Ale nie będę się już dłużej na ten temat rozwodził - jeżeli Wy na serio nie widzicie w jakim kierunku zmierza polityka tej firmy, to chyba jesteście po prostu ślepi. Ale spoko, dajcie znać jak w końcu pojawi się jakieś "normalne" Shin Megami Tensei, chociażby na PSP, bo w wydanie jakiejś większej produkcji na stacjonarkę już nawet nie wierzę. Lepiej zrobić na szybcika dwa kolejne remejki. Luz, teraz jeszcze pozostaje Ci czekać na wersję na iPoda i ponowne rozkoszowanie się grą. Oczywiście po dodaniu 3 nowych social linków, 40 questów i lekkim przemodelowaniu fabuły. Serio - w obliczu tej śpiewki moja teoria na temat Twojego zaślepienia wydaje się nawet za daleko nie odbiegać od prawdy. Sam Personę:3 uwielbiam, jest to jeden z najlepszych jRPG w jakie kiedykolwiek grałem, może nawet sprawdzę wersję kieszonkową - ale kompletnie nie zmienia to faktu co do wartości portu - to jest tylko odgrzewaniec mający na celu łatwe zarobienie kasy na fanach. Podobnie jak to robił wcześniej remake pierwszej Persony. I naprawdę nie ma znaczenia ile bajerów by tu nie dodali - odgrzewaniec pozostanie odgrzewańcem, i nigdy nie zastąpi świeżego, pełnoprawnego produktu. I proszę Cię, nie broń już tak tego Atlusa. It's pointless.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...