-
Postów
1 656 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
3
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Kazuo
-
Skończy się na kolejnym pustym haśle. A może nie? Może chodzi o kolejnego spin-offa z serii MGS. Metal Gear Racing?
-
Nie mów hop. Biorąc pod uwagę ostatnie fabularne "wyczyny" Kojimy, można się nawet spodziewać powtórki z Les Enfants Terribles...w końcu czego się nie zrobi dla przetrwania serii.
-
Jak Wam się widzi patent zdzierającego się z Ayi ubrania? Fajny?
-
Pomyśleć, że jeszcze do niedawna przyznałbym Ci rację. Na szczęście zawsze przytrafi się jakiś wyjątek obalający regułę. DTB jest w porządku, pomimo narzekań drugi sezon też. Możesz jeszcze próbować aktualnie emitowanego Senkou no Night Raid.
-
Nom, GB bardzo przypominał mi Onizukę. Odświeżam sobie trochę Gintame, przy okazji po raz kolejny uświadamiając się w przekonaniu, że nie ma nic równie debilnego i śmiesznego.
-
Zawsze mnie bawiło narzekanie na przesadną filmowość MGS:2, chociaż jedynka tak naprawdę nigdy nie była pod tym względem lepsza. Nie wiem jak Wy, ale ja od Risinga oczekuję przede wszystkim GRANIA, fabuła może sobie poczekać na kolejną przygodę Snake'a.
-
Jeżeli do mnie pijesz, to zwróć uwagę, że w swoim poście nie napisałem ani jednego zdania na temat MH. Natomiast jeżeli nie do mnie, to nawet nie zwracaj uwagi. Ok? Dobrze, dla mnie w sumie temat Peace Walker'a jest już zamknięty. KOMODO, chciałem tutaj jedynie zwrócić uwagę na Twoją reckę, która mnie trochę odrzuciła względem merytorycznym. Jednak poza tym Twoim (nomen omen wyczuwalnym) uwielbieniem w stosunku do MGS'a nie mam Ci absolutnie nic do zarzucenia, bo i tak wciąż pozostajesz jednym z najlepszych recenzentów w PE. Rozczarowaliście mnie w tym miesiącu "pytaniem do zgreda". Na ppe.pl dostaliście tyle świetnych pomysłów na pytanie, a wybraliście takiego sucharka. Wiem, czepiam się.
-
Ilość i jakość niekoniecznie muszą ze sobą kolidować ;] . Pamiętam kiedy sam przechodziłem ósmego Dragona, było to na wakacje i prawie połowa tego okresu poszła na skończenie tej gry. Oczywiście plany zaliczenia innych erpegów spaliły przez to na panewce. Nie żebym jednak żałował... - Silent Hill:4
-
A może tak jakieś krótkie uzasadnienie? To, że np. Uralowi nie podobał się RDR, czyni z Ciebie automatycznie fanboja tej gry? "Ale RDR zebrał średnią ocen 94.61%"? Nowy MGS z kolei 88.76%. Źle uargumentowałem ocenę czy po prostu nazywasz mnie fanbojem bo Tobie gra nie podeszła? Moim zdaniem bardziej to pierwsze biorąc pod uwagę nacisk jaki położyłeś w recenzji na przedstawienie zalet, a z kolei lekkie olanie wad, których to na pewno jest więcej niż raczyłeś wypisać. Spójrzmy: "zbyt duże nastawienie na co-op" oraz "umowność", natomiast jeżeli chodzi o idiotycznie rozwiązaną kwestię poruszania się głównym bohaterem jest tylko krótka wzmianka o braku czołgania - za to nic o pozbawieniu Snake'a możliwości odciągania na bok schwytanych w CQC przeciwników czy chociażby wdrapywaniu się na mniejsze obiekty (mam na myśli skrzynki itp. głupotki, nie skróty dostępne jedynie w trybie multi). To raz. Nie ma też nic o tępym AI przeciwników. Ci wprawdzie teraz potrafią dostrzec biegającego Snake'a z większej odległości, ale trudno mimo wszystko uznać to za spory krok w ich inteligencji względem poprzednich części serii, gdyż przez większość czasu i tak zachowują się jak chodzące w tą i z powrotem kawałki drewna. To dwa. Nie zauważyłem choćby jednego zdania na temat bossów - czyżby celowe pominięcie tego aspektu? Normalnie można by przymknąć oko na te średniawe walki polegające głównie na tępym pruciu ołowiem, ale skoro już sam Kojima zdaje się traktować Peace Walker'a jako pełnoprawną część sagi to chyba my - gracze - moglibyśmy spodziewać się w tym aspekcie czegoś więcej? Jak te walki ze stalowymi konserwami mają się do genialnych pojedynków z grupami Fox Hound, Cobras czy chociażby The Beats? Nie mają się w ogóle, ot co. Żadnych wydumanych taktyk, żadnych emocji. To trzy. Osobiście bardzo też nie podobał mi się przez całą grę nacisk położony na sekcję strzelaną - okazji do wymian ognia w PW jest całe mnóstwo, i bynajmniej spora część z nich nie jest opcjonalna. Ostatnią kwestią jest scenariusz - tutaj przyznam, że już kompletnie nie rozumiem Twojego podniecenia. Przez niemal połowę gry nie dzieje się tak naprawdę nic ciekawego (ot, BB kompletuje sobie drużynę), a kiedy dochodzi już do rozwiązania zagadki tajemniczego nagrania (rzekomo) The Boss, to nie zostaje nic tylko złapać się za głowę w geście facepalma - motyw jest MEGA naciągany, a co gorsza - od tego momentu wokół niego kręci się niemal cała oś fabuły Peace Walker'a. W dodatku na końcu Kojima uderza już takim kiczem, taką tandetą, że aż można się zacząć zastanawiać czy to on jeszcze odpowiada za tą historię. Cholernie niekorzystanie na odbiór scenariusza wpływają też postacie - lalkowata Paz, dziwaczna Strangelove (fanka The boss) czy okropnie szablonowy główny mastermind całej operacji. Osobiście ciężko by mi było wymienić chociażby jedną naprawdę ciekawą, zapadającą w pamięci postać (w przypadku świra - Coldmana ciekawa jest tylko jego motywacja). Generalnie można by jednak napisać trochę negatywnego o Peace Walkerze, jak sam widzisz. I tak - ocena, przynajmniej w moim mniemaniu jest ciut zbyt wysoka, a sama recenzja napisana nieco w tonacji "fanbojskiej".
-
News z ostatniej chwili - potwierdzono już na 100% obecność Pudziana w nowym Tekkenie. Ponoć będzie występował jako bonusowy kostium dla Pandy.
-
King of Iron Fist Tournament może być tylko jeden - Hwoarang. Szybki, efekciarski, trudny do opanowania. A tych juggli nogami nic nie przebije.
-
Dawać mi tu zaraz jakiś ciężki, wredny, cholernie przygnębiający film o życiu, najlepiej w stylu "21 gramów". Może też być coś a'la Stay - niekoniecznie w konwencji psychodeli, ale najlepiej z dołującą rolą głównego bohatera (motyw samobójstwa bardzo mile widziany). Tylko szybko, bo mi chipsy stygną...
-
Zaciekawiła mnie ostatnio recenzja Peace Walkera' by Komodo z nowego PE, a zwłaszcza dość wysoka ocena dla tej gry i tekst głoszący o "ładunku emocjonalnym, największym i najbardziej rozbudowanym doświadczeniu z serii, gdzie zarówno znane jak i całkiem nowe motywy tworzą układankę, w której początkowo wręcz ciężko się połapać". Ja tylko lekko parsknąłem śmiechem. A Wy? Jakie są Wasze odczucia po przeczytaniu recenzji? I przede wszystkim - czy zgadzacie się z większością tego co napisał jej autor?
-
Czyli co, manga dalej wychodzi?
-
Tak narzekacie na te problemy z dostępnością magazynu, a ja u siebie na "wsi" (miasto do 30 tys. mieszkańców) znalazłem bez problemu w pierwszym lepszym sklepiku z prasą, w dodatku wczoraj, z samego rana. Czuje się wyróżniony.
-
Weź mnie nie obrażaj, ok? Ja noszę tylko koszulki z Evanescence, a poza tym używam ciemniejszej szminki.
-
Dziękuję za wyjaśnienie panie psychologu, ale w zamierzeniu to miała być tylko żartobliwa odpowiedź na post banny'ego. Coś jeszcze?
-
Nie chciałbyś dostać moją pałką przez łeb, możesz mi wierzyć. Jak już napisałem na początku - ja wrzucam swojego fita w momencie, kiedy Ty pochwalisz się tą swoją sławną obciachową fotą (tą którą usunąłeś). Albo po prostu kiedy najdzie mnie na to ochota, bo aparacik już jest, na razie tylko brak chęci do pozowania.
-
No, taka odpowiedź mnie nawet satysfakcjonuje (chociaż z tymi brońmi czy lokacjami to bym nie przesadzał, mimo wszystko F3 też ma swoje momenty). Obecnie nie narzekam na brak dobrych gier, jak i na nadmiar wolnego czasu, ale jednak spróbuję go sobie trochę wygospodarować podczas urlopu na obadanie drugiego Fallouta. Już od jakiegoś czasu noszę się z zamiarem sprawdzenia korzeni serii.
-
Ten murzyn ma naprawdę przegwizdane...
-
Mam nowy typ - Juliet. Może sama postać nie jest tragiczna, ale na pewno przez tą okropnie drętwą aktorkę sporo traci. Ilekroć widzę te jej mróżenie oczu, to mam ochotę walnąć ją w pysk. Kate też robi się wkurzająca. Ewidentnie widać, że od kiedy przestała być dziwką Jacka i zaczęła romansować na boku z Sawyerem jej rola znacznie straciła na znaczeniu. Oglądając czwarty sezon zastanawiam się w ogóle po co ona jeszcze tu występuje?
-
A co mu w takim razie przeszkadza być świetnym Falloutem, jeżeli można wiedzieć?
-
O samym ficie ciężko napisać cokolwiek konkretnego poza tym, że wydaje się nieco mało oryginalny, zbyt typowy. Przynajmniej jak na Ciebie. Tak więc - niestety, ale tym razem bez beki. Maybe next time.
-
Wiesz, że przez ten czas zdążyłbyś ukończyć 4 inne erpgei albo ok. 10 "zwykłych" gier? - chyba ponownie odświeżę sobie Silenta:2, może też dam radę dokończyć zaczęte Odin Sphere i Shadow Hearts:3.
-
Raczej oboje nie mamy, ale mniejsza z tym :biggrin: Swoją drogą ciekawe jaki podtytuł dostanie ta część.