Ja chciałbym podpiąć się pod to co był tutaj pisane o nieśmiertelności PSOne... Sam miałem to, dopiero niedawno sprzedałem, po tym jak na urodziny dostałem ps2 ale szczerze to teraz żałuję, że sprzedałem... Zdarza się, że nie mam jak na czarnulce pograć bo jest zajęta, a wtedy mógłbym np podpiąc pod drugi tv i grać na szaraczku... Ale najważniejszy jest ten klimat, ten widok pracującej konsolki w czasie kiedy ja rozpracowuję jakąś gierkę i nie przeskadza mi w tym grafika, która jak mi to kumpel powiedział "jest mile za nowymi konsolami" (najlepsze jest to, że on konsole zna z obrazka bo sam to maniak PieCowego grania) nie interesuje mnie to. Na PSOne wyszło mase gier, które obecnie sa legendami, grami, których zaliczenie nawet po kilku latach dalej daje satysfakcję... Ta "maszynka do orgazmów" wcale sie nie postarzała, doceńmy ją . Co do emulatorów to nie zastąpią Ci one takie rozrywki jak prawdziwa konsola, noce spędzone na kanapie, wpatrzonym w tv i klepiącym ostro w klawisze na padzia...to poprostu jest jedyne w swoim rodzaju... no to tyle