Ostatnio mnie jakoś wzięło na dobre kino, więc tak :
Gorączka - sam się dziwie, że jakoś nigdy nie mogłem na niego trafić w tv, kapitalny film sensacyjny ( wyjście z banku ), no i obsada z najwyższej półki
Pluton - dawno go nie widziałem, ale po paru latach wciąż daje radę, świetna muzyka ( Adagio for Strings miażdży ), dopiero teraz zauważyłem, że Perry Cox ze Scrubsów się tam załapał :]
Święci z Bostonu - miałem wrażenie, że oglądam film od reżysera Pulp fiction, genialny film, akcja z kotem, mocarne teksty, a Willem Dafoe w tym filmie mnie po prostu rozwalił