Walka Overeema z Werumem to jak dotąd największe rozczarowanie tego turnieju. Żaden z nich w zasadzie nic nie pokazał. Overeem nie miał jakiejś znaczącej przewagi w stójce, a Werdum nie potrafił sprowadzić do parteru. Ali walczył bardzo asekuracyjnie, dobrze że nie pchał się do parteru jak Fedor, ale jak już się tam znalazł to nie zrobił totalnie nic. Jeśli tak zawalczy z Silvą to może mieć problemy z dojściem do finału. Ale zdania nie zmienię, wciąż uważam Overeema za jednego z najlepszych w wadze ciężkiej.
Dobrze że Barnett nie zawiódł, a najlepiej wypadła walka Masvidal - Noons, po prostu ogień .