Walka wieczoru świetna, jestem pełen podziwu dla japończyka ze po podwójnej jajecznicy walczył dalej. Walka cholernie wyrównana, ale rozumiem pretensje Sakuraia po werdykcie, bo moim zdaniem to jednak on zaprezentował się lepiej. A co do Pudziana, to chyba widać, że ten pan porwał się z motyką na słońce, za pieniądze to może i niedługo będzie lepić w glinie i biegać maratony. Nie rozumiem tego całego hypu na niego w mma, przecież on nic nie umie, już w połowie 1 rundy zeszła z niego para.