Muzykę psychedeliczną, a dokładniej elektroniczną jej część, rozróżnić można na nowoczesne, dosyć skomercjalizowane granie (choć są pewne wyjątki) oraz na starą, dobrą szkołę, która panowała od początku lat '90 ubiegłego wieku do roku 2000-2001. Wtedy były zupełnie inne czasy - kilkudniowe imprezy na plażach indyjskiej prowincji Goa, inni ludzie, pozytywne wibracje. Tego nie da się porównać z tym, co jest obecnie. Choć i teraz istnieje grupka świrów, tworzących tamte dosyć ciekawe brzmienia, jednak moim zdaniem, jest tylko jeden twórca, w którego muzyce można poczuć tego dobrego ducha i pozytywne wibracje. Niemniej jednak, ich projekty są interesujące. Ale do rzeczy. Z wyżej wymienionych podgrup polecam:
Oldschool (właściwie wszystkie produkcje są obowiązkowe, jeśli chcemy zaznajomić się z Psychedelic Trance, a na pewno te pierwsze):
Pleiadians,
Etnica,
Transwave,
Doof,
Astral Projection,
Green Nuns of the Revolution,
Dimension 5,
Cosmosis,
Hallucinogen,
Afgin,
The Infinity Project,
Total Eclipse,
MFG,
Man With No Name,
California Sunshine,
Space Tribe,
Ethereal,
Shakta,
Khetzal,
Indoor,
Asia 2001,
Goasia,
Filteria,
SFX,
Power Source,
wszystko stworzone przez Borisa Blenna - Paradise Connection i Electric Universe w szczególności,
Newschool:
Talamasca,
Tikal (ale tylko pierwszy album - 'Ritual Cycle'),
The Delta,
Spirallianz,
Rinkadink,
ParaSense,
Andromeda,
Ticon,
Sirius Isness,
Seroxat,
Wizzy Noise,
wspomniana już przez kogoś Talpa...
Jeszcze może Eat Static, ale to już totalna Psychedelia. W każdym razie, jeśli Ci się spodoba, to posłuchaj też ich głównego, psychedelic rock'owego projektu - Ozric Tentacles, w szczególności albumu 'Jurassic Shift'.
Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze cudowny Psychedelic Chill-out, ale to już temat na inny dział.
Ponadto obejrzyj stronę Ektoplazmy - można stamtąd za darmo ściągnąć sporo nowego materiału, nie odbiegającego brzmieniem od tego, co się oficjalnie wydaje.
Pozdrawiam