Człowieku, czy ty widzisz co piszesz?! Porównujesz pseudo-symulator z totalną zręcznościówką. Po prostu układasz je na tej samej półce. Zamysł prowadzenia pojazdów w obu tych grach to całkowicie odrębna kategoria. Nie wiem, może w Pro Street grałeś na PSP czy komórce, bo tam faktycznie była to całkiem inna gra, ale na PC, PS3 czy nawet PS2 modelowi jazdy o wiele bliżej było do prowadzenia w realu niż Undergroundowi. Oczywiście nie zrozummy się źle, nie chodzi mi o to, że Pro Street miał udawać symulator. Ta gra była stworzona pod zamknięte tory, a tego typu tytuły rządzą się pewnego rodzaju prawami np. w/w model jazdy nie może być tożsamy z tym co widzimy w U czy U2 , ponieważ kompletnie nie dałoby się grać. Ograłem dogłębnie wszystkie NFSy tak jak wcześniej pisałem (nawet najgorszą imo część czyli Carbon), a ostatnio nawet zplatynowałem Undercover'a, bo moim zdaniem przymykając oko na drobne niedoróbki można się świetnie bawić w tej grze, a na pewno lepiej niż dajmy na to w The Run, bo zdominowanie wszystkich wyścigów w Undercoverze zajęło mi około 30h zabawy, gdzie po 6 w The Run nie miałem już co robić.
To właśnie takie gry jak Underground 1, 2, Most Wanted, Carbon czy Undercover można stawiać w jednym rzędzie jeśli chodzi o typ rozgrywki i np. model jazdy. Pro Street był swego rodzaju skokiem w bok i po prostu nie można go łączyć z tymi typowymi zręcznościówkami.
Jeśli chodzi o to biadolenie nt. Hot Pursuit, to pozostawiam bez komentarza, bo chyba nie rozumiesz tej gry - wymieniasz coś, co spowodowało, że w ów tytuł gra się tak przyjemnie.