Post Canaris'a w bliźniaczym temacie nt. najlepszej gry kończącego się już roku 2011 zainspirował mnie do stworzenia kolejnego topicu, w którym wybierać będziemy gry, które najbardziej zawiodły nasze wygórowane oczekiwania. Ileż to razy producenci przed premierą karmią nas masą chwalebnych informacji dotyczących produkcji, nad którą sprawują pieczę, balonik hype'u rośnie, wszyscy z jęzorami na wierzchu wyczekują kolejnej superprodukcji, lecz gdy gra ujrzy światło dzienne, okazuje się zwykłym przeciętniakiem lub w najlepszym wypadku grą "dobrą". W takich to momentach czar pryska, a nam pozostaje niesmak i żal do developera, że tak sobie z nas pogrywał.
Tutaj uwaga! Gry, na które głosujemy w tym temacie nie są najgorszymi grami roku, bo takie łatwo znaleźć, ale grami, które miały być mega-hitami, a okazały się po prostu średnie. Chodzi tu o największą amplitudę wartości oczekiwanie-zawód
No więc zaczynamy. Moje top3 wygląda następująco:
1. Battlefield 3 - po genialnych poprzednikach ta gra mnie po prostu zawiodła.
2. LA Noire - schematyczność, nieskończona ilość denerwujących bugów i momentami nuda.
3. Killzone 3 - za wysokie oczekiwania po 2 części.
Zapraszam do głosowania. Pod koniec roku wyłonimy największy "zawód" roku.
Proszę o rzetelne głosowanie i w razie potrzeby podanie konstruktywnej krytyki związanej z ankietą.
Podawajcie sugestie to na bieżąco będę poprawiał ankietę.