winner

Niedawno skończyłem wątek główny (wraz z 2 DLC) i mogę wystawić ocenę. Hmm, w sumie na początku gra mnie tak jakby oczarowała i pierwsze wrażenie było bardzo pozytywne, aczkolwiek z czasem coraz bardziej mnie nużyła. Jakiś "puls" zacząłem odczuwać dopiero w okolicach 3/4 gry gdy wydarzyła się pewna rzecz, a potem to w sumie do samego końca wątek trzymał mnie w napięciu i grało się fajnie. Ogólnie rzecz biorąc pod względem fabularnym nie jest to najwyższa liga, aczkolwiek jest przynajmniej OK. Biorąc pod uwagę pozostałe aspekty gry - tutaj jest o wiele mniej kolorowo. Ubolewam bardzo, że gra jest fatalnie zabugowana (nieraz zdarzyło mi się, że nie moglem się ruszyć bo jakiś śledź z aparatem mnie przyblokował, albo mój partner stał w korytarzu i nie mogłem przejść bo jaka dziwne pole siłowe przeszkadzało szczupłemu Coleowi przejść obok niego, a dodam, że zmieściłby się tam nawet 200 kilowy boxer. Oprócz tego raz podczas dzwonienia przez telefon prze-teleportowało mnie w ścianę i znalazłem się tak jakby "poza mapą" a po skończeniu rozmowy oczywiście nie mogłem się ruszyć i musiałem restartować sekwencję... żenujące, a dodam, że gra ma jeszcze mnóstwo innych mniejszych lub większych głupich błędów o których szkoda nawet wspominać bo inni w swoich grach wyeliminowali je w poprzedniej generacji). Grafika jest ładna i klimatyczna, niektóre postacie były wykonane lepiej inne gorzej, ale ogólnie in plus. Przyczepię się tylko do mocno chrupiącej animacji podczas jazdy autem - silnik nie wyrabia i strasznie muli, oprócz tego woda płynąca w kanałach to jakiś niesmaczny żart - epoka wstecz. Samochody i otoczenie jest ładne, ludzie trochę przypominają chodzące zombie, ale nie jest najgorzej. Dźwięk w grze jest chyba najmocniejszą stroną gry, podstawione głosy są bardzo dobrze dobrane i zrównoważone względem swoich postaci, czuć klimat. W napięciu trzyma również lecąca w tle muzyka, jest dobrze. Wszystkimi autami jeździ się w sumie tak samo (beznadziejnie), strzelanie jest raczej kiepskie jakieś bezpłciowe, a interakcja z otoczeniem minimalna. Podsumowując - gra urzekła mnie swoim klimatem i dość ciekawym systemem rozgrywki (aczkolwiek nieco zbyt schematycznym), ale niestety trochę również urzekła wieloma błędami i niedoróbkami. Ogólnie rzecz biorąc grę mogę polecić głównie fanom kryminalnych klimatów i ogólnie zwolennikom serii GTA. Inni niech sami zdecydują. Mam nadzieję, że w przyszłości Team Bondi trochę bardziej przyłoży się do produkcji i wystrzegnie się wszystkich błędów (szczerze mówiąc, gdyby nie to, że pieczę nad projektem trzymał R* to wyszła by z gry totalna kaszana). Starając się ocenić obiektywnie, wystawiłbym 8= bo gra jest dobra, ale nie aż tak jak się tego m.in. ja spodziewałem.

Heavy Rain było dla mnie zagadką do samego końca co mnie również cieszy PS: Dobrze, że mam zablokowane pokazywanie wiadomości od nieznajomych na gg, nie wyobrażam sobie jak bym się w(pipi)ił gdyby mi ktoś na gg napisał ''........ jest zabójcą origami, hahahahah" Cieszy mnie, że jestem znowu w posiadaniu (tym razem kompletnej edycji) Midnight Club, pól roku temu sprzedałem grę, a teraz plułem sobie w brodę bo chętnie bym zagrał a tu lipa...

Wszystkie sloty zostały już zaklepane.

Składka: 1. Midnight Club Los Angeles Complete Edition (wszystkie DLC w pakiecie) – 89zł 2. Beyond Good and Evil HD – 36zł 3. Outland – 36zł Składka łączna 161zł/5=32,20zł od osoby Priorytetem dla mnie jest Midnight Club, zobaczymy na co reflektuje reszta (wysyłać mi PW jakby co). 1. WiniaaR (jest karta) 2. 3. 4. 5.

Szczerze mówiąc - sam gdybym nie wiedział, że nad projektem czuwało R*, prawdopodobnie nie kupiłbym tej gry. Nie chodzi oto, że sugeruję się logami, ale oto, że Rockstar wyrobił sobie w moich (i nie tylko) oczach wielki szacun za wszystkie tytuły. Gdyby od początku nie kontrolowali projektu to na pewno widać by było tego efekty już na trailerach czy wczesnych gameplayach. To tak jak z telewizorami - kupujesz Samsungi, bo wiesz, że wpychają do nich technologię na licencji Sony, a wiadomo, że to klasa nadająca standardy w dzisiejszych czasach.

LA Noire mnie wciągnęło i chyba szybciutko skompletuję ten tytuł bo gra się bardzo fajnie, mała odskocznia od tych wszystkich fpsów i innych racerów.

Kup sobie najpierw F3 GOTY, a później najwyżej sprzedasz i weźmiesz New Vegas - chyba najlepsza kolej rzeczy.

Splatynowałem sobie Dirta 3 wczoraj, a jutro dotrze do mnie LA Noire (R* Pass już zakupiony). Oprócz tego - masa gier do ogrania. Jest pozytywnie.

Może niektórzy mnie za to zjedzą i nazwą zdrajcą, ale ja od ręki oddałbym Uncharted za Forzę (tylko i wyłącznie, reszta gier się dla mnie nie liczy, tylko Forza i niewspierane już PGR, w Fable mogę zagrać na PC, a GoW czy inne Halo to dla mnie jakaś padaka, jak miałem klocka to grałem głównie w Forzę, PGR i Fable z tytułów ex.). Nie to, że Uncharted mi się nie podoba - wręcz przeciwnie. W pierwszej oraz również w drugiej części mam wbite platyny i spędzone długie godziny świetnej zabawy bo gry są naprawdę dobre (coraz lepsze) i fun jest duży. Nie rozumiem tylko podjarania niektórych. Fakt, U3 prawdopodobnie zmiecie innych wizualnie, fabularnie i ogólnie zaleje wszystkich epickością, ale co z tego skoro większość zagra, przejdzie, splatynuje itp. a potem zapomni. O ile lubię serię tak do Uncharted 1 i 2 jakoś nie chce mi się dzisiaj wracać (może ciut do dwójki, ale jakoś specjalnie mnie nie ciągnie). Ot dla mnie gra dobra, ale nie na długie miesiące grania jak chociażby Call of Duty, GTA, Battlefield czy GT. To już nawet przez wielu ocenianą za średnią Mafię 2 przeszedłem już 3 razy w dłuższych odstępach czasu (na PC, PS3 i teraz na lapku). Uncharted 2 jest dla mnie grą bardzo dobrą, ale ja się nie jaram.

Po części bym się z tym zgodził, ale gra ma kilka głupich wad. Największą chyba jest system kolizji na trudnym poziomie trudności - jadę sobie spokojnie zajmując jedną z czołowych lokat, a zaraz za mną pogina SI. Na pierwszym lepszym zakręcie, gdy ja próbuję pokonać go tak jak należy, przeciwnik bezpardonowo przypieprza mi w dupsko - ja lecę w "krzoki" a on spokojnie jedzie sobie dalej. Przy nawet najmniejszym kontakcie z wrogiem, ot muśnięcie, nasze auto zachowuje się tak jakby kierowcy zabrali kierownicę i hamulce. Auto po prostu jedzie przed siebie i nie da się nim kierować. Nie ważne czy siła uderzenia to 1 czy 100G. Bardzo irytujące i żenujące. Oprócz tego ponarzekać można jeszcze na grafikę (auta są śliczne, ale cieniowanie i niektóre elementy już niekoniecznie) i chrupanie animacji - tutaj programiści zastosowali sprytne rozwiązanie bo animacja sama w sobie nie skacze, aczkolwiek często zwalnia i jest wrażenie że jedzie się w slow-mo. Może w innych grach to nie ma znaczenia, ale w wyścigówkach to sprawa pierwszorzędna więc trochę mnie to boli. Nie zmienia to wszystko faktu, że Shift 2 jest porządnym kawałkiem softu i przyznam, że fajnie się w niego gra, a wygrywanie kolejnych wyścigów na trudnym poziomie sprawia niemałą satysfakcję. Model jazdy jest bardzo dobry np. jazda starą 911 (z pakietu Legendy) to megafrajda. Interfejs jest rozbudowany i chociaż niektóre rzeczy są wciśnięte na siłę, mi to nie przeszkadza. Dużo aut, jeszcze więcej tras i zawodów, no jest co robić. Ogólnie przyznaję ocenę 8 z dość dużym plusem. Jeśli kiedyś poprawią (ta, z pewnością...) system kolizji to może zmienię zdanie i podciągnę ocenę. Póki co 8+, gra jest ok.

Co tu dużo gadać - mały potworek za niewielkie pieniądze. Już kocham tę zabawkę.

O, fajny temat. Halo - chyba najdenniejsza gra w jaką grałem mając Xboxa. To ja już wolę te kiczowate Girsy, tam chociaż Horda była. PS: Dzięki za minusa Psajko, idź graj dalej w Reach

IMO - FPP tylko i wyłącznie.

Ja tam czekam na Miedievil'a. Zapowiada się ciekawy kawałek softu.

Można jeszcze spróbować PSM Heroes. Gra raczej nie każdemu przypadła do gustu, aczkolwiek sam chętnie bym przetestował.

inFamous - to chyba jest oczywiste.

Ekscentryczne połączenie tanich platyn i Demon's Souls Black Phantom Edition pod nimi...

Polecam Tumble i Sports Champions. Oprócz tego jest jeszcze High Velocity Bowling, Dead Space Extraction i ewentualnie Echochrome II - te gry można polecić z ręką na sercu.

Po splatynowaniu Dirta 3'ego przyszła kolej na inFamous 2 oraz w drodze do mnie jest już okazyjnie kupione LA Noire

Kupiłem niedawno Death Edition za 53zł, więc gra droga nie jest (no fakt, kupiłem okazyjnie).

IMHO Darksiders - ciekawsza, ładniejsza i dla mnie bardziej wciągająca. Krótka piłka: RUSE czy OF: Red River? Szukam ciekawej gry taktycznej na małe oderwanie od tych wszystkich efpeesów.

Szczerze mówiąc - nie wiem czym się ta lud jara jeśli chodzi o wieśka. Grałem na PC i przyznam, że jakoś oczarowany nie jestem. 1 część zrobiła na mnie większe wrażenie... Cieszy mnie Dirt 3(niezmiennie) i nadciągający Escalation do BO.

wtf DN wcale nie jest takie trudne jeżeli gra się z kimś ogarniętym w coopie. To właśnie napisałem. Przeczytaj sobie to co zacytowałem na głos. Dla mnie to jakiś bełkot... Eot @down: Może lepiej najpierw naucz się pisać poprawnie po polsku, ponieważ to zdanie jest jakąś gramatyczną porażką. Niczym ta kwestia z Twojej sygnatury. Po postu nie umiesz się przyznać do błędu, bo zdaje się, że nie tylko dla mnie to zdanie kompletnie nie ma sensu (zresztą jak większość tego co piszesz, więc dostajesz ode mnie ignora). Bye