\
Co ty w ogóle pier.dolisz chłopcze? Nie dość, że kompletnie nie znasz się na rzeczy, to jeszcze próbujesz innym wmówić, co jest dobre, a co nie, nie mając żadnego doświadczenia z żadną marką. Mówisz, że japończycy nie znają się na motoryzacji? Widzę, że masz spore pojęcie na ten temat i może podzielisz się z nami swoimi teoriami? Dla twojej wiadomości - Honda stworzyła silnik, który pojemności 1600cm wyciąga 180KM - to im udało się jako pierwszym z tak niewielkiej pojemności osiągnąć bardzo dużą moc i to właśnie dzięki zastosowaniu technologii VTEC DOHC, której zapewne sami nie wymyślili... Co do przyśpieszeń, mówisz, że Civic Sport 1.6 nie schodzi poniżej 10 sekund? No to ciekawe, bo niedawno sam takim jechałem i czasy przyśpieszeń były bardzo zbliżone do czasów mojego Passata, który pod maską ma 1.8T i do 100km/h rozpędza się w 8,5s. Civic'a można wysoko kręcić bez strat mocy co poprawia jego osiągi, gdzie dajmy na to w moim VW po 6000rpm silnik już woła o zmianę biegu. Jeździłem w swoim krótkim życiu już wieloma autami i mogę powiedzieć, że Niemcy robią dobre samochody dla tych bardziej leniwych (sam mam Passata już 2 lata), bo jakoś specjalnie nie trzeba się tym samochodem zajmować, a on dalej będzie niezawodny i raczej nic się nie zepsuje. Z autami japońskimi jest raczej tak, że trzeba o nie bardziej dbać i poświęcać im więcej czasu, ale za to można być pewnym, że odwdzięczy się nam całkowitą bezawaryjnością i można się takim autem cieszyć przez wiele tysięcy kilometrów. Swego czasu miałem okazję, przejechać się 260 konną ITR. Wiadomo, samochód już ma te kilkanaście lat na karku, dokładnie 13, aczkolwiek nic mu nie można zarzuć oprócz tego, że jest niewiarygodnie szybki. Silnik? Tam gdzie BMW czy inne Audi potrzebuje 3 litrów i w górę, tutaj mamy wolnossące 1.8 (ta wersja akurat była bez turbiny, z nią możliwe jest osiągnięcie o wiele większych mocy) z lekkimi przeróbkami (komputer, dolot, wydech). Jest to zresztą auto uznane wszem i wobec, jako najlepiej prowadzący się pojazd przednio-napędowy wszech czasów. No fakt, japońce kompletnie nie znają się na rzeczy... Mógłbym tak w kółko, ale szkoda mi czasu na dalsze wywody.
Na przyszłość, zanim znów palniesz jakąś głupotę to poczytaj trochę na dany temat lub porozmawiaj z kim ktoś cokolwiek zna się na rzeczy. Czytanie durnych broszurek nie spowoduje, że staniesz się wszechwiedzący.