-
Postów
602 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wydania specjalne - temat ogólny
KOMODO odpowiedział(a) na rodi84 temat w Opinie, komentarze - forum, magazyn
Spokojnie, już za chwileczkę, już za momencik tematy konsolowe jeszcze Ci wyjdą bokiem -
Faktycznie! Ale USS nadal brzmi lepiej niż USG. Nikt by nie zauważył, po co to mówić, to niedobra jest Wszystkie teksty sprawdzałem osobiście i w żadnym nie było koguta
-
Nie ma żadnych dat, na pewno jednak mogę powiedzieć, że nie będzie to krótko po PS3 - ten sam okres w historii gamingu, podobne trendy i serie jeden sprzęt po drugim to niezbyt dobry pomysł . Dajmy teraz szansę trochę starszym sprzętom.
-
Dzięki za wysiłek w spisanie przemyśleń na temat specjala! Generalnie cieszę się, że całość wyszła "profesjonalna" i "bardziej głową niż sercem" bo taki przyświecał mi cel. To nie tak, że był to efekt wyłącznie chłodnej kalkulacji i nastawienie się na "encyklopedyjne" treści ale też nie miałem zamiary tworzyć atmosfery "trzody jak dawniej". Po pierwsze dlatego, że w czasach PS360 magazyn wskoczył już na bardziej profesjonalne tory, nie było w nim wiele miejsca na wesołe kamery i partyzantkę (bynajmniej nie z powodu jakiejś zmiany kursu wytyczonego przez Ścierę i Butchera, po prostu sam rynek i publiczność wymusiła krok po kroku takie zmiany w naturalny sposób), stąd próbowałem odtworzyć "zawartość" i "merytorykę" tamtych właśnie czasów - stąd Network wciśnięty do dedykowanego "getta", a nie przemieszany z klasycznymi recenzjami, musowa obecność zgrentgena, któremu w tamtej epoce poddawaliśmy każdy ważniejszy tytuł czy też dobór materiałów ukazujących ewolucję platformy, która zaczynała trochę jako przedłużenie PS2, a kończyła jako sprzęt niemal nadal współczesny. A po drugie, że próbowałem pogodzić zawartość dla żelaznej fanbazy z treściami przystępnymi dla okazyjnych czytelników, którzy sięgnęli po wydanie by powspominać "swoje czasy". Nie będę ukrywał, że zależało mi, aby to wydanie okazało się najbardziej popularne spośród wszystkich specjali wydanych przez Pereza. Aby interes kręcił się spokojnie, musi być z tego jakiś piniondz, a okres przedświąteczny i popularna konsola sprzyjała większemu sukcesowi niż przy dwóch poprzednich wydawnictwach. Fajnie przy tym, że formuła "więcej tematów ale o mniejszej objętości" przyjęła się dobrze. Jest trudniejsza w opracowaniu, bo wymaga zlecenia większej liczby różnych tekstów, ale zależało mi na efekcie "w sam raz na szybkie sranie" - bez konieczności rozkładania pojedynczej lektury na raty bo już zdrętwiały nogi. Była to także moja osobista preferencja - wolę napisać do PE dwa krótsze teksty niż jeden na milon stron. Co do recek - zdaję sobie sprawę z braków, serce mi krwawiło wykreślając wiele z wymienionych tytułów, ale zwyczajnie na wszystkie nie starczyłoby miejsca. Przy wyborze kierowaliśmy się kilkoma kluczami, a jednym z nich była unikatowość dla PS3. Stąd obecność np. Haze (które było cienkie, ale było szumnie zapowiadane i sama premiera była sporym wydarzeniem), Time Crisis 4 (żaden to hit, ale to koniec pewnej ery w dziejach gamingu) czy Ridge Racer 7 (owszem, czerpała z poprzednika, ale jednak została opatrzona numerem niczym zupełnie nowa część i tak też została wydana swego czasu). Czemu Army of Two? Ot, to jeden z kamieni milowych trendu na kooperacje, którym stała ówczesna generacja i każdy szanujący się tytuł AAA próbował przemycić taki sposób zabawy. Czemu Kane & Lynch? Bo była to jedna z głośniejszych premier początkowego okresu życia, zapowiedź goniła zapowiedź, jaraliśmy się w oczekiwaniu na "filmową gangsterkę godną nowej generacji". Co do wyboru pomiędzy oryginałem a sequelem, to jak już tłumaczyłem - kluczem była "przełomowość" lub "definicja" w ramach danej serii. Motorstorm: Pacific Rift był lepszy od oryginału ale jednak bardziej na zasadzie "bigger/better/more badass" niż przełomu, który wyznaczył pierwowzór. Odwrotnie do przykładu Uncharterd, które w oryginale wcale nie było aż takie unikatowe (nawet wtedy w recenzji Butchera dostało bodaj 8? Nie jestem pewny ale na pewni z "ósemką" z przodu). Dopiero dwójka pokazała co to znaczy "cinematic adventure", który w tamtym czasie był czymś "wow", co aż prosiło się o demonstrację przed znajomymi laikami. Tak samo z Resistance, które w pierwowzorze było tytułem tkwiącym silnie w erze PS2, a wraz z kontynuacją poszło w kierunku ówczesnej definicji "strzelanki nowej generacji". Czy Mass Effect 2 jest lepszy od oryginału? Nie w mojej opinii, ale raz, że dwójka "powszechnie" uznawana jest za najlepszy odcinek trylogii, a dwa, że pierwsza część wyszła na PS3 jako ostatnia - dopiero po premierze "trójki", dodatkowo w usprawnionej względem oryginału wersji, stąd trudno ją w ogóle oceniać na PS3 jako faktycznie część pierwszą. Można by tak długo i masz rację, że każdy wybór był czymś podyktowany i nie było tu przypadków. Ale nie ma tego złego - coś przecież musi zostać dla Xbox 360 Extreme, który niewątpliwie opracujemy prędzej czy później Tak czy siak, dzięki za Twoją opinię i wszystkie pozostałe - będą wzięte do serca
-
Specjale nie przychodzą z drukarni w żaden sposób zabezpieczone, foliowa koszulka to więc Prezowa nadgorliwość, zapewne aby stworzyć minimalne chociaż zabezpieczenie przed wilgocią, proszę docenić! A co do zapachu - specjale drukujemy w innej drukarni niż regularne wydania. Strzelam, że Perez współpracuje z dwoma drukarniami żeby na święta odebrać dwa gratisy a nie jeden
-
Dzięki za wszystkie głosy pochwał i krytyki wobec PS3 Extreme, wszystkie czytamy, nie obiecuje jednak, że wdrożymy . Sam jednak wyciągnąłem już kilka wniosków na przyszłość (w razie gdybym miał jeszcze kiedyś przebrać się za naczelnego), więc feedback z pewnością nie pozostanie bez odzewu. A teraz do roboty, bo Steam Deck Extreme sam się nie zrobi
-
I tak samo byłoby z dedykowanym mu specjałem A co do Xbox 360 Extreme - przyjdzie czas ale z pewnością nie od razu gdyż mielibyśmy pod rząd dwa analogiczne wydania, traktujące o tej samej epoce, nowinkach, podobnych tytułach. Dajmy się trochę "zestarzeć" PS3 Extreme
-
PS4 Extreme? 🤯
-
Filozofia oceniania była jedna - każdy autor otrzymał te same wytyczne. Fakt jednak, że optyka zależy od autora, nie sposób z tym walczyć, a zresztą nie wolno - oto opinię zg(red.)ów, można się z nimi zgadzać lub nie, można dyskutować (właśnie od tego jest forum ) ale jak wiemy - z opinią jest jak z dziurą w tyłku. Gdyby Dead Space'a oraz Resident Evil 5 oceniał jeden autor - można by łatwiej wdać się w polemikę, ale skoro pisały to dwie różne osoby - nie sposób tego porównać. Nie miałem zamiaru mówić jednemu czy drugiemu żeby zmienił swoją ocenę bo ktośtam wcześniej dał innej grze więcej, a ta w obiegowej opinii częściej uchodzi za gorszą. To ostatni bastion regularnej prasy growej - piszemy od siebie aż po grób
-
Błędna jest tylko ocena Mirror's Edge. Miało być 9, a z jakichś przyczyn chochlik podłożył 6+ . Co do reszty - zachęcam do przeczytania uzasadnienia w treści - sam dałem np. LBP 6/10 choć to jedna z moich gier generacji (i w ogóle życia), mam na półce pełną kolekcję i zagrywałem się często i gęsto.
-
Rozumiem Twoją perspektywę ale spójrz na to z innej strony. Ktoś widzi specjalne wydanie magazynu poświęcone konkretnej, sięga po nie i nie znajduje tam najważniejszych tytułów danego gatunku tylko dlatego że te wyszły wcześniej na inny sprzęt. BioShock, Masa Effect 2 czy dodatki do GTA IV wyszły na konsolę Sony, znalazły tam swoich odbiorców, należą więc tak samo do bazy PS3 jak i X360. Nie można udawać, że ich nie ma tylko dlatego, że gdzieś indziej były najpierw. Zwłaszcza w przypadku tytułów tak przełomowych jak pierwszy BioShock. A co do Motorstorma, zgadzam się, że dwójka jest najlepszą odsłoną cyklu, jednak to o jedynce było najgłośniej, był to dla naszego rynku tytuł startowy i faktycznie odmieniający sposób myślenia o wyścigach, decyzja padła więc na oryginał. Fajnie byłoby opisywać całe serie ale wtedy takie wydawnictwo musielibyśmy rozbić pewnie na trzy tomiszcza a na kulejącym rynku prasy sprzedaż trzykrotnie "tego samego" brzmi jak ryzyko którego nikt by się nie podjął.
-
Jak prosiłem o fotkę do wspominek to dostałem teraźniejsze zdjęcie jak robisz w kasku pompki (?) przy PS3, więc drugi raz już potem nie prosiłem - szczęśliwie mam opasłe archiwum fotek, nie prowokuj to nie opublikuję co bardziej kompromitujących ujęć
-
Dziękuję w imieniu swoim i wszystkich zaangażowanych w projekt Dżujo FTW - nikt nie napisał więcej do tego wydania niż nasz niezawodny Krakowiak. Brał także aktywny udział przy samym projektowaniu magazynu, podrzucając swoje pomysły, sugestie, uwagi, stąd i podziękowania w stopce Z sequelami mieliśmy nie lada dylemat, finalnie postawiliśmy jednak nie tyle na najlepszą co najbardziej znaczącą dla danej serii odsłonę (wyjątkiem GTA). Takiej, o której było najgłośniej w epoce. Oczywiście, że Pacific Rift zjada pierwowzór z kopytami, ale to o oryginale burzliwie rozmawialiśmy przy okazji targów E3 2005, on na ostatniej prostej doznał zmiany mechanik, wreszcie on zaproponował nietuzinkową ideę wyścigów różnych pojazdów naraz, pozostałe tylko rozwinęły ten pomysł. Odwrotnie niż w przypadku Uncharted, które samo w sobie nie było niczym nowatorskim - Drake's Fortune stanowiło bardzo dobry, ale jednak zlepek znanych mechanik, dopiero dwójka ugruntowała w pełni pozycję cyklu i stała się ikoną generacji, którą chciało się pokazywać znajomym. A co do wydajności - racja, ale na ten moment Xbox 360 Extreme to pieśń raczej odległej przyszłości, natomiast nie bałbym się o to, że zabraknie mu gier do opisania - jak wspomniałem, odstrzeliliśmy 50 sztuk, a przecież konsola zielonych miała też masę exów. Nie dałeś sam foty z epoki, to musiałem wygrzebać z prywatnych archiwów No jak dla mnie to był remaster WipEouta Pure/Pulse z PSP. Remasterów nie recenzowaliśmy w numerze, dostały jednak trochę uwagi w dedykowanym tekście Graby.
-
Tak, to niestety drugi wspomniany kilka postów wcześniej przeze mnie chochlik z oceniaczki . Mam nadzieję, że ostatni.
-
Finala recenzowało dziecko (patrz na fotę ) więc daruj . A na serio - jak zawsze w PE, nie wpływamy nawzajem na swoje osądy, każdy wypłaca ile zechce i argumentuje swoją ocenę. Ja też na ocenę dla GoW3 mam swoje argumenty Oceniaczki to najbardziej błędo-pędna część magazynu, w tej kwestii mamy zawsze najwięcej rzeczy do poprawy a i tak pomimo wielu sesji sprawdzania, oprócz tej wyłapanej przez Ciebie, przeszedł przynajmniej jeszcze jeden byk . Przy okazji ciekawostka, czemu w dawnych czasach zdarzało się to rzadziej - oprócz Kujota zajmujące się w pewnym momencie w PE niemal wyłącznie wyłapywaniem tego rodzaju kwiatków, była jeszcze tradycja sprawdzania gotowych PDF-ów przez konkretnych autorów. W końcu sam autor lepiej wyłapie fałsz niż jedna-dwie osoby sprawdzające 130 stron. Aktualnie z przyczyn logistyczno-czasowych podobne rzeczy są pół-niemożliwe, ale obiecuję, że jak z praktykanta awansuje na redaktora, a potem na naczelnego, to przywrócę ten standard