Długo czekałem na JSR HD. Po ograniu dema powróciły wspomnienia niezliczonych godzin przy DC. Calak, który zapewne wpadłby ze dwa razy, gdyby tylko Sega(R.I.P.) wymyśliła system osiągnięć. Conajmniej godzinę spędziłem w opcji radia (zapomniane Professional Murder Music, Cold, oba kawałki Guitar Vader i cała masa innych - ich dźwięki do tej pory przypominają plansze na których leciały w tle ). Gameplay nie postarzał się ani na jotę, ze świecą szukać czegoś podobnego nawet po 12 latach od premiery oryginału. Jedna z niewielu gier(obok Reza), która powinna być reedytowana na każdej generacji konsol.
Must have.