shriney, chyba wypada tez z guardianow po zniszczeniu
Raz na ruski rok też można znaleźć w truchłach guardianów, ale najlepiej rozwalić kilku i na pewno wypadnie. Guardian wcale nie jest ciężkim przeciwnikiem.
Niestety branża obecnie jest mocno nakierowana na właściwości techniczne gier, gameplay i przygodę odsuwając na dalszy plan.
Nie zrozumie tego raczej nikt, póki nie spędzi z konsolami i grami N nieco czasu. I wcale nie trzeba być nintendofagiem, sam na N gram jedynie w Zeldy i kilka innych gier z doskoku.
Można mu te nagolenniki zniszczyć/spalić, a na rękę zasłaniająca oko jest spobób - np. stopowanie go przez moment stasis+
Chociaż na tej wyspie tak czy siak jest ciężki.
SzK w zasadzie można ograć w trakcie wątku głównego, ale wadą takie rozwiązania o ile dobrze pamiętam może być to, że zbyt mocno podpakujesz Dzerarda na resztę zadań głównych i pobocznych z podstawki. KiW bez dwóch zdań po ograniu podstawy i SzK.
E: no i przystępując do SzK zaleca się mieć sporo kasy w mieszku - około 10000 na początek wystarczy. Więc kolejny argument, by w ten dodatek zagrać po podstawie, gdzie trochę kasy wpadnie w trakcie przejścia.
No tutaj się trochę zagalopowałeś.
Wg mnie jedyne czym cody różnią się od siebie, to skin, układ korytarzy, ilość i miejsce spawnu przeciwników.
Pod kątem gameplayu ta seria stoi w miejscu od COD4 i wątpię, by teraz coś odświeżyli. Po co, skoro i tak się sprzeda.
Tak czytam komentarze grających i czuję, że w tej grze nie ma co łatać. Poza zyebaną mimiką i plastikowymi postaciami ta gra wygląda po prostu na słabą i w chwili obecnej całkowicie olewam zagranie kiedykolwiek w tego potworka.
No też szału nie robi, jest, bo jest, nic więcej. ;) A kawałki z kakariko, rito, tarrey town lub hateno wpadają w ucho, są o wiele bardziej udane. No ale to szczegóły, nie ma co się zbytnio czepiać.