Jeżeli w tym wszystkim ma być jakaś dobra, wciągająca fabuła spajająca te ogromne i puste tereny bez 'miast' - będzie goty i kolejna świetna część. Jeżeli jednak zabraknie jednego z najważniejszych w Zeldach elementu, tj. opowieści i dostaniemy tylko zbyt dużą piaskownicę z wieloma zabawkami - to ja na pewno odpadnę i nie ukończę tej gry, tak samo jak miało to miejsce w przypadku MGS V, gdzie przerost gameplayu mnie zwyczajnie znudził.
Mówili ze celowo omijają elementy fabularne w pokazie i w pewnym sensie jest to zrozumiałe, ale mówili również, o ile dobrze zrozumiałem, że gracz będzie musiał niejako kontekst fabularny bardziej wyciągać sam bazując na otoczeniu i kij jeden wie na czym jeszcze. Trochę mnie to zastanawia i zarazem dystansuje od przesadnego hajpu.