U panów powoli wszystko zmierza w stronę klasycznego scenariusza Nadal - Federer/Djokovic. W 1/4 teoretycznie najciekawiej zapowiada się Nadal - Thiem. Austriak ma teoretycznie wszystko, żeby postawić się Nadalowi, ale pewnie skończy się jak zwykle.
Babski tenis to pełen random, ale tutaj też wiele zdaje się wskazywać na finał Barty - Halep. No chyba, że psycha klęknie pod presją faworytki gospodarzy, to wtedy pewnie Kvitova.
Iga ładnie pożegnała się z turniejem. Szkoda tej pogoni w 3. secie, ale że w ogóle do niej doszło przy stanie 1-5 to bardzo dobry znak. Nie przypominam sobie takiego powrotu u Radwańskiej w jakimś ważnym meczu. U niej jak zaczynało iść coś nie tak, to na 99% było po sprawie.