Oj, bo zaraz dojdziemy do niebezpiecznie odważnej tezy, że świat jest niesprawiedliwy.
Co to za mistrzostwa, jak w konkurencjach siłowych nie ma wychowanych na stejkach Amerykanów i nakoksowanych Chińczyków, a w szybkościowych Afryki i Karaibów. To tak, jakby MP w kopaną miał grać z drużyną z Luksemburga.