Ja już straciłem zainteresowanie tą marką. Obecnie marvel ma o wiele więcej do zaoferowania i może rzucać spokojnie 3 filmy rocznie bez efektu męczenia buły.
TFA dawało nadzieję, że wszystko pójdzie w dobrym kierunku, ale nie poszło. TLJ rozmieniło potencjał na drobne i zrobiło pijackiego pirueta w miejscu. Nie ma możliwości, żeby trzeci film nadrobił wszystko, co zaprzepaścił drugi, chociaż Abramsowi uda się pewnie trochę zatrzeć negatywne wrażenie.
Na przyszłość może taka podpowiedź, żeby nie trzymać się kurczowo formatu trylogii. Szczególnie, jeśli zamierza się oddawać epizody randomowym ludziom, którzy realizują swoje dziwne wizje kosztem nie posuwania historii nawet o milimetr.
Natomiast spin offy po prostu nie działają. Nawet jeśli koncepcyjnie jest wszystko w porządku, to w praniu wychodzi taki budyń i biały szum, że tylko zakładnikom starej trylogii może się podobać ze względu na najebanie bez ładu i składu miliarda odniesień. Najwyraźniej to uniwersum jednak nie jest tak bogate i ciekawe, jak się wszystkim wydawało.