Treść opublikowana przez Tokar
-
Schorzenia po trzydziestce
Masorz rwa kulszowa cię dojechała. Nie wyświetliło mi nowej strony
-
Gwiezdne Wojny, Epizod 8: Ostatni Jedi
Vaderowy fanserwice w R1 to jest nic przy Yodzie w TLJ. W Łotrze ta scena przynajmniej była efektowna. Wyjęta z jakiegoś innego filmu, ale efektowna. A tutaj? Yoda zmienia swój wygląd z ujęcia na ujęcie niczym sylwetka Batmana w Justice League. Do tego zachowuje się jak po dopalaczach i prawi kazanie tak średnio mające związek z czymkolwiek, co się w filmie dzieje. W ogóle tę scenę dałoby się przenieść w dowolny inny fragment filmu i nie byłoby żadnej różnicy.
-
Gwiezdne Wojny, Epizod 8: Ostatni Jedi
To już wszystko jasne, trolling w słusznej sprawie. Ja oczekiwałem filmu, który będzie się dobrze oglądało, a dostałem niemiłosiernie rozciągnięty bałagan pełen krindżowych scen, w którym tu i ówdzie porozrzucane są rzeczy, które mogłyby być bardzo dobre, gdyby ktoś inaczej je rozpisał. No nabrali mnie.
-
Fast food
Kierowany zbiorową histerią zeżarłem drwala. Wziąłem z żelopeno, bo już zapmniałem jakimi piz/dami są moje kubki smakowe, no i oczywiście język od razu zaczął drętwieć, a jakbym miał okulary, to na pewno by zaparowały xD Lepiej jakby te papryczki upchnęli między krową a serem, to miałoby to szansę się lepiej wymieszać, a jak są na wierzchu, to ostrość napier/dala od razu od progu. Za 15 zł dobry dil, nie trzeba nic dorzucać, żeby się najeść, a brak dodatkowych warzyw ogranicza ryzyko rozpier/dolenia się burgera do minimum. Bjurgier Redzia na pewno pyszny, ale wygląda jak kupa uchodźcy
-
Gwiezdne Wojny, Epizod 8: Ostatni Jedi
Jak Finn pier/dolił trzy po trzy z chińskim pasztetem na tarasie w kasynie, to od razu przypomniał mi się słynny dialog z irytującym piaskiem, który wchodzi W S Z Ę D Z I E w roli głównej
-
Gwiezdne Wojny, Epizod 8: Ostatni Jedi
Ustalmy podstawowe fakty. Łotr nie był dobry, był mniej więcej tak samo nieudany, jak TLJ, tylko kulał w innych aspektach. Zemsta Syfów była tylko trochę mniej upośledzona od ep I i II, ale to nadal wyrób filmopodobny. Przyswoić, nie szerzyć herezji.
-
Gwiezdne Wojny, Epizod 8: Ostatni Jedi
Co do samego Bena Rena, to mam wrażenie, że w tym filmie zaliczył dwa kroki w przód i trzy w tył. To, w jaki sposób zachowuje się po najdziwniejszym puczu w historii galaktyki jest po prostu żałosne. Histeria, darcie mordy, impulsywne, kompletnie nieprzemyślane działania. Kulminacją jest żenujące napierdalanie wszystkim co się da w hologram Luke'a. Ja wiem, że to miało obrazować ogrom negatywnych emocji skierowanych w jego stronę, ale wyszło to po prostu komicznie. Brakowało jeszcze, żeby w trakcie tupał nóżkami ze złości albo się rozpłakał. Na koniec LJ Kylo wygląda na jeszcze większego pizdeusza niż gdy się z nim rozstawaliśmy w TFW, co słabo koresponduje z przydzieloną mu oficjalnie rolą main villaina. Co do relacji między Kylo i rudym, to już w ogóle nie mogę się zgodzić. Był kiedyś trailer jakiejś gierki star warsowej, w której (chyba) sith szkolił od małego bliźniaków, którzy byli wychowywani w duchu ciągłej rywalizacji o względy mistrza i ostatecznie jeden miał zaje/bać drugiego, by stać się tym legitnym uczniem. Gdy w TFW zobaczyłem scenę w której Kylo i Hux stoją przed ogromnym hologramem Snoke'a pomyślałem, że może chcą uderzyć w podobne tony. A gdzie tam, już w poprzednim filmie Hux był przedstawiony w najlepszym razie jako służbista z kijem w du/pie. Teraz już od pierwszej sceny robi za comic relief i szmatę do wycierania podłogi. Gdy wpada do viproomu Snoke'a po roz(pipi)u, jak ktoś słusznie zauważył, reaguje na całą sytuację jakby się przepaliła żarówka i łyka ściemę bez zbędnych pytań. Niby przez chwilę ma ból du/py o to, że Kylo wybrał sam siebie na stanowisko prezesa zarządu, ale zostaje w 3 sekundy wyjaśniony. Później już tylko strzela głupie minki, gdy Kylo prezentuje swoje wybitne zdolności dowódcze, a i tak prewencyjnie ląduje na ścianie. Także nie bardzo wiem o jakiej relacji tu mówimy, bo na razie zanosi się na dalszą porcję szmacenia i szybki odstrzał, gdy już nie będzie pomysłu co z nim zrobić. A jąkający się Del Toro z półprzytomnym wzrokiem był jedyną dobrą rzeczą w tym chińsko murzyńskim epizodzie.
-
Gwiezdne Wojny, Epizod 8: Ostatni Jedi
Ty no nie wiem Wychodzi na to, że żeby Gwiezdne Wojny były fajne, to już na zawsze muszą rimejkować Nową Nadzieję, bo inaczej będą wychodzić pierdy w okolicach Rogue One. Co ciekawe scenarzysta chyba też zdawał sobie z tego sprawę, próbując w losowych miejscach razić promieniem nostalgii. Ja (pipi)ę, przy tych wstawkach stranger things to jest niesamowita klasa i styl. Przecież ten był (pipi)a tak czizi kripi akłord ałtofplejs, że aż przymykałem oczy z zażenowania. Recycling żartu z fryzury Lei też dobrze świadczy o kreatywności. Najpierw przez pół filmu każą ci się ekscytować stateczkami strzelającymi do siebie w kosmosie pju pju pju. Jakaś niesamowicie angażująca drama z namierzaniem chu/j wie kogo chu/j wie jak przez chu/j wie co ma sprawić, że będziesz wisiał na krawędzi fotela aż w końcu spadniesz, jak zobaczysz, że Dalej w rozkładzie mamy wycieczkę murzynmurzyna z brzydką chinką na planetę z kasynem. Ja się pytam co to (pipi)a było i jakim cudem ktoś uznał, że to pasuje w jakikolwiek sposób do tej historii? Przecież ten wątek wyglądał jak żywcem wyjęty z trylogii wstydu. Tyle dobrze, że wcisnęli w ten bajzel Del Toro, którego postać trochę ratuje sytuację. To, co miało być centralnym punktem, czyli perypetie Rey i Ljuka na wyspie nie dość, że zostało zepchnięte przez powyższe bzdury na trzeci plan, to jeszcze zostało niedbale i chaotycznie poprowadzone. Kompletnie nie czuć wagi wydarzeń, a "trening" wygląda ja szkolenie bhp. Wątek więzi Rey i Rena na początku wydaje się w miarę ciekawy, ale szybko skręca w banalno-głupawą alejkę. W ogóle to, ile razy Kylo robi z siebie debila w tym filmie, jest aż nieprawdopodobne biorąc pod uwagę, na kogo jest kreowany. Aaaaa, no i jest jeszcze tajemniczy suprim lider. Te miliony teorii na temat tego kim jest xD Nikim kur/wa, debilem. Tak wszystko wiedział, tak wszystko kontrolował, ale zaczął jechać na ręcznym no i klops. Więcej sensu miałoby, gdyby poślizgnął się na mydle i rozwalił sobie głupi ryj. Dobrze, że przynajmniej ostatni akt jest satysfakcjonujący wizualnie, chociaż dramaturgia i sens występują w ilościach śladowych. A śnił mi się dzisiaj rzygający Boyenga, to miał być dobry znak
-
Marvel Cinematic Universe
Jak na tym etapie MCU planują sensownie wrzucić w to xmenów, to nie mam pojęcia.
-
Fullmetal Alchemist
Rozejrzyj się, daleko nie musisz szukać
-
BoJack Horseman - Netflix
Chyba też zaczęła się nad tym zastanawiać. Dopiero teraz ogarnąłem. Wszystko co się dzieje wokół matki Bojacka w tym sezonie to Podobał mi się też optymistyczny ton na koniec zamiast dalszego mnożenia traum i dramatów.
-
Fullmetal Alchemist
Zawołajcie jak zmieni się strona i znowu wam trzeba będzie tłumaczyć czemu oryginalna seria jest lepsza od Brotherhood.
-
Gwiezdne Wojny, Epizod 8: Ostatni Jedi
Puszczą Frozen z 38583929 piosenkami
-
Gwiezdne Wojny, Epizod 8: Ostatni Jedi
Trzeba być umysłowo limited, żeby się pakować w tę żydowską lojalkę, o ile nie zapierdala się do kina 3 razy w tygodniu. Normalna cena w taryfie weekendowej w pajrm tajmie. Urzędników państwowych stać na takie luksusy.
-
Gwiezdne Wojny, Epizod 8: Ostatni Jedi
Wiem, że czekacie. Piątek. Cinema City. 17:30. Napisy. 2D. 28 zł.
-
Fast food
No nie wiem, subway zawsze kojarzy mi się z kanapkami z jajkiem zawiniętymi w folię sprzedawanymi w szkolnym sklepiku. Takie chujwieco.
-
Skoki narciarskie
o chuj, łosoś norweski ląduje w kiblu
-
Skoki narciarskie
JAZDA Z KURWAMI
-
Jurrasic World
No spoko, mamy już 2 trailery trailera
-
Mistrzostwa Świata w piłce nożnej 2018
Dobra wiadomość, po losowaniu były drobne roszady w temacie godzin poszczególnych meczów i nasz mecz z Senegalem planowany pierwotnie na 14:00 został przeniesiony na 17:00
-
Stranger Things - Netflix
No a co masz 6 postów wyżej? Nie ma się co bardziej rozwodzić nad tym fałszywym mesjaszem.
-
Stranger Things - Netflix
A to jest ta lepsza część. W tym serialu generalnie im mnie się dzieje, tym lepiej.
-
Marvel Cinematic Universe
Spoko, ale te sceny z Króla Lwa to ty no nie wiem
-
Silnik forum 3.0
Czy ktoś się odniesie do tego co napisałem? W odpowiedzi do statusu daję emotkę i na głównej jej nie widać, a po wejściu na profil już tak. Jest to tyle dziwne, że w samym statusie emotki/obrazki/cokolwiek są widoczne na głównej, dopiero w odpowiedziach do statusu ich nie widać.
-
Silnik forum 3.0
Fajnie, że można formatować tekst pisząc w statusach i na szałcie, tylko szkoda że po wysłaniu statusu/szałta całe formatowanie się gdzieś gubi i wyskakuje goły tekst To jest celowe zagranie, czy kolejna choroba wieku dziecięcego? Aaa i jeszcze w statusach gifów nie widać i trzeba w profil wchodzić żeby zobaczyć co kryje się pod pustą odpowiedzią.