Treść opublikowana przez Tokar
-
Ekstraklasa + Puchar Polski
Na razie coś się przedłuża otwarcie biedronki pod tą jedną, co już stoi
-
Ekstraklasa + Puchar Polski
Rycerze wiosny potrafią wszystko spier/dolić, a w II lidze raczej nikt już im nowego, rozpakowanego tylko w celu sprawdzenia czy działa, awansu nie sprzeda.
-
Champions League
Monaco jeszcze próbowało kozaczyć, ale szybki strzał w pysk i mogą nie wychodzić na 2. połowę
-
Champions League
No dawno makao kuponu nie zespuło, tak konkretnie to od soboty. Ale w lidze monakijskiej ciągle mocni. Jaki gwałt w Sevilli
- DC Cinematic Universe
-
Stranger Things - Netflix
Tym razem rzeczy są dziwniejsze. Generalnie ogląda się to w miarę bezboleśnie z nastawieniem, że nie ma i nie będzie tu niczego, co mogłoby zaciekawić lub zaintrygować osoby starsze niż główni bohaterowie. Na początku nawet wygląda na to, że mogą pojawić się jakieś mniej infantylne wątki, jak wyrzuty sumienia w związku z okłamywaniem starych Barbary, czy trzymanie 11 pod kluczem i jej relacja z Hellboyem. Pojawienie się rudej i jej macho bracho też obiecuje jakąś tajemnicę, być może nawet ciekawszą niż kitowcy z ukrytego wymiaru. Niestety wszystko idzie szybko w głupiutkim lub banalnym kierunku i to tyle jeśli chodzi o rozbudzone nadzieje na coś więcej niż w pierwszym sezonie. Tzn. jest coś więcej, ale po obejrzeniu 7 odcinka chyba wszyscy mają nadzieję, że THE DUFFER BROTHERS już nigdy nie wyjdą ze swojej strefy komfortu. Po tym czymś powrót do infantylno głupawego ganiania się z potworkami to prawdziwa ulga. Winona brała leki tak gdzieś do 3 odcinka, później jej się skończyły, Harbour wyciąga z tej roli ile może. Chłopak grający Willa zdecydowanie najlepsza rola dziecięca, gówniak grający Mike'a niezmiennie do kasacji. Nie wiem czy to kwestia śmiertelnej dawki z pierwszego sezonu, czy może się przyzwyczaiłem, ale miałem wrażenie, że tym razem trochę ograniczyli bombardowanie nostalgią. Poza the best of 80s vol. 69. Nic nie piszę o głupotach i dziurach scenariuszowych, bo do każdego odcinka trzeba by było utworzyć osobne podforum. Napisze tylko, że rozbawiło mnie traktowanie widza jak debila, któremu trzeba za każdym razem pokazywać, że używanie mocy przez El jest w jakiś sposób obciążające/niekorzystne dla jej organizmu, przez co ta przez 90% czasu antenowego łazi z tym krwawym glutem.
-
Silnik forum 3.0
Moja teoria jest taka, że ucięło posty o słabej wartości merytorycznej. Mi ucięło jakieś 1200, pewnie sprzed 10 lat z cw. Wreszcie forumek działa jak trzeba na telefonie i wrócił. No piękny poranek.
-
Skoki narciarskie
Już się haft panoszy na polskiej ziemi
-
Premier League
Widzę, że Tottenham się ładnie przedstawił przed, nam tutaj w tej chwili słuchaczom, przed tymi milionami słuchaczy
-
Mistrzostwa Świata w piłce nożnej 2018
Spoko, może do mistrzostw wymienią na Venturę
-
Ostatnio widziałem/widziałam...
mother! - oglądałem i nie wierzyłem, że . Teraz poszło mu trochę lepiej, ale rewelacji nie ma. Zacznijmy od tego, że określanie mother! mianem horroru jest mocno nietrafione. Niby są tu próby wywoływania napięcia przez kamerę siedzącą na ramieniu plus ograne motywy typu tam coś stuknie, ktoś pojawia się znikąd za plecami albo za zasłaniającymi część kadru drzwiami. No i w pewnym momencie trochę gore wchodzi, ale ostatecznie to ten film jest horrorem mniej więcej w takim samym stopniu, co Black Swan. Odnośnie tej domniemanej horrorowości, to mam zastrzeżenia co do budowania napięcia. Rzeczy kompletnie kuriozalne z punktu widzenia bohaterki zaczynają się dziać bardzo szybko i tak trochę bezceremonialnie, bez jakiegoś stopniowania schizy. Miałem wrażenie, że od pierwszego dziwnego wydarzenia do szajby na pełnej kur.wie upłynęło bardzo mało czasu. Generalnie problem jest taki, że gdy wpada się już na właściwy trop, co nie jest jakoś szczególnie trudne, bo od pewnego momentu wskazówki robią się naprawdę mało subtelne, to pozostaje już tylko obserwowanie jak sobie Aronofsky tę wymyślił. No wymyślił sobie całkiem zgrabnie, ale momentami zabrakło umiaru, przez co robi się tak groteskowo i pretensjonalnie, że aż śmiesznie. No i kończenie filmu to naprawdę nie jest szczyt awangardy Fanem Lawrencowej nie jestem, ale tutaj stanęła na wysokości zadania i przez większość filmu nie prezentuje swojego firmowego oblicza nieskalnego myślą cielaka. Reszta ról po prostu okejka z wyróżnieniem dla rudego. Nie pozbawiony wad, ale do pewnego momentu intrygujący, dobrze nakręcony thriller. Tylko serio Darren, już wystarczy.
-
Mistrzostwa Świata w piłce nożnej 2018
Może stąd, że w Belgii brak jednego zawodnika nie powoduje spadku wartości kadry o 70%. To już pod tym względem Argentynie dużo bliżej do nas, tylko u nich jest to kuriozalne i niczym nie uzasadnione.
-
Mistrzostwa Świata w piłce nożnej 2018
Lewandowski, Krychowiak, Glik, Milik o ile będzie żył, niech będzie że Szczęsny VS Hazard, De Bruyne, Lukaku, Dembele, Carrasco, Nainggolan jak się odfocha, nawet chiński Witsel, Vertonghen, Mignolet, Courtois. No po głębokim namyśle ja bym jednak wolał Polskę wylosować.
-
Mistrzostwa Świata w piłce nożnej 2018
Proponuję powoli typera zakładać :cool: To co, w ramach wyrównywania rachunków Polska, Meksyk, Dania, Korea?
-
World Cup 2018 kwalifikacje
Beka z Irlandii, 0-0 na wyjeździe, gol na 1-0 w 7. minucie u siebie i taki wpierdöl
-
World Cup 2018 kwalifikacje
Przynajmniej KRÓL ZLATAN se ruską piłkę pokopie przed emeryturą w MLS a jednak nie https://www.theguardian.com/football/2017/nov/09/zlatan-ibrahimovic-sweden-no-return-world-cup
-
Reprezentacja Polski
meksyk meksyku > meksyk europy Zieliński xDDDDD Niech on już złamie nogę czy co
- bieganie
-
Fast food
Czy czapka jest zdejmowalna?
-
Reprezentacja Polski
Borubar dzięki za 2006, ale teraz mogę ci już z czystym sumieniem życzyć połamania nóg i to nie na szczęście
-
Reprezentacja Polski
Pancz z truskawką na torcie akurat się udał, nie spodziewałbym się tego po tvp. Natomiast nie minęło jeszcze pół godziny, a ja już tęsknię za tym, co zabił babę na pasie ;(
-
Marvel Cinematic Universe
Spoko, ale bez uniesień. Waititi robi co może ze skryptem posklejanym przez 3 typów i bardzo dobrze mu to wychodzi, ale nic nie może poradzić na to, że ta asgardowa telenowela jest, delikatnie mówiąc, średnio porywająca. Punkt kulminacyjny, na który wszyscy czekają, ma miejsce gdzieś tak w połowie filmu i od tej pory wszystko, co w zamierzeniach ma być spektakularne, raczej rozczarowuje. Generalnie za każdym razem, gdy akcja przenosi się do Asgardu, zaczyna wiać kapciem, a nakręcanie epickości i powagi toczącego się tam konfliktu kompletnie nie działa. Zastanawiam się jak nieoglądalne musiały być poprzednie części w konwencji 100% sirius biznes. Na szczęście to, jak film wygląda, pozwala zapomnieć o miałkości serwowanej historyjki. Po trailerach trochę obawiałem się, że przegną z tą neonową kolorystyką i stylizowaniem randomowych rzeczy na lata 80te, ale na szczęście proporcje zostały zachowane i wszystko wypada elegancko. Humor bardzo w porządku, bez popadania w pajacowanie jak w GotG2. Aczkolwiek brzmi zdecydowanie zabawniej, niż wypadło to w filmie. Dobre miała tylko wejście, a później to trochę taka wkur/wiająca Karyna z Compton, która drze mordę na policję, żeby zostawili w spokoju jej Tyrona, bo on tylko ukradł telewizor z wallmartu. Byłoby bardzo dobrze, gdyby komuś chciało się napisać choć trochę bardziej angażująca historię. Chociaż na usprawiedliwienie scenarzystów należy dodać, że to nie ich wina, że Asgard w MCU jest tak nieciekawy i tandetny. Na co najmniej 3 marvelowych filmach bawiłem się lepiej. :trophy_gold: Goldblum :trophy_gold: Moja opiniotwórcza recenzja powinna wam wystarczyć, ale jak macie jakieś wąty, to Dembski powiem wam to samo
-
Reprezentacja Polski
No dobra, czyli wiadomo już, że gramy na zero z przodu. Teraz pytanie na ile z tyłu z 3 obrońcami
-
World Cup 2018 kwalifikacje
Z taką grą to nie bardzo będzie. Może prawilni Irole pokażą z Danią coś więcej niż laga do przodu
- DC Cinematic Universe