Skocz do zawartości

Tokar

Senior Member
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Tokar

  1. Tokar odpowiedział(a) na MEVEK odpowiedź w temacie w Tekken
    Tak się kończy bycie graczem w roku pańskim 2017
  2. Tokar odpowiedział(a) na Kalel odpowiedź w temacie w Region Filmowy
    Olga Bołądź liże żołądź
  3. Tokar odpowiedział(a) na Cris odpowiedź w temacie w Kącik Sportowy
    Graliście w nowe deluxe? https://img-9gag-fun.9cache.com/photo/aYx3oev_460sv.mp4
  4. Tokar odpowiedział(a) na Fan odpowiedź w temacie w Kącik Sportowy
    Ruch powinien wystawić rachunki za degradację tym leszczom, którzy strzelali z ucha, że im nie zapłacili, przez co pzpnmafia odjęła im 4 punkty na starcie
  5. Tokar odpowiedział(a) na MaiorZero odpowiedź w temacie w Region Filmowy
    Ściągnąłem tego cama z ciekawości i w kraju, w którego pochodzi, całujące się męskie androidy to temat tabu. Jak można było wyciąć najlepszą scenę filmu?
  6. Tokar odpowiedział(a) na Kosmos odpowiedź w temacie w Klub Smakosza
    Skosztowałem strongów pieprz syczuański. Dobrze nak/urwiają po mordzie, mniej więcej poziom wasabi. Przy czym smak nie za bardzo ma cokolwiek wspólnego z pieprzem. Jest niby cayene w składzie, tyle że to też nie jest pieprz jako taki.
  7. Tokar odpowiedział(a) na MaiorZero odpowiedź w temacie w Region Filmowy
    Gdyby geolodzy z Prometeusza mieli ten flet Fassbendera, to mogliby nim zahipnotyzować kobrę, z którą próbowali się zaprzyjaźnić i wszystko potoczyłoby się inaczej.
  8. Tokar odpowiedział(a) na Desser odpowiedź w temacie w Klub Smakosza
    Kaktus w rożku jest okej, ale szkoda, że ten wafel to tylko barwnik, a nie coś smakowego. Nie rozumiem też po co tam ta czekolada, przecież aż prosi się w to miejsce o tę polewkę kaktusową. Magnum dabyl malina 0/10 bo mi koszulkę poplamił
  9. Tokar odpowiedział(a) na Hubi. odpowiedź w temacie w Szmaty
    To jest TAŚMA, a nie rzep. Znaj różnicę. Taśma Rzepy Jak widać to są dwie, zupełnie różne technologie.
  10. Tokar odpowiedział(a) na Hubi. odpowiedź w temacie w Szmaty
    https://www.decathlon.pl/czapka-z-daszkiem-100-id_8383421.html?gclid=COuYwMGhidQCFUrGsgodb_MMCg Razem z kalenji daje ostry boost do statystyk
  11. Tokar odpowiedział(a) na Cris odpowiedź w temacie w Kącik Sportowy
    Póki co wygląda to tak, że Jak MU samo nie zrobi sobie krzywdy, to te dzieci z Ajaxu raczej niczego nie zwojują.
  12. Tokar odpowiedział(a) na MaiorZero odpowiedź w temacie w Region Filmowy
    PONIŻEJ SPOILERY MNIEJSZE I WIĘKSZE. JAK NIE WIDZIAŁEŚ, TO ZRÓB SOBIE PRZYSŁUGĘ I JE PRZECZYTAJ, ŻEBYŚ WIEDZIAŁ NA CO SIĘ PISZESZ CZEKAJĄC NA RIPA. No cóż, pozostaje mieć nadzieję, że za jakieś 10 lat od momentu, w którym Ridley dokończy dzieła zniszczenia, Disney do spółki z Abramsem odkręcą ten bajzel. Pierwszym, co rzuca się w oczy, jest najmniej charyzmatyczna załoga w historii kosmicznych slasherków. Nie to żebym uważał, że posyłanie na misję kosmiczną samych freaków i nabuzowanych samców alfa jest szczególnie dobrym pomysłem, ale tutaj mamy po prostu jakiś kolektywny budyń. Do tego niewielu członków obsady poza Fassbenderem sprawia wrażenie profesjonalnych aktorów. Ale spoko, na początku nawet myślałem, że to może być jakiś celowy zabieg kontrastujący tą nijaką ludzką masę z uber cool edgy androidem. Szybko okazało się, że chodzi po prostu o to, że nie ma znaczenia kim oni są, bo zdecydowana większość ginie w mniej lub bardziej głupich okolicznościach zanim w ogóle zacznie się kojarzyć ich twarze. Jak później pokazane jest zdjęcie całej załogi, to gdzieś tak połowę z nich średnio kojarzyłem. Z tych, co żyją trochę dłużej, ze 2 osoby mają jakieś banalne, oszczędne i bardzo nieumiejętnie przedstawione wątki osobiste, więc może to i lepiej. W tym miejscu przechodzimy do dania głównego. Prometeusz był głupim filmem. Przymierze jest tak z 18 razy głupsze. Budyniowa załoga nie traci czasu i 5 minut po przebudzeniu zaczyna łamać wszelkie możliwe procedury bezpieczeństwa i zasady zdrowego rozsądku, co w błyskawicznym tempie prowadzi do oczywistych konsekwencji. Właśnie, tempo. W Promku nawet jak działo się coś, co kazało się zastanawiać, czy to jest naprawdę tak głupie, jak się wydaje, to jednak scenariusz starał się trzymać fason i budować jakieś napięcie zanim nastąpi łubudu, choćby nie wiem jak było głupie. Covenant nawet nie próbuje udawać, że tworzy jakiekolwiek napięcie. Wszystko dzieje się bezceremonialnie i błyskawicznie. Załoga wychodzi na obcą planetę, na którą w sumie przylecieli na spontanie, zaczynają jak debile wszystkiego dotykać, lizać, obowiązkowo się rozdzielać. No i masz ci los, 2 największych spryciarzy się infekuje, 3 sceny później wylatują im nosami i dupami xenosmerfy (żenujące cgi, animacja niewiele lepsza niż w Alien 3), łojezujezujezu, bezsensowne bieganie i krzyczenie, slapstikowe ślizganie się na plamach krwi jak na skórce od banana, statek przybyszów z matplanety wybucha, aaaaaaaaaaaaaaaa, niezamierzona parodia sceny z jurassic park z raptorami w wysokiej trawie, chrysteratujnas, wybawienie przez flarę. Wszystko to na przestrzeni jakichś 10 minut. Potem film na chwilę się uspokaja tylko po to, żeby zacząć nam t ł u m a c z y ć genezę xenomorphów i inne ważne rzeczy, ale gdy tylko zaczyna się dziać, to natychmiast znowu przechodzi w tryb ADHD, gdzie nikomu się nie chce nawet jakiegoś chamskiego jumpscare wstawić, nie wspominając o bardziej wysublimowanych sposobach tworzenia napięcia. Za to chyba próbują wywoływać obrzydzenie, ale też bez jakiegokolwiek pomysłu i inwencji twórczej. No walają się flaki od czasu do czasu. Fajnie. Środkowy segment filmu rzuca się na głęboką wodę, próbując wyjaśnić genezę stworków zaprojektowanych przez Gigera. Po co to było Scottowi? Czy ludzie jakoś gwałtownie domagali się definitywnych odpowiedzi? Czy on czytał ten scenariusz? To raczej dość znana reguła, że znacznie łatwiej budować tajemnicę niż udzielać sensownych i satysfakcjonujących odpowiedzi. Można było jeszcze przez X filmów unikać tematu i to tu, to tam rzucać jakieś tropy, które niekoniecznie musiały gdziekolwiek prowadzić. Ale nie, trzeba było objawić światu co wymyślili. Patogen, który po przedostaniu się do organizmu w kilka chwil powoduje powstanie nowej formy życia, która natychmiast wydostaje się na świat randomową jamą ciała. Jak jakiś vifon, wystarczy zalać wodą i w 5 minut gotowe xd Komuś się ostro popier/doliło s-f z fantasy. Patogeny kur/wa, bardziej patoscenariusz. W leroy merlin promocja na zarodniki obcego złoty dwajścia dziewięć. Nawet nie chce mi się zastanawiać, jak David tymi eksperymentami doszedł do etapu facehuggerów i jaki to miał być progres, skoro poprzednie formy były równie zabójcze, a wymagały zdecydowanie mniej czasu na objawienie się światu. W każdym razie scena, w której David namawia bez trudu dowódcę, żeby zajrzał do kokonu facehuggera to jest punkt krytyczny, w którym zaczynasz się dusić ze śmiechu. Noooo, chodź do dziadzi, usiądź na kolankach, weź zajrzyj jakiego fajnego cukierka mam tu dla ciebie Najlepsze momenty tego filmu to te, w których Fassbender występuje sam ze sobą, ale nie zmienia to faktu, że oczywiście nie udało się w sensowny sposób nakreślić motywacji Davida. W Prometeuszu nie przejawiał w żaden sposób niechęci do gatunku ludzkiego, po prostu wykonywał powierzoną mu misję. Natomiast teraz skrajna mizantropia, obłąkańcze gadki, syndrom boga. Ta początkowa scena miała cokolwiek wyjaśniać w tej kwestii? Bo jeśli tak, to wychodzi na to, że David jest w(pipi)iony o to, że Weiland kazał nalać sobie herbaty. Podobało mi się też jak na koniec na chwilę zapomniał jak się kłamie, chociaż robił to przez cały film, tylko po to żeby panienka mogła wpaść w panikę na chwilę przed pójściem spać. A tak, zdjęcia są bardzo ładne
  13. Tokar odpowiedział(a) na Desser odpowiedź w temacie w Klub Smakosza
    Oreo z popcornem smakuje jak zwykłe oreo, tylko że z popcornem. Jak ktoś lubi popcorn, to spoko.
  14. Tokar odpowiedział(a) na Fan odpowiedź w temacie w Kącik Sportowy
    W Ruchu od lat wszystko jest chu/jem podparte i chyba nikt nie wie dlaczego jeszcze do tej pory nie je/bnęło. Warzycha będzie mógł sobie wpisać do CV spadek z czternastokrotnym MP, najs.
  15. Tokar odpowiedział(a) na Vexilium odpowiedź w temacie w Seriale
    No chyba tego nie przeżyje
  16. Tokar odpowiedział(a) na Owiec odpowiedź w temacie w Pomoc
    Polletzam o takie
  17. Tokar odpowiedział(a) na Kalel odpowiedź w temacie w Region Filmowy
    W życiu bym n ie zrezygnował z pączków, żeby zagrać w jakimś stulejarstwie komiksowym xd
  18. Tokar odpowiedział(a) na tk___tk odpowiedź w temacie w Region Filmowy
    Nawet nie byłem jakoś szczególnie zniesmaczony. Zdaje się, że ostatnio wśród forumowych krytyków obowiązuje dwustopniowa skala oceny nudny-ciekawy. W takim razie ja na nowych Guardiansach nudziłem się tylko trochę i to nie przez cały czas. Nie będę narzekał na szarżowanie z konwencją buddy movie, co automatycznie ciągnie za sobą sucharozę w co którymś błyskotliwym przytyku. To było już obecne w pierwszej części i dało się przeżyć. Tutaj też się da, natężenie jest większe, ale nie ma konieczności popijania co drugiego żartu. Nie przeszkadza mi fakt, że film nie ma praktycznie nic wspólnego z MCU i nie pcha którejś tam z kolei fazy projektu nawet o mikron. Nie przegięli z epatowaniem Baby Grootem, jest go dużo, ale nie do porzygu. To co mi przeszkadza to to, że w pewnym momencie film zdaje się zmieniać w coś, co w założeniach miał chyba parodiować - przesadnie epicką, stanowczo zbyt przeciągnięta batalią o losy wszechświata, nachalnie starającą się łapać za serduszko, poprzetykaną telenowelowymi wątkami rodzinnymi. Nie na to liczyłem po świetnej sekwencji początkowej parodiującej zbyt zamaszyste i nadmuchane sceny konfrontacji bohaterów z jakimś większym niebezpieczeństwem. Jak w pewnym momencie nie do rymu, nie do taktu jakaś postać robi smutną minę i wyjeżdża od czapy ze swoim backstory, to już wiadomo, że scenarzysta był w trybie chodzenia na skróty, a to się dzieje w tym filmie kilkukrotnie. Kolejny zły pan z demobilu MCU, którego o coś boli dupa, ale scenariusz jakoś specjalnie nie ma czasu się nad tym rozwodzić, bo masz zamknąć mordę i się emocjonować tym, że on chce zniszczyć wszechświat. To znaczy chyba, bo dla zrobienia efektu, że to nie ta sama zagrywka po raz 65674534, typ coś tam pokrętnie bulgocze, ale już nie ma czasu, patrz matka z dzieckiem w niebezpieczeństwie olaboga. No w skali nudy tak trochę ciekawie, trochę nie.
  19. Tokar odpowiedział(a) na Kosmos odpowiedź w temacie w Klub Smakosza
    Na bank zupełnie inne doznania niż przy czerwonym
  20. Tokar odpowiedział(a) na Desser odpowiedź w temacie w Klub Smakosza
    Jeśli chodzi o lody kulkowe, to w tym sezonie hitem są kolorowe wafle. Na razie tylko murzyna jadłem. No spoko.
  21. Tokar odpowiedział(a) na Kalel odpowiedź w temacie w Region Filmowy
    Ta scena z małą wonderką i jej starą daje instant raka. Nie wiem, dla mnie realia I WŚ i antycznej Grecji są kompletnie n i e k o h e r e n t n e i gryzą się ze sobą. Równie dobrze maj lityl pony mogłoby napier/dalać Niemców. Gadotka wygląda jak trzeba, kapitan Sosna nawet zabawnie wypada w tych fragmentach, ale jak tak ma śmieszkować przez cały film, to szybko może zmęczyć. No nie wiem, może i będzie to opus mgnum DCCU, które doczłapie się do 70 na metacriticu/pomidorach.
  22. Tokar odpowiedział(a) na MaiorZero odpowiedź w temacie w Region Filmowy
    Mam dylemat na co bardziej nie iść do kina, na to czy na guardians of marvel's profit vol.2
  23. Tokar odpowiedział(a) na Redmitsu odpowiedź w temacie w MANGA&ANIME
    W sumie konkluzja nadrobiła, bo odcinek sam w sobie słaby, a to przypominanie sobie detali dotyczących walki z Annie to wręcz beka wnusiu. Nie mogę patrzeć na Armina, niech coś go wreszcie zaj/ebie.
  24. Tokar odpowiedział(a) na Cris odpowiedź w temacie w Kącik Sportowy
    Skończył się dzień dziecka
  25. Tokar odpowiedział(a) na Cris odpowiedź w temacie w Kącik Sportowy
    Co Bęzema. Marcin Robak by to strzelił.