Spróbowałem obu maestro. W serowym ten cammambert jest grubości zwykłego plasterka sera xD Ale tak poza tym krowa gruba i sycąca, a pikle i prażona cebulka pasują do zestawu. Za to w kwestii sosu mogli wymyślić coś ciekawszego niż musztarda z niewielką domieszką keczupu. Ten drugi wariant z roszponką i czerwoną cebulą lepszy, głównie za sprawą bardzo dobrego, lekko pikantnego sosu. Inna sprawa, że jest on na 2 piętrach kanapki, co w kombinacji ze zbyt grupo pokrojonym ogórkiem powoduje, że mimo wykałaczki zawartość burgera ewakuuje się poza granice bułki.
Cena samego burgera to niezła kpina, ale biorąc pod uwagę, że za złotówkę więcej są już do tego frytki, a za kolejne 4 zł możesz sobie dobrać do tego jakiś dodatek, m.in. bardzo dobre frytki z pieprzem, to robi się już konkretne żarcie za 23 zł.