No ale co ja mam o tym filmie napisać ? MoS przy tym to super przemyślana produkcja, wszystko co najciekawsze z solówy B z S było w trailerach, nie wiem na czym wzorowali się pisząc taką postać Luthora, ale chyba w żadnej wersji komiksowej nie miał zaawansowanego autyzmu. To nie jest jeden z tych filmów, który nie jest aż tak zły, że aż dobry. Jest po prostu zły, oglądanie go sprawia ból fizyczny i mentalny. Szkoda tylko Affleca i Ironsa, którzy byli trochę jak wycięci z innego filmu. Nie żeby jacyś fantastyczni, ale niewiele trzeba żeby się na tle tego filmowego gulaszu na bazie gó/wna wyróżnić.