Skocz do zawartości

Tokar

Senior Member
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Tokar

  1. Tokar odpowiedział(a) na Cris odpowiedź w temacie w Kącik Sportowy
  2. Tokar odpowiedział(a) na Cris odpowiedź w temacie w Kącik Sportowy
    Muinęły 2 dni, a Szpakowski nadal nie ogarnia jakim wynikiem zakończył się mecz z kaszlem. Któryś raz powtarza, że przegraliśmy 3 bramkami.
  3. Tokar odpowiedział(a) na Cris odpowiedź w temacie w Kącik Sportowy
    Wstyd jak chu/j, międzynarodowy dzień napier/dalania w bramkarza. Do meczu o 3. miejsce mogą w ogóle nie startować, bo czy to Francja czy to Hiszpania to są 3 klasy wyżej od tej randomowej zbieraniny
  4. Tokar odpowiedział(a) na Cris odpowiedź w temacie w Kącik Sportowy
    Dobra, po tej akcji to już nie mam złudzeń. (pipi)a 16 dobitek trzeba żeby wreszcie nie pier/dolnąc w bramkarza ja pier.dole
  5. Tokar odpowiedział(a) na Cris odpowiedź w temacie w Kącik Sportowy
    No to raczej po meczu. Biegler to czeka aż będziemy dziesięcioma przegrywali i dopiero czas weźmie ?
  6. Tokar odpowiedział(a) na Cris odpowiedź w temacie w Kącik Sportowy
    Niepokoi mnie trochę to, że dzisiaj nasi są w roli faworytów i w przypadku gdyby się okazało, że coś nie idzie, może wystąpić syndrom obesrania. Jesteśmy znacznie silniejsi od tej zbieraniny przerzutów i to nie powinien być w żadnym razie mecz na styk, bo to będzie pole do popisu dla sędziów.
  7. Tokar odpowiedział(a) na wojnar odpowiedź w temacie w Mobile
    Dzwonek outro Inhalera (od 4:01) SMS
  8. Tokar odpowiedział(a) na jaszczoor odpowiedź w temacie w Mobile
    To już lepiej LG L90, bo to ta sama specyfikacja co G2 mini minus LTE, za to lepsza bateria i cena. W porównaniu z drugim moto g to już w ogóle nokaut cenowy na korzyść eldżika - L90 poniżej 600 zł lata, a motki sporo powyżej 750
  9. Tokar odpowiedział(a) na Cris odpowiedź w temacie w Kącik Sportowy
    Do pełni szczęścia jeszcze brakuje, żeby sobie mogli dokupować zawodników z drużyn, które już odpadły z turnieju.
  10. Tokar odpowiedział(a) na Grabol odpowiedź w temacie w Kącik Sportowy
    Rzut butem goty ;D
  11. Tokar odpowiedział(a) na Cris odpowiedź w temacie w Kącik Sportowy
    W kadrze Kataru większość to typowo arabskie nazwiska jak Markovic, Stojanovic, Mamisevic czy Saric
  12. Tokar odpowiedział(a) na Cris odpowiedź w temacie w Kącik Sportowy
    To w piątek rewanż z Chorwacją 2 xD
  13. Tokar odpowiedział(a) na Cris odpowiedź w temacie w Kącik Sportowy
  14. Tokar odpowiedział(a) na Cris odpowiedź w temacie w Kącik Sportowy
    Już full obes.ranie
  15. Tokar odpowiedział(a) na Cris odpowiedź w temacie w Kącik Sportowy
    No mieli farta, bo za porażkę z III Rzeszą i Związkiem Sowieckim na jednej imprezie grozi rozstrzelanie przez oddział AK. Remis to kolaboracja, więc też kula w łeb.
  16. Tokar odpowiedział(a) na Keymaker odpowiedź w temacie w Mobile
    Super, o to chodziło
  17. Tokar odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Rock
    No i jak wrażenia ? Ten singiel, w którym mansonowi wydaje się, że jest nikiem kejwem jest bardzo ok, ale boję się, że zrzygam się z nudów po trzecim tracku jak to przeważnie bywa z MM
  18. Tokar odpowiedział(a) na Keymaker odpowiedź w temacie w Mobile
    Da się na andku odtwarzać YT w tle bez rootów i bez kombinowania ? Podobno pod koniec roku amerykańska apka youtubowa dostała update, w którym pojawiła się opcja odtwarzania w tle, a u nas góvno : / Ludzie polecali aplikację Viral Floating Youtune Popup (co za nazwa ) ale oczywiście aktualnie takiej opcji już nie ma ze względu na ligal iszjuz. Nie wspominając już o beznadziejnym interfejsie i tonie reklamowego syfu.
  19. Tokar odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w MANGA&ANIME
    Lepiej o przygodach Ścieżki w bibliotece.
  20. Tokar odpowiedział(a) na MEVEK odpowiedź w temacie w Tekken
    No arab walczący systemem walki Mosadu robi sens. Prawda jest taka, że nie będzie żadnego stylu walki, tylko jakieś baletowe stawanie na chu/ju i strzelanie kozami z du/py, tak jak wszystkie pokemony od czasu Lili z DR
  21. Tokar odpowiedział(a) na aux odpowiedź w temacie w Region Filmowy
    Rzadko sięgam po oręż w postaci minusika, ale tu się inaczej nie dało. BWP było pierwszym horrorowym paradokumentem i to nie jego wina, że później na fali jego sukcesu przetoczyła się przez kina fala beznadziejnie zrealizowanego góvna. Film bazuje na nieobcym chyba nikomu lęku przed zagubieniem się nocą w lesie, perfekcyjnie buduje napięcie poprzez dźwięk unikając jednocześnie pokazywania zagrożenia. Chaotyczna, trzęsąca się kamera fpp, która zapoczątkowała modę na tego typu perspektywę, tutaj sprawdziła się idealnie potęgując paranoję. No i to zakończenie Później już tylko hiszpański REC umiał dobrze skopiować te patenty, choć tematyka i podejście było zupełnie inne. PA od początku jest niezamierzoną parodią. Tangled - w ramach odrabiania disneyowskich zaległości skusiłem się na film, który podobno jest początkiem drugiego renesansu po stosie parującego góvna, które disney produkował w latach 2003-2008 (zapominając jakby o Księżniczce i Żabie z 2009, ale tu się nie wypowiem, bo jeszcze nie widziałem) . Swego czasu film narobił sporo hałasu, chyba do chwili obecnej jest najdroższą animką w historii, ma potężny fanbase, więc siłą rzeczy na fali hajpu oczekiwania przed seansem miałem spore, tym bardziej, że to jubileuszowa, 50-ta długometrażowa animacja studia. No i chyba ten jubileusz sprawił, że podejście do tematu jest mocno klasyczne. Wzięta na warsztat jedna z bardziej znanych opowiastek Grimmów oczywiście przeszła uwspółcześniający lifting, ale klasyczny "księżniczkowy" sznyt jest bardzo widoczny, aż nadto rzekłbym. Wątek romansowy mimo, że w hehszkowej otoczce, przez swoją "klasyczność" jest mocno banalny ze słodką do porzygania konkluzją. Powrót po latach do konwencji musicalowej wypadło tak sobie. Raptem ze 2 piosenki wybijają się ponad przeciętność, ponadto odnosi się wrażenie, że są one wstawione do filmu trochę na siłę, średnio wpasowują się w całość. Ostatnie co mi nie zagrało, to natłok postaci przewalających się przez ekran, z których większość nie dostaje odpowiedniego czasu antenowego koniecznego, by się z nimi jakoś zżyć. Spory potencjał komiczny Maximusa nie zostaje odpowiednio wykorzystany - w pewnym momencie znika z ekranu i pojawia się na chwilę w ostatnich scenach. No i to tyle marudzenia. To nadal przyjemna, lekka animka z komediowym zacięciem, a wspominana poddana recyclingowi "klasyczność" może się okazać dla kogoś atutem. Tyle tylko, że odnoszę wrażenie, że to taka beta wersja Frozen (fenomenu którego też do końca nie pojmuję) , w którym ww. wady zostały skorygowane. 6.5/10
  22. Tokar odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Mobile
    Wszystkie świnie kwiczo
  23. Tokar odpowiedział(a) na aux odpowiedź w temacie w Region Filmowy
    The Interview - momentami beka obecna, nawet niezły Franco i trochę gore, ale sucharzenia i bezbeku też sporo. Bez alkoholu bym do tego nie radził podchodzić 6/10
  24. Tokar odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w MANGA&ANIME
    No nie poczytasz, bo mi się pisać nie chce, HEHEHE Nie no, co do plusów brotherhooda masz w sumie rację. W pierwszej serii niepotrzebnie zrobili homunculusa z , zbyt oczywiste i na siłę to było, w dodatku niczego właściwie nie wniosła poza banalną, kliszową akcją w kluczowym momencie. W dodatku mangowy Sloth miał swój klimat i fajną rzeźnię robił w tym tunelu. W kwestii Greeda mam mieszane uczucia, niby nie byłem fanem tej chińskiej ekipy z brotherhooda, ale jednak drugi Greed trochę namieszał, więc powiedzmy, że tu też plus dla brotherhooda. Młody Bradley był spoko, ale jednak dzikie dziecko z buszu jako Wrath w pierwszym anime bardziej dawało radę. Co do podstawowych homunculusów to jest remis, bo o ile w pierwszej serii lepiej nakreślono postać Lust, tak w drugiej lepiej nakreślony i poprowadzony jest Envy (w pierwszej serii rozwinięcie jego wątku zostawiono na kinówkę i jest to zdecydowanie najsłabszy element CoS - ) W temacie walk nie da się ukryć, że w brotherhoodzie położono spory nacisk na ten element i rzeczywiście efekt jest dobry, bo fajnie pomyślana "choreografia" plus bardzo dobra animacja tworzą miły dla oka efekt. Niemniej rzadkie i dość ascetyczne napier/dalanki z pierwszej serii też mają swój urok i moc. No i dzięki takiemu podejściu udało się uniknąć przekroczenia granicy zdrowego rozsądku, z którym mamy ewidentnie do czynienia w końcówce fma:b, gdzie pod koniec robi się dragon ball w czystej postaci. Teraz bomby prawdy czemu brotherhood ssie w pewnych aspektach na tle oryginalnej serii. Otóż pierwsza połowa brotherhooda to gnanie na wariata byle tylko dogonić moment, w którym pierwsza seria rozjechała się z mangą. Ucierpiała na tym reżyseria, relacje między postaciami, spłycono wiele mocnych scen z pierwowzoru. Za to jakoś w tej szalonej pogoni za mangą nie zabrakło miejsca i czasu na przesycenie baka baka heheszkowym humorkiem. Serio jeśli na kimś robi wrażenie przywołany już odcinek z chimerą w brotherhoodzie, to po obejrzeniu odpowiednik w oryginale powinien popaść w katatonię. Różnica w "reżyserii", w budowaniu napięcia i dramaturgii to jest przepaść na korzyść pierwszego fma. I ten delikatnie zmieniony ending ;__; Po dogonieniu mangi robi się ZNACZNIE lepiej, akcja rozwija się w ciekawym kierunku, kilka postaci jak np. Kimblee dostaje o wiele więcej czasu antenowego i tak jest mniej więcej do momentu spotkania z Fatherem, kiedy to po raz n-ty okazuje się, że budowanie tajemnic jest zdecydowanie łatwiejsze niż udzielanie satysfakcjonujących odpowiedzi. Prawie wszystkie kluczowe odpowiedzi (może poza samymi początkami Fathera w - to akurat było bardzo fajne) zostały dokończone w głupi/nieprzekonujący/bełkotliwy sposób. Do tego główny antagonista okazuje się szablonowym dziadem z kompleksem boga i niejasnymi motywacjami, które można podsumować "chcę wszystkiego i niczego". Podczas walki z jego 43453534 formami przestają obowiązywać jakiekolwiek reguły, z którymi oswajała nas do tej pory fabuła - kamienie filozoficzne biorą się zewsząd i służą do wszystkiego, co sobie w danym momencie scenarzysta zażyczył. Finałowa walka w swojej "epickości" gubi wszelki sens, logikę i jest jednym wielkim rozkur/wem wszechświata i okolic. Finał pierwszej serii, który poszedł w zupełnie inną stronę, w swoim dramatyzmie nie przechylił się w kierunku autoparodii. Główny zarzut, który pod jego adresem się powtarza to "bo inaczej niż w mandze". No inaczej, ale skoro lepiej, to chyba dobrze ? Nie wiem co można zarzucić temu gorzkiemu zakończeniu, o ile ktoś nie jest z góry uprzedzony do tematu . Owszem, jest to motyw na którym chyba najłatwiej się wypier/dolić zaraz po podróżach w czasie, a tutaj pomysł na ten jest kapitalny i fuckupów z nim związanych nie zauważyłem, a jestem pier/dolonym marudą czepiającym się najmniejszych nieścisłości. Piszę to wszystko chyba trzeci raz w tym temacie. Jak ktoś jeszcze raz będzie miał jakieś wąty, to zapytam czy chce się napier/dalać
  25. Tokar odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w MANGA&ANIME
    No i właśnie ewenementem jest to, że pierwsza seria choć od połowy nie jest wierna, to trzyma tak wysoki poziom i wiele spraw rozwiązuje sensowniej i mniej chaotycznie niż zgodny z mangą brotherhood. Filler absolutny.