-
Postów
10 902 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
48
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Tokar
-
Zobaczyli, że Linetty wchodzi i odebrali to jako sygnał do ataku.
-
Chyba somsiad musi sobie znaturalizować kilku Polaków
-
No to pierwsze osłabienie.
-
Betoniarek chciał uwięzić Havertza w Chelsea.
-
Lecimy kürwa
-
Nie jestem pewien czy to komplement
-
Chyba trochę przehajpowaliście, albo oglądanie kina superbohaterskiego tydzień po Across Spiderverse nie jest najlepszym pomysłem, bo o ile całościowo Vol. 3 wypada po prostu bardzo okej, tak jeden wątek ciągnie ten film bardzo mocno w górę, a co do reszty no to jest się już do czego przyczepić. - Ratio żartów może trochę lepsze niż w Vol 2, ale nadal w najlepszym razie na jeden udany przypadają 2 krindżowe trajhardy. - Trochę więcej oczekiwałem po występie Warlocka, szczególnie po tym, jak go teasowali w poprzednich częściach. - Charyzma się zgadza za sprawą kreacji aktorskiej, ale z tym dobrym napisaniem i motywacją, to bym nie szarżował. - W ostatnim akcie napięcie mocno siada. - To zakończenie Nawiązując do muzycznej otoczki, to jest jak kawałek, który nie wiadomo jak skończyć, więc trzeba mu zajebać eutanazję fade outem. Całościowo ogląda się to dobrze, momentami nawet bardzo. Wątek jak na standardy marvela jest turbo odważny i ciężki, oczami wyobraźni widzę te straumatyzowane kaszojady, zabrane przez swoich starych na kolejną heheszkową przygodę w kosmosie Niemniej zbiorowe spusty i umiejscawianie tego w ścisłym topie MCU jest przesadzone i spowodowane najpewniej kontrastem do dna, o jakie ostatnio szorowały marvelaki.
-
Chyba plany A, B, C i D Interu właśnie poszły się jebać.
-
No coś ten angielski walec chyba nie dojechał. To już w tej defensywce Interu więcej konkretów było.
-
Widzę, że uefa nie ryzygnuje z niskobudżetowej podróbki half time show z trzecioligowymi artystami.
-
Ale coś w tym roku waza na pomidorówkę wybrakowana, pokrywka się nie trzyma. Fajnie, że Muchova się postawiła i był meczyk, a nie kolejna egzekucja. Trzeci set to WTA w pigułce, gemy serwisowe jako przewaga odbierającej
-
Piłem red bulla o tym smaku i też sporo sobie obiecywałem, a jest kompletna porażka. Wystarczy wyobrazić sobie chemiczny, "perfumowany" smak najtańszych słodyczy mających symulować te smaki i takie to właśnie doznanie.
-
Wrażenia na gorąco. Zmuszony byłem po raz pierwszy skorzystać z dobrodziejstw technologii 4DX no i powiem tak, nie róbcie sobie tego xd To jest dokładnie tak pojebane jak się wydaje i dokładnie tak przeszkadza w skupieniu się na filmie. Żeby chociaż te efekty był jakieś stonowane i wchodziły tylko w kluczowych momentach, ale gdzie tam, tutaj już od pierwszych scen fotel wygina się na wszystkie strony jak na kolejce górskiej z byle powodu, a w scenach akcji to już powodzenia w trzymaniu się tych uchwytów na kubki żeby nie wylecieć z siodła. Kurwa pasy bezpieczeństwa powinni przy tym zamontować Ale najgorsze są te dmuchawki w zagłówkach napierdalające prosto w ucho przy każdym pajęczynowym cumshocie i dmuchawy zamontowane pod sufitem, które wyją jak popierdolone i zagłuszają skutecznie muzykę i dialogi Do tego jakieś światła po bokach sali odpalające się w losowych momentach ciężko powiedzieć co mające podkreślać. Jedyne sensowne, nadające jakąś tam i m m e r s j ę zastosowanie tych festyniarskich patentów w przypadku tego filmu to była mgiełka wodna przy scenach w deszczu i kolejka górska przy lataniu po multiwersum, bo już przy scenach walk fotel żył swoim życiem, nie bardzo zsynchronizowanym z tym, kto kogo w co napierdala i w jakich okolicznościach. Podsumowując recenzja 4DX to /10 i miejsce takich gimmicków jest w wesołym miasteczku, a nie na sali kinowej. Co do samego filmu, to nadal jest ta sama, najwyższa liga jeżeli chodzi o kino rozrywkowo-bohaterskie, w pełni korzystająca ze swobody, jaką daje animacja. Momentami robi się nawet trochę zbyt dynamicznie i na krawędzi wizualnego ADHD, ale kontrola bajery zostaje zachowana. Scenarzyści mają zdecydowanie ciekawsze pomysły na multiwersum niż MCU, robiące sobie z tego deus ex machinę, dzięki której można odjebać dosłownie wszystko, bo i tak nic nie ma długofalowych skutków. Tym razem odbiór jest trochę inny niż w jedynce, bo nie mamy do czynienia z zamkniętą historią, ale jakby się uprzeć, to można uznać, że pierwsza część też skończyła się mini cliffhangerem. Początkowo główny wątek Duży plus za nieoczywistego villaina, świetnie pasującego do tematyki i kreatywnie wykorzystanego przy scenach akcji . Fabularnie nie zagrał mi tylko ten A tak to jedyne, co lekko mi przeszkadzało, to zbyt częste granie kartą family values i rzucanie banałami z tym związanymi. Woke content na szczęście majaczy gdzieś tam na trzecim planie i się nie narzuca. Czekam na Beyond jak zdrowy na związanie stropu.
-
Po puszce wnioskuję, że przestali się wygłupiać z tym niby ekstraktem z popielniczki yerby?
-
Biedne groupie, ktoś je zawlókł na bekstejdż Poza tym Till śpiewał, że nie może zaruchać w germanii i ja mu wierzę.
-
Sprawa jest poważna https://kultura.onet.pl/muzyka/wiadomosci/niemcy-zadaja-odwolania-koncertow-rammstein-sprawa-zajeli-sie-politycy/2n3reyc
-
Jak Puszcza wygra, to kibice Wisły będą mieli ekstraklasę przy Reymonta
-
W Polsce to chyba jeszcze nikt nie widział, bo w piątek premiera, a marka tak podupadła, że wątpię czy komuś się chce bawić w jakieś przedpremiery. No w każdym razie piątkowe repertuary są tym obsrane pod korek, przez co nie mogę iść na Spiderverse z napisami o jakiejś ludzkiej godzinie i chyba będę musiał jutro przepłacić za 4DX i przekonać się jak to jest nie móc się skupić na filmie próbując nie wypaść z fotela i wycierając mordę z wody
-
Już parę razy miałem zapytać, ale zapominałem. Pisałeś kiedyś, że masz przeboje z WZJG albo Crohnem, walenie zupek na bazie gazu pieprzowego, energoli i fastfoodów nie zaostrza objawów?
-
Sevilla nie wygrywa LE co roku tylko żeby nie popaść w rutynę.
-
Jakby ktoś kiedyś zahaczył o stolicę szwedostanu, to polecam spróbować lokalnej egzotyki fastfoodowej w postaci burgera z renifera 2 x 100 g rudolfa + ser + borówki + zielenina. Dla kogoś, kto do tej pory z dziczyzną miał do czynienia raz w życiu w postaci jakiejś kiełbasy niby z dzika, wrażenie smakowe są dość unikalne. O ile konsystencją nie bardzo się to różni od wołowiny, to już smakowo to zupełnie inna bajka i jeżeli miałbym szukać jakiegoś porównania, to w trakcie jedzenia miałem bliżej nieokreślone skojarzenie ze smakiem kaszanki. Całościowo bardzo udana kompozycja i spokojnie da się taką buła nażreć bez żadnych dodatków. Jest tylko jeden problem, taka ekstrawagancja kosztuje w przeliczeniu ponad stówkę Jest również wariant z kotletem z łosia, ale to odpuściłem, ponieważ Tutaj smakowo już bez dysonansu. Ot, bardzo dobra kiełbasa jakby trochę jałowcowa. Na zdjęciu wygląda na sporą, ale to ta bułeczka jest malutka. Ale za to jaka tanioszka, niewiele ponad 20 golda. Później w lokalnym skansenie pobratymcy pożartych patrzyli na mnie z wyrzutem
-
A niegazowanego tigera ktoś próbował? Dla jakiegoś wariantu owocowego brak gazu miałby jak najbardziej sens, ale klasyczna peerelowska oranżadka bez bąbelków? No nie wiem
-
Nie byłem, ale z tego co piszą, to raczej wyłącznie Najlepiej od razu lecieć do Cluj-Napoka, żeby nie wlec się przez ten cygańsko-postkomunistyczny skansen z Bukaresztu.
-
Borussia to stan umysłu Przecież oni nigdy nie zabiorą tego majstra Bayernowi. Prędzej już jakiś Union albo inny Eintracht wyskoczy z sezonem jednym na milion jak Leicester parę lat temu.