Treść opublikowana przez Tokar
-
Champions League
lech nie ma napastników, przypomnieli sobie o tym pod koniec okienka trasferowego i zaproponowali Wichniarkowi dobrze płatną emeryturę.
-
Champions League
Pewno w posen kolejna feta na rynku. Serio mistrz Polski powinien grać w eliminacjach do intertoto.
-
Breaking Bad
No ogór jak zwykle przesadza. Dla niego jak serial pojawił się na TVN to już automatycznie ląduje w kategorii przereklamowanego mainstreamowego gów/na nie wartego uwagi odbiorcy z wysublimowanym gustem. Dexter ma swoje wady, ale to nie zmienia faktu, że nadal jest to bardzo dobry serial. Świetna rola M.C. Halla, dobre role drugoplanowe, scenarzyści z jajami. Fakt, że nie ma startu do BB niczego nie zmienia, bo ciężko znaleźć coś co ma start. Jakoś nie chce mi się przebijać przez kilka sezonów The Shield czy The Wire, bo rzekomo któryś z nich jest zbliżony poziomem do BB.
-
Breaking Bad
Z Dexterem jest generalnie ten problem, że o ile postać głównego bohatera i jego psychika są bardzo fajnie przedstawione, to już reszta postaci niby ma tam jakieś swoje problemy i dylematy, ale w sumie to są tylko raz mniej a raz bardziej udanym dalekim tłem dla Morgana. No i w Dexterze pojawiło się już kilka wpadek, jak pchanie akcji do przodu za pomocą cudownych zbiegów okoliczności, kilka mocno naciąganych akcji czy kiczowaty patent z duchem Harrego wyskakującym w 4 sezonie z du/py dextera co chwila.
-
Breaking Bad
Niby dla ukojenia nerwów po drodze będzie piąty Dexter ale mam oby, że po tym co zobaczyłem w BB, ten serial może już nie wydawać się taki fajny ; \
-
Breaking Bad
No właśnie ogarnąłem ostatni odcinek i cóż mogę powiedzieć. Stopień za(pipi)istości serialu przekracza wszelkie dopuszczalne normy i kosi wszystkie produkcje telewizyjne jakie dane mi było widzieć. Tylko (pipi)wa jak to możliwe, że na kolejne 13 odcinków trzeba teraz czekać ponad rok czasu o_O
-
Champions League
Już sam fakt, że najlepszym piłkarzem Lecha był ściągany na szybko szrot z Niemiec wiele mówi. W sumie co za różnica kto nas kompromituje na arenie międzynarodowej i zaniża rating uefowski. Jeszcze ze 3 sezony i w ogóle nie będziemy mieli prawa udziału w eliminacjach LM :potter:
-
Inception
No właśnie ja mam ten problem, że gdzie on by nie grał, to i tak mam wrażenie, że za chwile rozłoży ramiona i zacznie krzyczeć "i'm king of the world !!!11". I tak najlepiej wypadł w roli retarda.
-
Inception
Spokojnie, wszystko po kolei. Najpierw zrobią wam kanalizacje, później puszczą tramwaje i postawią jakieś tesco, a na koniec może i sra/jmaxa dostaniecie :potter: Czekam, czekam. Póki co jedyne filmy Nolana, które średnio mi przypasowały to oba Batmany. Powiedzmy, że piz/dowaty DiCaprio po raz n-ty udający twardego stróża prawa jakoś szczególnie mnie nie jara, no ale może nie będzie tak źle.
-
TRANSFERY
Rozwalają mnie takie transfery. Ze dwa sezony na ławce jak nie na trybunach i powrót z podkulonym ogonem w najlepszym razie do ekstraklasy albo i koniec kariery Jakoś uzasadnić możesz? Czy po prostu widząc transfer Polaka od razu kpisz? No jakoś tak mi się przypomina błyskotliwa kariera polskiej nadziei Radomatu. Jeden udany sezon w Bełchatwie - > 2 sezony siedzenia na trybunach w Palermo po czym płacz, tupanie nóżkami i "koniec kariery". Po przepiciu i przegraniu w kasynach całej kasy Radzio doszedł do wniosku, że by sobie jednak jeszcze piłkę pokopał. Zdecydował się na przejście do Widzewa podobno poprzedzając decyzję esemesem do Benhałzera "Trenerze, jak pójdę do I ligi to mogę liczyć na powołania ?". No i co ? Okazało się, że I liga dla Matusiaka to za wysokie progi i że może sobie co najwyżej z ławki czasem wejść. Oczywiście od razu zaczęły się foszki. Ostatecznie po jednej rundzie został wyciągnięty z litości przez starego znajomego Lenczyka do Cracovii. Przykładu coraz bardziej staczającego się Smolarka (liga chińska ) chyba nie trzeba przytaczać. A wszystko przez to, że mu się wydawało, że poradzi sobie w Hiszpanii :potter: Takich przykładów jest na pęczki i naprawdę trudno oczekiwać, żeby Kamil Glik błyszczący w <fanfary> Piaście Gliwice odnalazł się w drużynie z górnej połówki Serie A.
-
Mistrzostwa Świata - RPA 2010
Kur/wa o czym wy rozmawiacie ? Chyba logiczne, że żeby w miarę obiektywnie wyłonić mistrza świata, to trzeba by było zagrać ligę każdy z każdym po 10 meczy. Wygrana w meczu drużyn z górnej półki na turnieju oznacza tylko zwycięstwo drużyny A nad drużyną B, bo zbyt wiele czynników wchodzi w grę, żeby pier/dolić o tym kto na co zasłużył.
-
Mistrzostwa Świata - RPA 2010
W ciąży jest ? o_O
-
Mistrzostwa Świata - RPA 2010
Najlepszymi MŚ, bo najlepszym turniejem było i już chyba pozostanie Ojro 2000 :potter: Mistrzostwa takie sobie z kilkoma przebłyskami. Byłe ze 3-4 świetne mecze, był idiotyczny "doping" na trybunach, było w ch/uj pomyłek sędziowskim dzięki czemu może w końcu wprowadzą te je/bane powtórki albo chociaż dadzą 2 dodatkowych liniowych. Największym plusem zdecydowanie postawa Urugwaju. Największe rozczarowanie to postawa największych gwiazdeczek z reklam i ogólnie faworytów. Dość powiedzieć że jedna z drużyn, które znalazły się w finale dowiozła dupsko tak wysoko grając antyfutbol, a druga czołgała się niemiłosiernie i na dobrą sprawę właściwy rytm gry złapała na pół godziny 2 połowy w półfinale. Największą gwiazdą pływająca żelka z akwarium. Czyli bez szału, ale chyba jednak lepiej niż na totalnie nudnym i bezbarwnym mundialejro u sąsiadek cztery lata temu. A za cztery lata to, co tygrysy lubią najbardziej, czyli bezpośrednie transmisje o 3 nad ranem :potter:
-
Mistrzostwa Świata - RPA 2010
No wiadomka. I wszyscy stoją na ławkach rezerwowych.
-
Mistrzostwa Świata - RPA 2010
Szakira coś mówiła, że na koniec pokaże cycki.
-
Mistrzostwa Świata - RPA 2010
Murzyni musza być w rękawiczkach żeby dotykać pucharu. APARTHEID WRACA !
-
Mistrzostwa Świata - RPA 2010
No i jest jak miało być. Obie drużyny gó/wno grały, ale gó/wno Hiszpanii było mniej rzadkie.
-
Mistrzostwa Świata - RPA 2010
Ciekawe czy Paul zna już wyniki na Euro 2012
-
TRANSFERY
Rozwalają mnie takie transfery. Ze dwa sezony na ławce jak nie na trybunach i powrót z podkulonym ogonem w najlepszym razie do ekstraklasy albo i koniec kariery
-
Fullmetal Alchemist
Zakończenie historii średnio satysfakcjonujące. Będę nudny, ale końcówka pierwszej serii podobała mi się jakieś milion razy bardziej. Tutaj postawili na istotę "Boga", który siedzi sobie przy tej bramie i okazuje się, że cała ta prawda, która się za nią kryje, to po prostu wiedza na temat tego jak w nieskrępowany sposób posługiwać się alchemią. W porównaniu z Prawdą, jaką widziały osoby przekraczające wrota w pierwszej serii to raczej mały pikuś. Druga kwestia, która się z tym wiąże, to wyjaśnienia pochodzenia energii alchemicznej. W pierwszej serii twist z bramą elegancko i ciekawie to wyjaśnił, a tutaj najpierw jest powiedziane, że alchemicy z Amestris korzystają z energii tektonicznej, a z Xing z szeroko pojętej energii natury, a tu się okazuje, że i tak cała potęga alchemii leży sobie za bramą. Trochę się zapętlili. Poza tym czy wyrzeczenie się alchemii było naprawdę takim ciężkim wyborem dla Eda ? W pierwszej seri ciężar gatunkowy wycieczek za bramę okazał się zdecydowanie większy. No i na koniec kwestia cukierkowego happy endu. W pierwszej serii poradzili sobie z tym idealnie. Niby skończyło się umiarkowanie dobrze - Co więcej, takie rozwiązanie kwestii drugiej strony bramy dało podwaliny pod świetne realia dla kinówki. I chociaż Conqueror of Shambala po rewelacyjnym początku tak gdzieś od połowy zaczyna się ostro sypać za sprawą przegiętych akcji w stylu "mogę wszystko", zbyt częstego przelatywania przez bramę wte i we wte i ogólnego dążenia za wszelką cenę do happy endu takiego jak w Brotherhood, to jednak umiejscowienie historii w Jak często widzicie postacie historyczne wplątane w historię shounena ? No właśnie. No i to w sumie wszystko co mam na ten temat do powiedzenia. Całościowo Brotherhood oglądało się świetnie, jest na pewno bardziej spójne ze względu na podążanie za mangą, ale niemal wszystkie ostateczne rozwiązania bardziej podobały mi się w pierwszej serii. A to jest najważniejsze, bo nie sztuką jest stawiać ciekawe pytania. Sztuką jest w równie ciekawy i satysfakcjonujący sposób na nie odpowiadać
-
Mistrzostwa Świata - RPA 2010
Ale skąd pomysł, że ja mam żale do Niemców za II WŚ. To był po prostu niesmaczny żart :potter:
-
Mistrzostwa Świata - RPA 2010
Fixed
-
Mistrzostwa Świata - RPA 2010
No niestety, moc ośmiornicy poraziła bramkarza Urugwaju i Suareza. Ale wielkie gratzy dla Urugwaju. Aż miło było patrzeć z jakim zaangażowaniem Urusi gryzą trawę. Jeden z lepszych meczy na tych mistrzostwach. Tak w ogóle to ilu jeszcze kolorowych mają Niemcy w składzie ? Bo dzisiaj był jakiś nowy murzyn i kolejny kebab. Brakuje tylko jakiegoś chińczyka, może do euro 2012 zdążą kogoś adoptować. ADOLFIE, PRZYBYWAJ
-
Mistrzostwa Świata - RPA 2010
Ciekawostka przyrodnicza - Paul nie jest jedyną wyrocznią, Papuga typuje inaczej ! http://www.nowosci.com.pl/look/nowosci/article.tpl?IdLanguage=17&IdPublication=6&NrIssue=1462&NrSection=10&NrArticle=176342&IdTag=36
-
Mistrzostwa Świata - RPA 2010
Z wypowiedzi Niemców to wynika, że oni te mecz za karę grają. Go Uru, go ! Paul będzie miał tylko 95% trafień.