Adeba prędzej czy później na coś/kogoś się obrazi i tyle z niego będzie.
Co do dzisiejszych meczy, to po pierwsze beka z obrońców tytułu, którzy dostając w 65 minucie bramkę na 1:1 od osłabionej Etiopii do końca nie przeprowadzają żadnej groźnej akcji. Po drugie Nigeria tradycyjnie jak od nastu lat czy przyjeżdża ze zmanierowanymi gwiazdkami czy z jakimiś randomami, to odwala minimalistyczno-zachowawczą manianę jeszcze gorszą niż Ghana. Co z tego, że akcja bramkowa cudo, jak zaraz po niej zaczęło się oczekiwanie na końcowy gwizdek. Burkina to straszne nieogary, nawet przy tej akcji bramkowej ze trzy razy mieli czystą sytuację na strzelał, to ostatecznie poszedł jakiś strzał rozpaczy pomiędzy nogami obrońców w środek bramki, który nie wiadomo jakim cudem wpadł (gratsy dla bramkarza). Ogólnie gdyby nie Ghana - Kongo to średnia bramkowa byłaby porażająca.