W wywiadzie tłumaczył się, że łokieć już tam był, a w ogóle to nie jego wina, że Petrasek ma 2 metry Spaniały był to mecz naszego kapitanecka. Sprokurowany karny, dobitka prosto w bramkarza z 2 metrów, nie trafienie na pustą, proszenie się przez cały mecz o czerwoną. W drugiej połowie też coś odjebał, ale już nie pamiętam.
Teraz jeszcze wpierdol z rozpędzonym Piastem i będą emocje