-
Postów
10 902 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
48
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Tokar
-
Hahaha, Thompson (pipi)nął przemowę jak w wrestlingu xD Werdykt z kosmosu, jak chcieli już koniecznie kręcić wałek na korzyść Mariuszka, to na siłę można to było podciągnąć pod remis, tylko że żaden z nich nie byłby w stanie walczyć nawet przez 10 sekund dłużej. Pudzianowski po raz kolejny poruszał się po ringu nie jak zawodnik MMA tylko jak sołtys pod remizą. Na zawsze pozostanie tylko narodową maskotką atrapą fajtera MMA, tak jak Gołota był atrapą boksera.
-
Internet nie jest od tego, żeby zmieniać czyjeś poglądy. Internet jest od tego, żeby się powymądrzać :potter: Po co zmieniać czyjeś zdanie skoro wiem, że to ja mam rację
-
Tak (pipi), najlepiej niech Bonda zagra Whoopie Goldberg, będzie jeszcze bardziej awangardowo.
-
Że mnie taka ciekawa dyskusja ominęła Czytając te wypociny miałem przed oczami Orsona chodzącego non-stop z kodeksem karnym w ręku i rozkminiającego "hmmmm, czy mogę zrobić to i tamto ? Nie, jednak nie, paragraf 547 punkt 56 tego zabrania ". Naprawdę chciałbym zobaczy tą twoją praworządność i stuprocentowe przestrzeganie zasad w każdej dziedzinie na co dzień. Słyszałeś kiedyś o literze i duchu prawa, o stopniu szkodliwości czynu ? Serio, życzę ci, żeby cię kiedyś jakiś wesoły przedstawiciel prewencji mający akurat gorszy dzień i potrzebujący rozładować emocje podciągnął pod jakiś śmieszny paragraf. A za próbę tłumaczenia się zawinął do suki i zawiózł na dołek. Rozumiem, że po takiej akcji nie miałbyś do nikogo pretensji i byłbyś zachwycony skrupulatnym egzekwowaniem prawa ? Kolejna sprawa, pewnie po raz kolejny nie odniesiesz się do faktu, że w stawianej na wzór Anglii, gdzie trybuny są bardzo blisko murawy, gracze gości przy każdym wykonywaniu autu czy rogu nasłuchają się bardzo ciekawych rzeczy na temat swój i swoich rodzin. Co więcej, teraz uważaj, o to może być dla ciebie szok. Piłkarze podczas meczu non-stop bluzgają na siebie nawzajem celem wyprowadzenia rywala z równowagi. Piłkarze to zdaje się również obywatele, więc oni także powinni przestrzegać prawa. Proponuję wyposażyć grajków w mikroporty, postawić przy każdym wąsa, który będzie skrzętnie notował ilość i rodzaj obelg, a po meczu wypisywał stosowną ilość mandatów oraz rozdawał zakazy stadionowe. Myślę, że teraz gdy już o tym wiesz, powinieneś zaprzestać oglądania piłki nożnej, która nie jest sportem dżentelmenów ani na murawie ani na trybunach. Taki praworządny obywatel brzydzący się najmniejszymi oznakami chamstwa i prostactwa nie powinien pasjonować się tak plebejską rozrywką. No i na koniec najlepsze, idealna recepta na zapełnienie czterdziestotysięczników - wygonić ultrasów ze stadionów (mylenia po raz 456787686 ultrasów z chuliganami nawet nie chce mi się komentować). Otóż spieszę z wyjaśnieniem, że to co powstrzymuje tłumy przed zabijaniem się o krzesełka na polskich stadionach, to nie fakt, że ktoś sporadycznie krzyknie "(pipi)a" albo odpali racę. Problemem jest przede wszystkim żenujący poziom oferowanego produktu. Większość spotkań stoi na takim poziomie, że gdyby nie doping i atrakcje ultrasowskie, to by się co chwila gdzieś myślami odlatywało. Powyprzedawane na całe sezony stadiony jeszcze większe od naszych w Niemczech czy Anglii naprawdę nie biorą się z tego, że każdy ma pewność, że przez te 2 godziny będzie przebywał w klubie dżentelmena.
-
Bardzo dawno już tego nie było. Tak naprawdę to to nam wyszło dobrze tylko raz w Poznaniu po wpier/dolu 6:1. U nas kiepsko to wychodzi, bo to nie jest pieśń na 1,5 tys. młyn, z czego część śpiewa szybciej, część wolniej, część krzyczy zamiast śpiewać, a reszta stadionu nie wie w ogóle co jest śpiewane.
-
Składam sobie oraz wszystkim, którzy oglądali mecz Widzew - Korona szczere wyrazy współczucia.
-
Dajcie spokój, nie wiem kto wpadł na pomysł, że fajne będzie jak duch Bryana będzie łaził krok w krok za Dexterem i pier/dolił jednostajnie o tym samym. Jak miałoby to tak dalej wyglądać, to dobrze, że dali sobie spokój jeszcze w tym samym odcinku. Tylko w taki razie nie bardzo rozumiem, po co w ogóle było ten twist robić. Żeby na koniec Dexter mógł dojść do banału "nie ma mroku bez światła" ? Tyle fajnie, że wróciła sprawa Jonaha. W takim sobie stylu, ale wróciła.
-
Widzę, że wszyscy aż palą się do dyskusji na temat kolejnych odcinków ;D Podsumujmy. 6 epów, 6 niewiarygodnie nudnych przypadków (chociaż konkluzja w ostatnim była ciekawa), relacje między postaciami zaczynają zataczać siódmy raz to samo koło. Z dwóch nowych pań doktor jedna ładnie wygląda i to wszystko, a druga ma potencjał na coś więcej, ale przecież ważniejszy jest Taub i dalszy ciąg jego żenujących problemów małżeńskich i trzeba koniecznie ten wątek wysuwać na pierwszy plan. Zdecydowanie nie jest dobrze. Najgorsze jest dla mnie to, że w tym sezonie dialogi popychające fabułę do przodu są strasznie wymuszone. Owszem, wcześniej też wszystko opierało się na trochę nienaturalnej skłonności pacjentów do gadulstwa i nieco wyolbrzymionym zainteresowaniu lekarzy życiem prywatnym leczonych plus tyradach moralno-filozoficznych przy okazji analizy diagnostycznej przypadku. No ale właśnie, na tą nienaturalność można było przymknąć oko, bo wszystko było jakoś zgrabnie powiązane z danym etapem diagnozy lub też z sytuacją osobistą którejś z postaci. W tym sezonie już kilkukrotnie zupełnie od czapy wywiązywała się z du/py wzięta dyskusja o wzniosłych ideałach typu patriotyzm, a pacjenci zwierzają się lekarzom z całego swojego dotychczasowego życia przy pierwszym kontakcie. Ostatni odcinek to już było mistrzostwo pod tym względem. Taub ledwo wszedł do sali, w której leżał ten chłopak, a ten zaczyna mu wyjeżdżać ze swoimi dylematami odnośnie przyszłej drogi zawodowej, opowiadać o swoim zmarłym ojcu, WTF ? Oczywiście najlepsza pora i miejsce na kłótnie z rodzicami odnośnie pójścia do koledżu czy może na kurs żonglowania to w obecności lekarzy. Jezu, jak nie mają jakiegoś sensownego pomysłu jak przedstawić tło postaci pacjenta, to niech na ekran wjeżdża plansza z danymi typu "to jest John Smith, ma 13 lat, jego pies nie żyje od trzech lat. John chce zostać zawodowym striptizerem, ale mama mu nie pozwala."
-
http://www.livescore.com/ Dobra jakość, ale trochę rwie.
-
3-1 dla Portugalii, znowu Krystyna I dwie żółte kartki Lulica w przeciągu minuty. No to mamy komplet finalistów.
-
A dla kogo jest ta pierwsza ?
-
Może być sympatyczny blockbuster http://www.youtube.com/watch?v=VY67V0wOlz8 Charlize jako zła królowa Bella jako ścieżka
-
Jak nie będzie z niego sikała krew to nie ma szans przebić Willema.
-
Otóż to, abstrahując od tego czy kogoś interesuje tematyka RPG, to teksty Zaxa czyta się po prostu świetnie. Bardzo dobry warsztat, bijąca z tekstów pasja, no i brak tych ziomalskich ozdobników forsowanych przez niektórych mimo mijających lat. A używanie rzadko stosowanych synonimów zdecydowanie ma swój urok.
-
Oglądał już ktoś Niebezpieczną Metodę ? Nie wiem czy warto zainwestować całe 11 zł. Wiem za to, że gra tam Keira, więc na cycki nie ma co liczyć Zarys fabuły przedstawia się ciekawie, ale podobno straszny usypiacz.
-
Liam po latach chlania, ćpania i palenia obecnie nie jest w stanie wydawać z siebie czystych dźwięków bez pomocy autotune'a. O ile na albumie BE brzmi prawie jak w latach 90-tych, to już wystarczy odpalić sobie jakiś występ live i jest dramat. Podobno coś tam ostatnio popierdywał o chęci reaktywacji Oasis z tytułu dwudziestolecia Morning Glory, tylko nie wiem jaki interes miałby mieć w tym Noel.
-
Coraz więcej wskazuje też na to, że rzeczywiście tylko Hanks widzi profesora. Ku/rwa ale to by było słabe, Szósty Zmysł 2.
-
Ale się w tej rundzie pojedynki derbowe ułożyły. Widocznie jest jakaś szczególna konstelacja planet, że w przeciągu 2 miesięcy derby wygrywają Polonia, ŁKS i Cracovia.
-
Niby takie płacze i lamenty, ale ktoś was zmuszał do oglądania ? Ja myślałem, że z oglądania gal mtv wyrasta się w wieku 14 lat. Jak się okazuje niekoniecznie i jeszcze się oburzacie, że mtv - telewizja która od kilku dobrych lat nadaje tylko programy typu "spenetruj mojego tatę na moich superkwaśnych imieninach" - nie schlebia waszym gustom muzycznym.
-
Kung-Fu Panda 2 - nie ta sama klasa co jedynka, ale nadal bardzo sympatycznie. Względem pierwszej części zabrakło przede wszystkim tej cudownie naiwnej drogi od zera do bohatera rodem z klasyków disneyowskich. Humoru mniej, sceny walk już nie tak koszące i pomysłowe no i rozczarowujący finał. Za to na duży plus o wiele bardziej wyrazisty badguy znakomicie "zagrany" przez Oldmana.
-
Jezuuuu, jaki durny odcinek. Równie dobrze House mógł znaleźć na chodniku pieniądze potrzebne do zatrudnienia Tauba i Chase'a. Tap madl ma oczywiście syndrom matki teresy, ja pier/dole. Co za różnica, jak z serialu odchodzi jakaś postać, skoro zaraz pojawia się jej kopia charakterologiczna.
-
Ale może trzymajmy się faktów, bo w twoje obiekcje oparte są na przypuszczaniach. Martwisz się o brak służb porządkowych na wypadek GDYBY kibice wrocławskiej drużyny z jakichś niewiadomych powodów chcieli bić wrocławian przemieszczających się z fastfooda do kina oraz, czego już w ogóle nie rozumiem, jako osoba pochodząca z Jarosławia ciężko przeżywasz co ktoś mógłby sobie pomyśleć na temat Wrocławia GDYBY akurat był świadkiem tych gorszących scen. Fakty z tego co mi wiadomo są takie, że kibice przyszli, pohałasowali i poszli. Nikomu nic się nie stało, nic nie zostało zniszczone. Jeżeli ktoś uważa takie akcje za obciach to popuka się w czoło, pójdzie dalej i tyle.
-
Ja bym bardziej powiedział, że nie zrobiłbyś takiej demonstracji w obawie przed dostaniem po (pipi)e od kibiców, przeciwko którym byś protestował Mimo całego rozwoju cywilizacyjnego pewne rzeczy się nie zmieniają, silniejszy mógł, może i zawsze będzie mógł więcej. Serio, ja nie wiem jak kilkuminutowa pokazówka kibiców, w dodatku oparta na pozytywnych emocjach (no bo to miała być chyba jakaś feta z okazji otwarcia nowego estadio, nie ?) na runku może się kojarzyć z armagedonem i powodować masowe ucieczki ludności w obawie o zbiorowe gwałty. Idąc tym tropem powinno się w ogóle zakazać wszelkich imprez masowych, bo mogą one przeszkadzać ludziom znajdującym się w bezpośrednim otoczeniu.
-
(pipi)a jakie jaja w drugiej połowie. Sędzia daje się 2 razy nabierać na nurkowanie Panki i w czerwonych kartkach Cracovia wygrywa 3:1 ;D