-
Postów
10 902 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
48
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Tokar
-
No, liczą się tylko fany skrojone po szlachetnym pojedynku na szable. Jak się ma flagi to się ich pilnuje, i jak byście się nie pucowali na necie, to i tak strata visitorsów to wasza duża wtopa.
-
Z tym przekrzykiwaniem zegara to ciekawa sprawa, bo poza ludźmi na niciarce nikt was na stadionie nie słyszał. Zresztą we wszystkim relacjach na necie pucujecie się, że przyjechała ekipa od mocnych wrażeń i dlatego kiepsko z waszej strony z dopingiem i oflagowaniem było. Może ustalcie jakąś wspólną wersję Odpowiadanie na "cwks ku/rwa" okrzykiem "łódzka" niezmiennie najbardziej zje/baną ripostą stadionową, ale za to prowadzącą do niezłej beki z przekrzykiwaniem się "łódzka", "warszawska" i tak na zmianę Fajnie się ciskaliście w klatce jak "visitors" zawisła do góry kołami. Pierwotnie miała pójść z dymem, ale widząc, co białe i czarne kaski odpier/dalają ostatecznie poszła w strzępy :potter: Nasza oprawa w postaci kontynuacji czelendżu po waszym "witamy w piekle" i naszym "witamy w raju" kozacka. Szkoda tylko, że nieogarnięty element na prostej dał du/py przy jej zwijaniu. Żeby nie było, uważam, że zaprezentowaliście się ok, ale jak zwykle mocno popłynąłeś. A nasza porażka była tylko wynikiem gościnności ziemi łódzkiej. Każda zła passa kiedyś się kończy
-
Kur/wa, znowu standardowy scenariusz meczu z Legią z tego dziesięciolecia, czyli wielkie gów/no na boisku i Legia wpychająca coś na farcie. Przecież oni oprócz tego czegoś, po czym padła bramka, nie mieli ani jednej dogodnej sytuacji. U nas co prawda niewiele lepiej, ale coś tam próbowali wiatr robić. No w każdym razie w nieuznanych 2:1 dla nas, więc jesteśmy moralnymi zwycięzcami. Kur/wa, w ogóle jak to brzmi, jak ktoś nie oglądał i posłucha, że 3 gole nieuznane, to pomyśli, że nie wiadomo jakie emocje były, a prawda taka, że poza tymi momentami to my w trybie "głową w mur", a warszawscy na przemian "obrona częstochowy" i "wstawaj, szkoda dnia". Ta serbska czy tam bośniacka (pipi)a z bramki legijnej powinna obskoczyć jakiś grubszy wpier/dol żeby trochę pokory nabrać, bo pajacował po gwizdku jakby co najmniej był wychowankiem elki wychowanym w nienawiści do Widzewa. Dobrze, że przynajmniej atmosfra nie zawiodła. Było tak jak miało być, czyli gaz, gaśnice, latające świece dymne i wzajemne uprzejmości. Legia musi jeszcze trochę poczekać na upokorzenie. Może już za pół roku na truskawkowym estadio. Gdzie macie flagę, hej legia gdzie macie flagę
-
POZDRO, rocznik 83 to FAJNE CHŁOPAKI !
-
Chyba na tropie Biebera. Ale fakt, Harry wyskakujący z lodówki co chwila to żenada.
-
Zaje.biste to było. Glik w fancy różowych laczkach zbierał się z murawy przy pierwszym golu jakby miał dwutonowe obciążniki przy każdej nodze. No i standard, polskiemu obrońcy nie chce się biegać = stosuje "pułapkę ofsajdową". Dobrze im wyszło. Jakości zmienników nie chce mi się komentować, nie wiem skąd Smuda większość tych pokemonów wyczarował. Po 2 meczach w miarę na poziomie powrót do standardowej szamotaniny bez pomysłu na cokolwiek. Zero sensownych akcji, bo oba gole dla nas po błędach bananowców.
-
Kur/wa jakieś ufo zaparkowało pod stadionem.
-
A propos oprwaw, to wy podobno oprawe na mecz z nami juz od kilku miesiecy przygotowywujecie? ^_^ Tak to to juz jest, Legie mozna kochac, mozna jej nienawidzic, ale obojetnym byc jej nie mozna. To jedyny taki klub w Polsce 8) Nie wiem od kiedy ultrasi działają w temacie oprawy piątkowego meczu, ale spokojnie gdzieś od miesiąca jest prowadzona intensywna zbiórka, sam co nieco do puchy wrzuciłem Normalne, że trochę się za wami stęskniliśmy, wy za nami zresztą też
-
No i ciekawe kogo na przeciwnika dadzą. Luthora po raz n-ty ? Bo na Doomsdaya bym nie liczył, a na tym się właściwie lista nieobciachowych kandydatów kończy.
-
Noooo, już lepiej. Justin Bieber rozje/bał system
-
No ładnie, a wtedy byłeś przecież niepełnoletni. Ale widocznie po nakryciu cię przy biciu niemca uznała, że twoją duszyczkę już i tak pożarł szatan.
-
Nie wiem, ale to pewnie przez to, że nie trafia do mnie idea portali społecznościowych. No po prostu nie wyobrażam sobie thrillera z wrzucaniem słit fociek, dodawaniem znajomkuff i lubieniem wszystkiego w tle. Mam nadzieję, że to tylko wina mojej ograniczonej wyobraźni. Poza tym Fincher ma już na koncie jedną sr/aczkę co się zwie Panic Room.
-
No oprawa konkret, muszę przyznać. Ale nawet Jezus wam w piątek nie pomoże 8)
-
Pod warunkiem, że ci sześciolatkowie grają w jakąś amerykańską dyscyplinę, a nie sport dla małych dziewczynek w ich mniemaniu. Soccer, ja pier/dole, jak oni to wymyślili. Ale fakt faktem, że jakość transmisji jak w latach 80-tych. Dobrze, że z równikiem gramy o w miarę normalnej godzinie.
-
Kuźwa ja rozumiem Fincher i w ogóle, ale FILM O FEJSBUKU ? Njeeeeeeeeeeeeeee
-
Wczoraj nie było nowego epa ?
-
Bo nie jesteś z ełdezetu 8) Pozdro dla tró ziomków, je/bać pozerke.
-
Lewy powinien dziękować opatrzności za ławkę w Borussii, bo i tak s.ra o wiele wyżej niż du.pe ma.
-
Red Planet - ja pier/dole, co mnie podkusiło żeby to oglądać. Oficjalnie najbardziej zje/bany film z gatunku lecimy w kosmos ratować ludzkość. Trinity jako "charyzmatyczny" dowódca wyprawy wydaje rozkazy tonem "ojej, złamał mi się paznokieć :[". Do tego jak zwykle wkur/wiający swoją mordą tleniony Kilmer i zbuntowany transformers na pokładzie. Pomysły na tego typu filmy są zawsze rewelacyjne, a to lecą wwiercać się w lecący w Ziemię meteoryt, a to chcą pier/dolnąc atomówką w gasnące słońce. Ale Red Planet przebija wszystko. Zła, zła ludzkość zepsuł sobie Ziemię i teraz chcą skolonizować Marsa za pomocą alg, które mają niby wytwarzać tlen. Okej, chwila przerwy, żebyście to sobie uzmysłowili. TAK (pipi)A, TO JEST AŻ TAK GŁUPIE. A dalej jest tylko lepiej. Wyobraźcie sobie, że oni jakimś cudem posiali na tych skałach algi (uprzednio ocieplając klimat za pomocą, a jakże, atomówki) i niby zaczęły im ten tlen wytwarzać. ALE PO 20 LATACH PRZESTAŁY I NIE WIADOMO CZEMU :o No i teraz dzielna ekipa leci sprawdzić co też takiego zaszło. Mistrzostwo kur/wa. A dzieje się w tym filmie, łojapier/dole. No więc okazuje się, że na nikt nie wiedział, a na Marsie jest tlen i można normalnie oddychać ! No ale jak to, przecież terramorfingowe algi gdzieś się posiały. Ano po pełnej poświęceń tułaczce okraszonej atakami złego transformersa-karateki wychodzi na jaw, że wszystkiemu winne są MAGICZNE ŻUCZKI, które od zawsze zamieszkiwały Marsa. I te żuczki jedząc te algi wytwarzają tlen ! Sirius biznes. Zresztą okazuje się, że żuczkom nie robi różnicy czy jedzą algi czy ludzi. Acha, bazę, w której dzielna ekipa amerykańskich astronautów chciała kampować, też zjadły żuczki. Możecie mi dać 20% za spoilery, ale może dzięki mojej heroicznej postawie nikomu już nie przyjdzie do głowy tego oglądać. Wszystkie jest w tym filmie tragiczne. Aktorstwo, nie pasująca do niczego muzyka, ogień robiony w paintcie, Arizona udająca Marsa. Jedyne co mi się podobało, to że w trakcie obowiązkowej sceny poświęcenia "och, ach, zostawcie mnie, będę was spowalniał" ekipa bez większej rozkminy idzie sobie w piz/du 2/10 za to że się w sumie uśmiałem.
-
To papież może ruchać ? :0
-
Decydując się na taki twist w końcówce 4 sezonu twórcy sprowadzili na siebie kłopot związany z koniecznością sensownego pociągnięci tego tematu. No i cóż, po 2 odcinkach można śmiało stwierdzić, że nie podołali. Wygląda to tak, jakby śmierć Rity wywołała szok na okres jakichś 15 minut, po czym wszystko wróciło do normy. Reakcja Astor na wieść o tym, że jej matka została zamordowana - tinejdż foch. No rewelacja. Cody chyba nawet nie zauważył zmiany, bo skoro Dexter dalej smaży trójkątne naleśniki, to wszystko jest ok. Rodzice Rity też sprawiali wrażenie, jakby przyjechali w odwiedziny na święta. Tą emocjonalną płyciznę starano się jakoś nadrobić sceną w łazience i łzawym pożegnaniem, ale z racji warsztatu aktorskiego dzieciaków wyszło to jak w W11. A na dobitkę żałosny wątek problemów małżeńskich Angela i Laguerty. Naprawdę aż nie mogę usiedzieć z napięcia w oczekiwaniu jak to się dalej potoczy. Kurde, przeczuwałem że po ogarnięciu Breaking Bad Dexter przestanie na mnie robić większe wrażenie, ale problemem leży przede wszystkim w tym, że 2 pierwsze odcinki nowego sezonu są jednymi z gorszych w historii tego serialu. Czarno to widzę.
-
Mi tam Jaga na majstra by pasowała. Z Arisem bardzo mało im zabrakło do szczęścia. Inna sprawa, że to chyba niemożliwe, bo znając mentalność polskich właścicieli klubów, to w przerwie zimowej nastąpi wyprzedaż połowy drużyny. Może nawet dziadka Frankowskiego dadzą jeszcze radę opchnąć.
-
Tak myślę, że powinni ten film puścić tym górnikom zasypanym w Chile ku pokrzepieniu serc.
-
Ano, śrubujemy rekord Tylko że punktowo rzeczywiście nie najlepiej na tym wychodzimy. Szkoda, że Robak po raz kolejny nie zachwycił. Mam wrażenie, że robi wszystko, byle tylko nie oddać strzału.
-
Polonia B. - Widzew 2:2 Szkoda, że nie udało się wykorzystać miażdżącej przewagi od momentu wyrównania na 1:1 do 65 minuty. Dawno nie widziałem tak cisnących chłopaków. Szkoda, że skończyło się tak jak to zwykle kończy się seryjne marnowanie sytuacji. Pierwsza akcja Polonii od niepamiętnych czasów i oczywiście 2:1 w plecy. Może i wrzutka dokładna, a strzał dosyć precyzyjny, ale Mielcarz przemieszczał się od jednego do drugiego słupka z prędkością jednostajnie opóźnioną i nawet jakby to leciało w środek, to by nie wybronił. Na szczęście sprawiedliwość boiskowa w końcu się odezwała i po śmiesznym nieporozumieniu obrońcy i bramkarza Grzelczak wreszcie wepchnął z najbliższej odległości na 2:2. Na plus zdecydowanie styl gry Widzewa. Wreszcie sporo kombinacyjnej gry bez głupiego kopania do przodu na aferę, bardzo mało strat, kilka fajny strzałów. Aż żal że żadna z prób Grzelczaka nie wpadła, ten strzał z powietrza to by była bramka kolejki. No i sam fakt, że dwukrotnie chłopakom nie zmiękła pompka straconych golach zasługuje na uznanie. O dziwo po stronie plusów Grishok. Co prawda od początku miotał się po swojemu, ale jakoś od momentu kiedy zaczęli się wymieniać pozycjami z Grzalczakiem coś w niego wstąpiło. Zaczął szybko biegać i dokładnie dogrywać o_O W związku z tym nie bardzo rozumiem decyzję Kretka o jego zdjęciu i wpuszczeniu Grzelaka. Co tu dużo gadać, nadal wyraźnie widać u niego sezon spędzony na trybunach w Bukareszcie. Gość jest wooolny, chaotyczny, drewniany. Nie wiem jakim cudem znalazł się w tej sytuacji sam na sam, ale oczywiście zamiast piłki meczowej zaprezentował film instruktażowy jak nie powinien zachowywać się zawodnik w takiej sytuacji. Co zrobić mając przed sobą tylko bramkarza i nikogo za plecami ? STRZELIĆ Z CAŁEJ SIŁY PROSTO W NIEGO. To najlepsza opcja. Mogło być zdecydowanie lepiej, ale i tak stopień zaangażowania i styl gry napawają optymizmem przed grande derbi wszechświata z Legią 8)