-
Postów
10 902 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
48
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Tokar
-
Weź się nie ciskaj bo ci kuchenka w czworaku padnie i nie będzie w czym pyrek na obiad podgrzać. Rozumiem, że wy z powodu zbyt niskiego prestiżu do meczu z Polonią B. nie przystąpicie i zażądacie walkowera ?
-
Fajnie, przynajmniej efektowne wpier/dole będą. Ciekawe czy z tym śmiesznym składem Lech będzie próbował grać z kimkolwiek otwartą piłkę czy strateg Zieliński ustawi autobus w bramce od pierwszej minuty. Co by nie było wiem jedno - będzie śmiesznie.
-
Ja wiem, że jeszcze parę dekad minie zanim do bydgoszczy trafią tramwaje, ale muszę cię oświecić - w nich nie ma hamulcy ręcznych. Coś tam od kogoś usłyszałeś, resztę powiedzieli ci na tefałenie i pier/dolisz jak potłuczony. Hamulec ręczny poszedł w pociągu wiozącym Widzew z Łodzi. Na boisko boczne wysypała się ekipa, widzący to kibole Zetki ruszyli w ich stronę ale foodfight udaremniła milicja. Gdzie ty w tym zamieszaniu widzisz czas i sposobność do molestowania nieletnich chłopców to nie wiem o_O Ja nie mówię, że Widzew nie robił syfu, ale jest różnica pomiędzy sianiem zamieszania na wyjeździe na terenie wrogiej ekipy, a rozpier/dalaniem WŁASNEGO stadionu nie wiadomo w jakim celu. Tak odreagowywali to rzekome szykanowanie pięciolatków na bocznym ? Szkoda, że jeszcze se tego stadionu nie podpalili, ŁKS ma w tym temacie bogate doświadczenie. Dobra, koniec gadek na tematy kibicowskie na forum dla nerdów.
-
No wesoło w brzydgoszczy było. Latający toi-toi (pipi)a xD Podobno prezesi Zetki przymierzają się do rozwiązania sekcji piłki kopanej. Trzeba przyznać, że nieźle wyszli na przyjaźni z PSS ŁKS DaJ-DaJ. Bo raczej sama zetka nie wpadłaby na genialny pomysł zdemolowania własnego stadionu w imię skazanej z góry na porażkę próby przedostania się do sektorów Widzewa.
-
Ja tam żądam, żeby nie wiało od tego chu/jem jak od dwójki.
-
No właśnie niekoniecznie jest pewne, czy było to w takiej kolejności :potter: Też nie lubię jak ktoś krzywdzi zwierzątka, ale wpier/dalam właśnie kanapkę z szynką Kłłłłiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii
-
No wszystko fajnie, ale rękawy sweterkobluzy wystające spod rękawów kurtki to trochę size fail. Ale obie szmaty stajlo. A odnośnie tej patologii co szaden wrzucił, to obawiam się, że murzyńska flanela z getta będzie zmorą tegorocznego sezonu jesień-zima
-
Parnassus - po w większości niepochlebnych recenzjach długo bałem się ruszać ostatniego Gilliama w obawie przed zawodem. W końcu zebrałem się w sobie, obejrzałem no i się zawiodłem. Pozytywnie. 90% uroku tego filmu to aktorstwo. Tom Waits w roli belzebuba jest po prostu przech/ujem. Aż chciałoby się iść do piekła. Do tego sympatyczny dziadzio Plummer w tytułowej roli no i Ledger. Szkoda, że facet dał się zmielić maszynce holiłut, bo widać, że dopiero się aktorsko rozkręcał i mógł jeszcze nie raz rozpier/dolić system. Rólki Deppa, Lawa i Farrela jak najbardziej ok, ale wyraźnie widać, że ten zabieg z przemianami nie był od początku planowany i średnio to pasuje do całości. No ale nie żeby jakoś specjalnie raziło, więc jako hołd dla Heatha może być. Historia opowiedziana w filmie mimo że prosta, to ma sobie olbrzymią dawkę pozytywnego przekazu. Nie wiem jak ktoś po trailerach mógł się spodziewać jakiegoś głębszego, poważnego wykorzystania faustowskiego motywu. Ten film balansuje na krawędzi kina przygodowego i komedii i jako taki sprawdza się świetnie. Owszem, momentami ciąg przyczynowo-skutkowy lekko kuleje, w epizodzie Farrela lekko wieje banałem. ale ja dałem się wciągnąć na tyle, że drobne popierdółki nie zdołały mi popsuć przyjemności z oglądania. A jeżeli mi nie przeszkadzają jakieś luki i bzdety fabularne, to znaczy że raczej nikomu przeszkadzać nie powinny :potter: Zresztą biorąc pod uwagę okoliczności w jakich ten film powstawał i modyfikacje jakim poddany został scenariusz, to i tak wyszło to nad wyraz zgrabnie. Na duży plus również efekty. Mimo dosyć ograniczonego budżetu udało się zrealizować całkiem ciekawe wizje. Dla mnie to jest mocne 7/10
-
Niedoceniana praca w PE
Tokar odpowiedział(a) na Paweł Galas temat w Opinie, komentarze - forum, magazyn
No ale co to za tłumaczenie, że Nintendo nie jest popularne w naszym kraju, nikogo nie obchodzi i w ogóle same piraty. Nintendo jako jedyne z wielkiej trójki nie odstawiło lipy na tegorocznym E3 i z tego właśnie powodu należało im się kilka stron w relacji z E3 jak psu zupa i nikogo nie interesuje, że PE z racji utrzymywania kontaktów z polskimi oddziałami Sony i MS bardziej opłaca się pisać o konsolach tych firm. W ogóle super logika - nie pisanie o Nintendo na pewno pomoże w propagowaniu konsol tej firmy w naszym kraju. No chyba, że gdzieś po drodze propagowanie wszystkich konsol w naszym kraju przestało być "misją" PE. Co jest nią teraz ? Przytulanie się jak najbardziej do wydawców w nadziei na wyszarpanie jakichś ekskluzywnych materiałów ? W ogóle z kim ten wyścig, z Internetem ? Jeśli tak, to z góry skazany na porażkę i tym bardziej niezrozumiały ze względu na powstanie PPE. A jak nie z netem to z kim ? Z N+ ? I piszę to wszystko ja - osoba, która z folklorem Nintendo ma naprawdę mało wspólnego. No a już sposób reakcji na krytykę naprawdę komiczny. Szkoda, że Butcher jeszcze do recenzji nie przemycił swoich żali, naprawdę pełna profeska. Ktoś tu chyba zapomniał, że nie prowadzi darmowego zina w necie, tylko odpowiada za treść magazynu opychanego za 9 srebrników i na krytykę (tym bardziej uzasadnioną) nie powinien reagować fochami. Aaaa, i redaktor Butcher naprawdę nie musi przy każdej okazji powtarzać, jak ciężko tyra nad PE i PPE. W przeciwieństwie do 90% społeczeństwa ma możliwość powiązania pracy ze swoją pasją, a że nie oznacza to, że zawsze musi być łatwo i przyjemnie to chyba każdy zdaje sobie sprawę. Pieniążki mają tą perfidną przypadłość, że niestety łatwo nie przychodzą. -
A pokazywał przy tym, że jest czarny ? Po nim to bym się bardziej płaczu i modlenia niż focha spodziewał, ale krejzi mudżyni mają swój tok rozumowania niepojęty dla białego człowieka
-
Chu/jowy wynik po (pipi)/owym meczu. Mógłbym tu pisać o randomowo gwiżdżącej sędzinie albo o grajkach Wisły pokładających się przy byle okazji w 2 połowie, ale prawda jest taka, że to nie przez to przegraliśmy. Wisła była tragicznie słaba, taka jak od początku sezonu, ale niestety dostosowaliśmy się do tego poziomu. W pierwszej połowie to był obraz nędzy i rozpaczy, totalnie przypadkowa kopanina bez ładu i składu. W drugiej trochę lepiej, ale i tak wyglądało to jak rozpaczliwe walenie głową w mur bez żadnej koncepcji. Biorąc pod uwagę, że od 65 minuty graliśmy w przewadze to te nasze podrygi był wręcz przykre. Za marnowanie takich okazji, jak ta w której kalectwem popisał się Durić powinno się na stałe zsyłać do młodej ekstraklasy.
-
Na filmwebie wyczytałem, że projekt nie porzucony a wstrzymany, bo raz że brak kasy, a dwa, że MGM upiera się przy kręceniu w 3D, na co Darren nie chce się zgodzić.
-
Mansel powinien zostać wpisany do Księgi Rekordów Guinessa w kategorii utwór muzyczny najczęściej używany w trailerach. Do tego sroga inspiracja Incepcją :potter:
-
Jak na tą rewelację z lepszej o lata świetlne ligi ukraińskiej to Dnipro prezentuje się jak kolejny randomowy zlepek kopaczy z ekstraklasy. Bo chyba nikt nie ma wątpliwości, że to Dnipro jest tak chu/jowe, a nie Lech taki dobry.
-
No brakuje tylko kutasa Willema Defoe do pełnej rozpusty.
-
Cassel - FUCK YEA Zapowiada się mega. Ale co z rimejkiem Robocopa ?
-
No nie chcę nic mówić, ale na kilku ostatnich stronach to tylko wojnar jest ubrany. Reszta poprzebierała się za dejwida bekama albo modeli z katalogów, tylko (pipi)a nie wzięli pod uwagę, że trochę im do nich brakuje i że co wygląda fajnie na kimś twarzowym i wymiarowym niekoniecznie musi dobrze wyglądać na wychudzonym, pogarbionym kąsolomaniaku. Rurki = klaszczące zwieracze na 100%. Żeby nie było, worki od ziemniaków to folklor dla 15-latków, ale na szczęście istnieje jeszcze coś takiego jak normalny fason spodni.
-
Transfer z cyklu "poszedł do Realu i słuch o nim zaginął".
-
Niekoniecznie. Słabo się ostatnio orientuję w świecie gierek, ale zdaje się, że nowego Mortala na kąsole rzeźbią, więc jak się dobrze sprzeda, to może film dostanie zielone światło. Oby.
-
No niestety, dożyliśmy czasów, w których parodie są bardziej żałosne od filmów, które wyśmiewają. Poza tym po co robić parodię zmierzchu :o
-
@ogqozo No to była trochę inna sytuacja. Pociąg to była niespodzianka od Mal. Nie widzisz różnicy między jednym elementem przemyconym do snu za sprawą świadomości extractora, a kompletną zmianą scenerii snu z powodu stopnia zaalarmowania świadomości celu ?
-
No w założeniu to nie była forteca przecie, tylko uzbrojona po zęby podświadomość Fischera zrobiła z niej takie niebezpieczne miejsce. W założeniu to miał być szpital z ojcem Fischera po prostu, a trudno dostępny dlatego, żeby Fischer umieścił tam swoje najgłębsze, najsekretniejsze uczucia itp. Przecież to wszystko jest w filmie łopatologicznie opowiedziane ustami postaci w tym czy innym momencie... Ok, logiczne wytłumaczenie. Tylko, że w filmie nie było ani słowa na temat wpływu stanu świadomości celu na środowisko wykreowanego snu. Owszem, parę razy było klarownie wyłożone, że kolejne poziomy snu to coraz większy stopień zaalarmowania projekcji, do tego doszło specjalne szkolenie Fishera i to tłumaczy, dlaczego na 3 poziomie walczyli ze zorganizowaną armią. Na zmianę otoczenia nie wpadłem, bo po prostu kłóci mi się to z koncepcją projektowania snów. Po co dokładnie projektować sen, skoro zaalarmowana świadomość wywraca wszystko po swojemu ? W tej sytuacji wystarczy zaprojektować tylko pomieszczenie z sejfem, a umysł celu niech sobie dorobi resztę według uznania
-
Jedynka była świetna, dwójka z gumowym Nemesisem to był poziom Street Fightera z Van Damem, natomiast czepiania się trójki nie rozumiem - może nie poziom części pierwszej, ale fajny prolog, humor, kruki zombie i rozruba na zgliszczach Las Vegas sprawiały, że film był całkiem przyjemny w odbiorze. Natomiast trailery Afterlife wywołują odruch wymiotny, jest szansa na pobicie dwójki. Chociaż w tym drugim trailerze jest postęp, przez moment jest chyba nawet jakiś zombi. Ogólnie widać, że jedyny sensem tego filmu jest zabawianie plebsu w okularach na zasadzie "łooooo, lecą na mnie gwiazdki nindża, toporek, cycki Mili".
-
No i właśnie tutaj przydałoby się trochę "łopatologii". Skoro kolejne poziomy snu są w jakiś sposób "zaprojektowane", to czy 12-letnia pani architekt nie mogła zaprojektować czegoś prostszego i w bardziej przyjaznym środowisku niż forteca w ośnieżonych górach ? Kwestia konieczności coraz bardziej skomplikowanej struktury na kolejnych poziomach odpada, bo paradoksalnie najbardziej skomplikowaną strukturę miał pierwszy poziom snu. Przecież to było miasto, w którym teoretycznie mogli skręcić w każdy zaułek, wejść w każde drzwi gdyby chcieli. Pomijając kwestię, że zaprojektowanie tak skomplikowanego snu przez siksę, która dopiero co startuje w biznesie trzeba przyjąć w trybie "ok, muszę uwierzyć, że tak się da". Zgadzam się z tym, że śnieżna sekwencja w konwencji Rambo 8 przeplatana przydługim "pakowaniem" ekipy przez Arthura była nieciekawa. Natomiast sceny spadającego samochodu jakoś mi nie przeszkadzały, nie było ich znowu aż tak wiele.
-
No z tym bardzo dobrym spotkaniem to bym nie przesadzał, bardzo dobre to może były krótkie fragmenty Do 30 minuty nasi biegali jak dzieci we mgle, a po strzeleniu na 2:1 od razu włączony tryb "obrona Częstochowy" co najmniej jakbyśmy bez 2 zawodników grali. Do tego Ukah chyba dzisiaj naje/bany grał bo tylu strat, kiksów i wybijania pod nogi rywali dawno u niego nie widziałem. Zastanawiające jest co w takiej sytuacji przez cały mecz na ławce robił Bieniuk. W ogóle nawet bez tej sytuacji też by mnie to zastanawiało, bo Szymanek w pierwszym składzie to jest dla mnie tajemnica fatimska. Choć trzeba przyznać, że dzisiaj wyjątkowo dzielnie walczył ze swoim kalectwem i na tle Ukaha wyglądał jakiś taki ogarnięty Ogólnie jak na mecz na wyjeździe, w którym przez 3/4 spotkania nie było w składzie nominalnego napastnika to wynik jak najbardziej cieszy. Szkoda, że styl momentami pozostawał sporo do życzenia. W ogóle spotkanie raczej na poziomie typowej ekstraklasowej patologii z piłką odskakującą na 3 metry po przyjęciu i akcjami polegającymi na randomowym odbijaniu się piłki od kolejnych grajków. Na koniec jak Korona trochę rozluźniła szyki to poszło z naszej strony kilka w miarę składnych akcji, w których z dobrej strony pokazał się Nakoluma. Będzie z mudżina pożytek, byle tylko przypomniał sobie że nie gra w rugby gdzie bramki mają kilka metrów wysokości. A Sernas jeszcze kilka meczy zagra na takim poziomie i zimą pójdzie do znacznie lepszego klubu niż Hapoel Tel Aviv