-
Postów
10 902 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
48
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Tokar
-
Dobra, skończcie już pier/dolić. Dzisiaj o 20 Sikora będzie miał ostatnią szansę żeby udowodnić, że nie pojechał tam na ferie. Jak będzie trzeba, to niech kur/wa grzeje z tej strzelby do tych co go mijają na trasie.
-
Spójrzmy prawdzie w oczy, Kowlaczkowa ma szanse na złoto w tym ostatnim biegu tylko wtedy, jeżeli wszystkie dobre zawodniczki powpadają do rowów przy trasie ADAM, RATUJ CHONOR NAROTU !
-
No i proszę, ledwo 3 miejsce Kowalczyk. Bo trasa była za łatwa :potter:
-
No, no, to z REZem też jest fajne <recenzja>
-
Nie do końca kumam ideę przepisywania wikipedii na forum, ale wpis o ICO zaprawdę zacny i widać, że autor poświęcił sporo czasu żeby to wszystko fajnie ułożyć. Tylko te cytaty z Coelho to lekka siara Nie wiem jakie są zasady oceniania, bo nie chce mi się czytać, ale jakby co, to oddaję swój głos na Coatiego. A że mój głos liczy się x10, to powoli możecie kończyć zawody.
-
Również tak myślałem, ale tytuł odcinka to Lighthouse, a nie jak stacja Dharmy Lamp Post. ;] Nieee, mi chodzi o to, że jak poszli do tej miejscówki z wahadłem w LA (to chyba było pod kościołem), w której urzędwała Elloise, to powiedziała, że nazywają to miejsca Latarnią. No ale sneak peek kolejnego odcinka nie pokazuje ani Eloise ani wahadła, więcjest nadzieja
-
Też mi się wydawało, że to był mały Jacob, ale po tym jak Ezaw rzucił się za nim w pogoń, młody powiedział coś w stylu "znasz zasady, nie możesz go zabić". Nie wiadomo czy to stwierdzenie odnosiło się do Jacoba, ale raczej tak. Czyli dzieciak to pewnie jeden z tych gówniarzy zabranych przez Othersów podczas jednej z pierwszych nocy rozbitków na wyspie i teraz robi po prostu za posłańca z wiadomością od kogoś z góry.
-
Ale dała du/py na tym zakręcie, dobrze że się na cycki nie obaliła. No ale ostatecznie srebro może być. Oczywiście pod warunkiem, że w pozostałych dwóch konkurencjach przestanie się opier/dalać i wreszcie wyrobi normę <_<
-
FAILiański xDDDD No to chyba najwyższa pora na powrót do ligi polskiej. Ewentualnie może zostać siódmym bramkarzem Realu.
-
Siła dedukcji :potter: No pomyśl, do tej pory posąg pokazywany był tylko od tylca. To chyba oczywiste, że jeden z odcinków zakończy się cliffhangerem w postaci najazdu na twarz statuy. Wypłynęło info, że posąg przedstawia egipską boginię płodności, więc automatycznie narzucało się skojarzenie z Clair, która jako jedyna urodziła dziecko na wyspie. No ale po dzisiejszym odcinku okazało się, że dla Kate też szykują jakiegoś większego tłista.
-
No właśnie o tym chyba gekon pisał W ogóle tęga rozkminka okogoza. Hmmmmmmmmm, czego symbolem może być czarny i biały kamień z tej gry planszowej z pierwszego sezonu, czarna i biała koszula, czarny i biały kamień na szali ? Keczupu i musztardy ? No chyba proste że dobra i zła i nie wiem czy ktokolwiek ma problemy z wyłapaniem tych oczywistych wskazówek. Tak samo oczywiste jest, że skoro zasada była taka, że Ezaw i Jacob nie mogli się nawzajem pozabijać, to ktoś musiał tą zasadę ustalić. Zresztą Ezaw sam siebie raczej nie uwięził na wyspie <thank you, captain obvious> Odcinek świetny i aż szkoda, że za tydzień kolej Jacka, bo jest duże ryzyko zamuły. Zresztą tytuł odcinka sugeruje powrót do kwestii Eloise i tego magicznego wahadełka wyznaczającego pozycję wyspy, a to było akurat słabe. Po dzisiejszym odcinku szanse na to, że to jednak piegowata morda Kate będzie na posągu znacznie wzrosły. Co prawda jeżeli jest to bogini płodności, to o wiele większy sens miałby wizerunek Claire, no ale jakoś trzeba podtrzymywać temat nudnej Katarzyny, której powoli kończą się już powody do uciekania, nawet te najgłupsze. W końcu poziom testosteronu u dwóch głównych skautów serialu musi być zachowany na wysokim poziomie.
-
No tak, zapomniałem że Seedorf strzelił na 2:3 :potter:
-
2:0 chooya im daje, bo MU na wyjeździe strzelił 3.
-
Co prawda wątek w Lior głupiutki i naiwny do bólu, ale całościowo i tak było dobrze.
-
Super, najpierw najgorsze rozpoczęcie sezonu, teraz jeden z gorszych odcinków w historii serialu. Świetnie się ten fajnal sizon zaczyna. Poziom żenady w tym odcinku był tak wysoki, że nawet nie wiem od czego zacząć. Półkolonie u chińczyka - wtf ? Oni tak na serio ? Bo to się robi coraz głupsze. Dochodzenie składu magicznej pigułki na przeczyszczenie - hit. Skośny napier/dalający randomowo z karata i robiący łachę z mówienia po angielsku - megahit. Ucieczka Kate do Sawyera - brak słów. Sideflash - myślałem, że dotychczasowe odcinki o Kate był słabe. Bo były. Ale nic nie przygotowało mnie na taką chu/jnię. Na plus jedynie cameo Arntza i Claire jako nowa Rousseau. Mam nadzieję, że co najgorsze w tym sezonie już za nami.
-
No jakby ożył w tym samym miejscu, w którym zginął, to bardzo szybko powróćiłbym do stanu wyjściowego A tak serio, to mam nadzieję, że nie przesadzą ze zmartwychwstaniami. Zobaczymy jeszcze jak wyjaśnią ten motyw z Sayidem, ale nie podobają mi się takie zagrania. No i cały czas czekam, czy sobie przypomną o Mikhailu
-
Co do siostry Boona (jak ona w ogóle miała na imię ? ), to nie wiem na ile może to być argument co do tego czy pojawi się w S6, ale na plakacie promocyjnym Final Season (wiecie, wszystkie kluczowe postacie, które przewinęły się przez serial i po środku Locke/Ezaw odwrócony tyłem) się znalazła.
-
No niestety początek finałowego sezonu nie potargał mi moszny. Poziom taki sam jak w końcówce 5 sezonu, czyli kilka dobrych scen, ale całościowo bez szału. Wydarzenia na wyspie są jakieś takie bez wyrazu, niby akcja pędzi jak szalona, ale wszystko jest albo zbyt oczywiste, albo z du/py wzięte jak ta banda skośnego. Ile jeszcze grup najrdzenniejszych z rdzennych mieszkańców wyspy poznamy ? Bo od tego stada pokemonów już naprawdę tandetą zajeżdża. Liczyłem na rozwijanie wątku mitologii egipskiej, a tutaj się okazuje, że kolejnym bossem jest Japończyk. Wydarzenia z "alternatywnej rzeczywistości" ogląda się dużo przyjemniej. Chociaż to bardziej zasługa odniesień do poprzednich sezonów niż tego, że coś szczególnego się tam działo. Największym grzechem otwarcia 6 sezonu jest całkowity brak napięcia i zaskoczenia. O Locku wszyscy już wiedzieli po finale s5, więc wychodzi na to, że twórcy próbują zrobić sensację z tej grupki cudaków pod przewodnictwem pana Miyagi, tudzież z tego, że Sayid najpierw umiera, a za 5 minut zmartwychwstaje. Słabo.
-
No, no. W ogóle powinni odeprzeć atak a nie chować się jak piz/dy pod fotelami autokaru A jutro Egipt jedzie nam miękko Ghane i ustanawia rekord. Sam Gian to za mało na tą ekipę.
-
No fajny, fajny ten ostatni odcinek. Co prawda momentami casting na Matkę Teresę, ale powiedzmy, że nie przekroczyli dopuszczalnych norm. Akcja z prętem z jednej strony przegięta, z drugiej aż prawie czuło się ten ból - bardzo dobrze zrealizowana scena. Dylematy moralne Eda niby banalne, ale podane w całkiem zjadliwy sposób. No i duży plus za kolejne aluzje do alchemii z rzeczywistości - tym razem wzmianki o zamianie wszelkiego metalu w złoto i eliksirze młodości.
-
Sędzia to prawie z dyńki wyłapał, ale o dziwo akurat ten w miarę ogarnięty jest. Czego mi będzie brakowało po tym turnieju to tych reklam, w których wmawiają ludziom, że w Afryce mają komórki 8)
-
No, zaczyna się rewanż za eliminacje MŚ, mam nadzieję, że będzie ostro. Pierwszy mecz, przy którym czuć, że trybuny żyją. A wcześniej Nigeria wreszcie wyje/bana za burtę przez młodzieżówkę Ghany i bardzo dobrze, bo wszystkie. Bez kitu, aż trudno uwierzyć, że drużyna, która w latach 90-tych bywała w pierwszej piątce rankingu FIFA i miała jako pierwsza z Afryki dołączyć do światowej czołówki, stoczyła się tak bardzo. No kur/wa, jak do kadry, a czasem nawet do składu łapie się były grajek Wisły, to już o czymś świadczy Co do ogólnego poziomu tegorocznego PNA to się zgodzę, po niesamowitym początku i generalnie ciekawej pierwszej kolejce, później emocji (bo kwestia poziomu sportowego na tym turnieju to sprawa dyskusyjna ) było niewiele. A finaliści MŚ w takiej formie nie mają czego szukać w RPA. Naprawdę szkoda, że Egipt nie jedzie na mundial.
-
Jak w temacie, nagrywarka jest nowa. Po włożeniu jakiejkolwiek płyty cd/dvd do napędu , następuje długie czytanie (dźwięki raczej normalne, nic niepokojącego się nie dzieje, nie słychać żeby się krztusiła), po czym przestaje czytać, niczego nie odnajduje i przy próbie wejścia w mój komputer wszystko się wiesza. Po wyjęciu płyty z napędu wszystko momentalnie wraca do normy o_O Napęd jest podpięty jako primary slave, HDD jako primary master. Nie wiem, może nagryakrka powinna byc podpięta jako secondary master albo i slave i pewno nawet by była, gdybym miał drugą taśmę ; / Ale wcześniej pożyczona nagrywarka działała normalnie podpięta razem z dyskiem jedną taśmą, więc nie wiem o co chodzi
-
No bez kitu, wyglądało to jakby przez te 5 dni przerwy balowali. Od 20 minuty truchtanie w miejscu o_O Mimo tego, że Algiera to tak naprawdę straszne pionki (w dogrywce, jak już nikt z WKS nie miał siły wracać się na pole karne i praktycznie sami po nim hasali, to przewracali się o własne nogi i strzelali poza stadion)to cieszę się, że przeszli dalej. Dzisiaj tylko Egipt musi pojechać z Kamerunem i będzie ostry rewanż za eliminacje do MŚ
-
Jeszcze apropos spoilerów to bardzo dobrze, że przed nimi ostrzegacie, tylko że połowę zapowiedzi Bioshock 2 musiałem ominąć, a we fragmentach których nie ominąłem i tak nadziałem się na drobne spoilery z jedynki, w którą jeszcze nie grałem (tak, tak, są tacy ludzie :potter:). Czy odnośnie kwestii fabularnych nie dałoby się po prostu ograniczyć do przedstawienia absolutnie podstawowych faktów, a dalej jechać ogólnikami na zasadzie fabuła dobra/słaba, oryginalna, spójna, dobrze rozwijająca wątki z poprzedniej części itp. bez wchodzenia w szczegóły ?